– Wiem, że tam stoisz.
Hermiona zacisnęła piąstki. Stała w korytarzu, skrycie podglądając mężczyznę, od chwili, gdy wróciła spragniona z kuchni. Profesor Snape pochylał się nad bulgoczącym kociołkiem, raz po raz mieszając ostrożnie chochlą. Nie miała pojęcia, ile tak mogła stać. Minutę, dwie bądź dziesięć minut nie mogąc oderwać od niego wzroku.
– Spać nie możesz? – usłyszała głos, znad uchylonych drzwi.
– Ciężko znoszę pierwszą noc w nowym miejscu.
Drzwi niespodziewanie otworzyły się na oścież. W progu pojawiła się postawna sylwetka profesora Snape’a. Spoglądał na nią złowrogo, jakby chciał za chwilę odjąć Gryffindorowi wszystkie punkty. Hermiona z przerażeniem przełknęła gulę w gardle.
– Wejdź.
Kiwnęła głową na ten krótki rozkaz, wślizgując się do pracowni. Na stole roboczym leżały nieznane dla niej części roślin, probówki, a także wiele sprzętów połyskujących w blasku pochodni. Okrążyła biurko, stając naprzeciw profesora. Rzucił na nią przelotne spojrzenie, wracając do wywaru, jakby była zaledwie upierdliwą muchą.
– Co to jest? – zapytała zaciekawiona. – Nie spotkałam się z takim doborem ingrediencji. Zwłaszcza – chwyciła w palce obślizgłą roślinę. – Tym.
– Odłóż to. Nie pozwoliłem ci niczego dotknąć.
– Przepraszam… – rzuciła ze skruchą. – Zdradzi mi pan, nad czym pracuje? Nie wygląda mi to na eliksir z podręcznika.
– Bo nie znajdziesz tej mikstury w żadnym podręczniku.
– Nie?
– To moja autorska receptura.
– Czy to jest… – przekrzywiła głowę w bok. – Eliksir na moje łzy?
– Tak.
– Pachnie dość przyjemnie. Lekko słodkawo.
– Nie zaśniesz już?
– Niestety – wzruszyła ramionami, stając u jego boku.
– W takim razie przydasz się do pomocy.
Hermiona uśmiechnęła się w taki sposób, jakby co najmniej uciekła z zakładu zamkniętego. Severus Snape, naczelny postrach Hogwartu, poprosił mnie o pomoc! Merlinie uwierzyłbyś?, wykrzyknęła w myślach.
– Coś podać? Pokroić? Posiekać? Odkręcić? Zakręcić? Albo przynieść?
– Nie. Pozwoliłem. Ci. Niczego. Dotknąć – warknął przez zęby, gdy ręka Hermiony już wędrowała do rdzawej fiolki, aby poznać jej zawartość. – Niczego nie dotykaj, bez mojego wyraźnego pozwolenia – powtórzył raz jeszcze.
– Przepraszam...
– Podaj mi tamten zielony słoik – wskazał dłonią na półkę. Ostrożnie zdjęła szklane naczynie, kładąc je koło deski do krojenia. Obrzucił ją krótkim spojrzeniem, ściągając dekielek. Wyciągnął odliczoną ilość pomarszczonych liści. Hermiona zaciekawiona zmrużyła oczy.
– Zmienił kolor – spostrzegła, gdy liście wpadły do wywaru.
– Doprawdy? Jesteś niezwykle bystra – rzucił ironicznie.
– Och… – zakłopotana podrapała się po zaczerwienionym policzku.
Zrobiła krok w tył, obserwując, jak profesor Snape zabezpiecza zaklęciem kociołek i odstawia go do powolnego ostygnięcia. Krzątał się po pracowni, a kiedy chciała wyjść mu naprzeciw i zaoferować swoją pomoc w uprzątnięciu pracowni, straciła równowagę wdeptując w ślizgawą maź. Ramieniem szturchnęła profesora, a otwarte probówki, które trzymał w dłoni, ochlapały jego surdut. Hermiona w pośpiechu chwyciła się krawędzi stołu, aby nie upaść.
– Profesorze, ja naprawdę nie chciałam…
– Granger, wyjdź stąd.
– Nie chciałam… proszę pozwolić sobie pomóc.
Chwyciła z umywalki ręcznik i czym prędzej zaczęła ścierać plamę z szaty. Szorowała i szorowała, ale nieznana ciecz, zaczęła powoli odbarwiać materiał. Hermiona nie wiele myśląc, zaczęła odpinać surdut.
– Muszę zaprać tę plamę…
– Co ty robisz? – usłyszała nad sobą warknięcie.
– To zajmie chwilę…
– Granger.
Hermiona uniosła wzrok. Snape spoglądał na nią zdumiony, a w jego spojrzeniu mieszała się złość z czymś, czego nie potrafiła w tamtym momencie nazwać. Nieoczekiwanie poczuła, jak chwyta ją za nadgarstki i przytrzymuje w bezruchu. W tamtej chwili zdała sobie sprawę, że niemal rozebrała mężczyznę ze szaty. Tępym wzrokiem spoglądała na białą koszulę, która kryła się pod ciężkim materiałem.
– Nie chciałam… ja nie wiem, co we mnie wstąpiło…
– Oboje wiemy – spojrzała na niego zdumiona. – Myślisz, że nie wiem, że cały czas rozpamiętujesz nasz pocałunek?
– Profesorze, cóż to za nonsens? – żachnęła się, spoglądając hardo w ciemne oczy. Oddychała coraz szybciej, nie potrafiąc ukryć własnych emocji. – Ja nigdy bym…
– Nie kłam, po prostu nie kłam – puścił jej nadgarstki, tylko po to, aby chwycić ją za podbródek. Spoglądał na nią z namiętnością, a intensywne, lecz przyjemne perfumy namieszały jej w głowie. Hermiona zdała sobie sprawę, że przepadła, tonąc w głębi ciemnych oczu. Zahaczyła wzrokiem o kości jarzmowe, nos i wąskie wargi. – Wystarczy tylko, że poprosisz, że powiesz tylko jedno słowo…
– To jest niepoprawne. Nie możemy – wyszeptała.
Zabrał palce z jej podbródka, robiąc krok w tył. Odpiął do końca szatę i rzucił ją przed siebie. Kiedy już znalazła się na posadzce, machnięciem różdżki podpalił materiał. Hermiona spoglądała to na niego, to na surdut. Mężczyzna odwrócił się do niej tyłem, wracając do porządkowania pracowni.
Hermiona poczuła okropną, ściśniętą gulę w gardle. Chciała coś powiedzieć, ale nie miała pojęcia, które słowa byłyby właściwe w obecnej sytuacji. Mężczyzna, milcząc, krzątał się po pracowni. Szata spłonęła całkowicie, a resztki popiołu w magiczny sposób zniknęły.
– Proszę wracać do łóżka, panno Granger.
Bez słowa, opuściła jego gabinet. Jeszcze przez chwilę stała w korytarzu, nie potrafiąc opanować łez. Nie martwiła się już tym, że krwawe łzy spływały po policzkach, ani tym, że serce kolejny raz rozerwało się na milion kawałków. Jedynie co dźgało ją w zbolałą duszę, były przygaszone oczy mężczyzny.
Teraz już wiedziała. Przez ten cały czas, ani na moment nie przestała być dla niego obojętna.
***
Poranek okazał się dość mroźny. Hermiona z nutką tęsknoty wspominała własne dormitorium, które w każdy jesienny i zimowy poranek było rozgrzane, a kominek rozpalony przez skrzaty buchał od rana, witając zaspane dziewczęta. Stała pod gorącą wodą, która drażniła każdy milimetr skóry. Tkwiła w tej samej pozycji z czołem opartym o kafelki już od przeszło kilku minut. Delektowała się tym stanem, gdy zmarznięte ciało ocieplało się w przyjemny, kojący sposób. Wypuściła ciężko powietrze, przymykając powieki. Czuła się tak dziwnie i obco w prywatnych kwaterach mężczyzny, jak nigdy przedtem w jego obecności. Poprzedniego wieczoru nie zamienili nawet kilku słów. Profesor Snape zaprosił ją na kolację, którą przesiedzieli w milczeniu, a potem kazał spożyć eliksiry i wrócić do łóżka.
Nie chcąc wchodzić z nim w większą i niepotrzebną dyskusję, zgodziła się bez słowa. Obserwowała go kątem oka, jak przeszukuje biblioteczkę w salonie, a potem nie zaszczycając jej ani jednym spojrzeniem, wyszedł. Hermiona była pewna, iż profesor Snape również mógł się czuć nieswojo we własnych kwaterach, mając pod opieką Granger. I chociaż nie wyrzucił tego wprost, że nie jest mile widzianym gościem, tak jego kamienna twarz i małomówność dały Hermionie wiele do myślenia. W końcu żadne z nich nie pochwalało decyzji dyrektora.
Zakręciła kurki z wodą, wyobrażając profesora, jak karcącym głosem upomina ją o bezsensownym marnowaniu wody, stojąc przed drzwiami łazienki. Hermiona, ani myślała wchodzić z nim na ścieżkę wojenną i po wykonaniu niezbędnej pielęgnacji czym prędzej opuściła łazienkę.
Lekko zadrżała, spoglądając na wygaszony kominek. Smukłe wskazówki zegara wskazywały kilka minut przed godziną ósmą. Wiedziała, że nie tak łatwo będzie jej powrócić do snu, albowiem nie miała za wielu atrakcji w kwaterach profesora. Z nutą ciekawości otoczyła wzrokiem półki z książkami. Nie ma mowy, że pozwoli ci coś poczytać, rzucił nieco wrednie, jakiś głosik w głowie, a Hermiona niechętnie musiała przyznać mu rację.
Zwracając uwagę na małomówność mężczyzny, profesor nie podzielił się nakazami i zakazami, jakie obowiązują w jego kwaterach. Co może dotknąć, czego nie, gdzie może zajrzeć, a gdzie, lepiej nie wchodzić. Uznała, że zawitanie do kuchni raczej nie pogwałci żadnej z zasad. Przecież nie zagłodzi cię, zaśmiał się rozum, a Hermiona słysząc własne myśli, uśmiechnęła się pod nosem, przekraczając próg.
Rozejrzała się po nie takiej małej kuchni, jakiej się spodziewała. Znalazł się tam okrągły stół, który spokojnie mógł pomieścić kilka osób, długie blaty robocze, wiszące szafki i drewniane półeczki, na których prezentowały się słoiki. Czy to są konfitury?, pomyślała zaciekawiona, podchodząc bliżej. Profesor Snape i domowe konfitury, zaśmiała się, rzucając spojrzenie ciemno bordowej mazi. Hermiona poczuła w okolicy serca ciepły promień, a jakiś głosik w głowie podpowiedział jej, że profesor Snape jest jeszcze bardziej ludzki i przyziemny niż może się wydawać. Odwróciła się za siebie, spoglądając na wejście do kuchni. Tak jak sądziła, profesor Snape nie wyrósł spod ziemi, maszerując do niej z reprymendą. Z ciekawością dziecka ostrożnie chwyciła za najmniejszy słoik.
– Konfitura z aronii 1996 – przeczytała pod nosem. – Ciekawe… – rzuciła okiem na pozostałe kolorowe słoiki. – Nie wygląda mi to na pismo profesora – spostrzegła, mrużąc oczy. Poczuła się tak lekko i rześko jakby największym zadaniem dzisiejszego dnia miałoby być odkrycie tego, kto podarował profesorowi konfitury. I być może wydawał się ludzki, tak w dalszym ciągu ciężko było jej uwierzyć, że mężczyzna mógłby stać w kuchni w jakieś spokojne sobotnie popołudnie, przebierając kosze ze świeżymi owocami. – Nie, na pewno nie – żachnęła się pod nosem, odkładając słoik.
Hermiona delektowała się świeżo zaparzoną kawą, smętnie dryfując myślami we własnym wyimaginowanym świecie. Sunęła opuszkami palców po chropowatym stole, drążąc we wspomnieniach z minionej nocy. Wiele razy we śnie widziała profesora, ale wówczas nic szczególnego nie miało miejsca. Wpatrywał się w nią bez słowa, a potem po prostu rozpływał się w czarnym dymie. I tak było za każdym razem, gdy gościł w jej snach. Lecz dzisiejszej nocy, Hermiona obudziła się zlana potem, nie będąc w stanie złapać tchu.
– Co to był za sen? – wyszeptała pod nosem, drapiąc się po karku. – Nie wierzę, że to dzieje się naprawdę…
– Dzieje się co?
Hermiona podskoczyła na krześle, wpatrując się w wejście. Profesor Snape, stał oparty o framugę z niejasnym wyrazem twarzy. Przełknęła gulę, spostrzegając, że nie miał na sobie szaty, którą bez większych skrupułów odpinała we śnie. Miał zaś czarną koszulę, ciemne spodnie i sweter zarzucony na barki. Wyglądał tak naturalnie, że musiała przyznać sama przed sobą, iż taki ubiór pasował mu idealnie. W końcu jest u siebie, zaśmiał się rozum, a Hermiona musiała się z nim zgodzić.
– Ah nic takiego – machnęła dłonią, wymigując się od odpowiedzi. Zrozumiałe było, że Hermiona za żadne skarby nie mogła podzielić się swoim snem. Cóż by profesor o niej pomyślał? Przecież to on chciał cię pocałować we śnie, zauważył spostrzegawczo rozum. Hermiona na ułamek sekundy zerknęła na wąskie wargi mężczyzny, uświadamiając sobie, że nie tylko on tego pragnął. Chrząknęła, sięgając za kubek. – Dzień dobry profesorze.
– Dzień dobry panno Granger – podszedł do blatu, zaglądając do dzbanka z kawą.
– Kawa jest świeża, ledwo co zaparzyłam.
Mruknął w odpowiedzi coś, co mogło brzmieć, jak doskonale. Wlał napój do kubka i usiadł po drugiej stronie stołu, posyłając jej intensywne spojrzenie. Wziął łyk kawy, nie spuszczając z niej wzroku.
– Jadłaś śniadanie?
– Nie, jeszcze nie. Myślałam, że zjemy razem, profesorze – odwrócił wzrok, spoglądając na wejście do kuchni. Hermiona poczuła się lekko zmieszana własną odpowiedzią. Myślałaś głupia, że po wspólnej kolacji, zje z tobą jeszcze śniadanie?, zadrwił rozum.
– Jadłem już wcześniej. Nie musisz na mnie czekać. Lodówka jest pełna, po prostu bierz, co chcesz.
– Profesorze proszę mi wybaczyć to pytanie, ale czy spał pan w ogóle?
– Widać to po mnie?
– Cóż tych podkrążonych oczu nie da się nie zauważyć – odpowiedziała. Odnotowała, jak profesor Snape minimalnie, niemal niezauważalnie uniósł kąciki ust w górę.
– Przeszukiwałem księgi.
– Chodzi o mnie? – zapytała cicho. – O moje łzy?
– Tak – rzucił.
– To może pan profesor odpocznie, a ja… – Snape posłał jej długie, niemal paraliżujące spojrzenie. Hermiona niespokojnie poprawiła się na krześle, starając się wytrwać ten mrożący wzrok. – Przejrzę kolejne księgi?
– Wykluczone.
– Dlaczego?
– Bo to zadanie nie należy do ciebie.
– Oczywiście profesorze, proszę mi wybaczyć – powiedziała cicho, spuszczając głowę.
Wstał ze swojego miejsca, dolewając kolejną porcję kawy. Otworzył lodówkę, spoglądając na jej wnętrze, a to na dziewczynę. Wyczuła na sobie intensywne spojrzenie, ale nie odwróciła się, będąc kompletnie sparaliżowaną jego obecnością. Nie dam już rady, przeszło jej przez myśl. Nie mogę być obok niego, nie mogąc go mieć.
– Co chcesz zjeść na śniadanie?
– Nic, dziękuję. Nie jestem głodna.
To musiała być niepoprawna odpowiedź. Mężczyzna podszedł do stołu i jedną ręką oparł się o blat, a drugą położył na oparciu krzesła uważnie spoglądając na Granger. Jego spojrzenie było ostre i dominujące, a te perfumy, które czuła już nie raz, kompletnie ją omotały.
– Nie pytałem, czy jesteś głodna. Pytałem, co chcesz zjeść.
Wiedziała, że nie wygra. Mimo iż czuła lekkie ssanie w żołądku, była zbyt onieśmielona, aby odpowiedzieć. Profesor Snape machnięciem różdżki otworzył szafkę, z której wyfrunął talerz, a z szuflady pod blatem wzbiły się w górę sztućce. Hermiona spojrzała na nakryty stół, a potem na profesora Snape’a. Zadrżała, wiedząc, że przepadła w otchłani ciemnych oczu.
– Jajecznicę. Poproszę jajecznicę – rzuciła cicho. Jej odpowiedź sprawiła, że kącik ust mężczyzny zadrżał, jakby właśnie osiągnął niemożliwy cel. Rzecz jasna był to tak drobny gest, zapewne niezauważalny dla mało spostrzegawczego obserwatora.
– Z ilu jajek?
– Z dwóch poproszę.
– No to z trzech.
– Profesorze – jęknęła żałośnie. – Nie zjem tyle.
– Musisz jeść.
Ewidentne było to, że profesor mógł wziąć śniadanie z kuchni bądź z Wielkiej Sali, gdzie trwało śniadanie. Lecz z niewyjaśnionych dla niej powodów postanowił samodzielnie przygotować posiłek, a to niezwykle połechtało ego Hermiony.
Krzątał się po kuchni z taką lekkością, jakby sunął po pracowni, zaglądając do kipiących kociołków. Przeszło Hermionie przez myśl, że profesor chyba naprawdę lubił gotować, gdyż jego ruchy i zwinność świadczyły, że w tej kuchni przygotowywał o wiele zachwycające potrawy niż zwykła jajecznica.
– Wypij wszystko i do łóżka.
Tuż po śniadaniu, które okazało się naprawdę smaczne, wpatrywała się w rządek eliksirów. Chwyciła pierwszy, wypijając całą zawartość. Skrzywiła się lekko, czując kwaśny posmak. Kolejne dwa były już odrobinę lepsze w smaku. Profesor machnięciem różdżki doprowadził do porządku kuchnię, a Gryfonkę gestem dłoni zaprosił do salonu. I także też zrobiła, dziękując za posiłek.
Będąc zaledwie kilka metrów od łóżka, nieoczekiwanie poczuła ostry ból głowy, a po szyi spłynął zimny dreszcz. Czuła, jak osuwa się na nogach. Nie spotkała się z bolesnym upadkiem, ale opadła na coś miękkiego, coś, co pachniało tak przyjemnie i kojąco, że nie pozwoliła sobie otworzyć oczu. Zanim straciła świadomość, poczuła, że unosi się w górę, a potem opada na miękki materac.
Snape lekko sapnął, wsuwając dłonie pod opadające ciało Granger. Zlustrował ją szybkim spojrzeniem i w dwóch krokach położył ją na łóżku. Chwycił z kanapy koc, ostrożnie ją przykrywając. Wierzchem dłoni dotknął czoła i policzków, ale Granger nie była rozgrzana, ani wychłodzona. Fotel, który stał obok kanapy, obrócił przodem do Granger. Zasiadł w nim, przywołując z kuchni kubek z kawą. Założył nogę na nogę, czekając.
Potarł palcami nasadę nosa, lekko przymykając powieki. Nie zmrużył oka tej nocy, jak i poprzedniej, gdzie znalazł Granger w Zakazanym Lesie. Zmęczenie dawało już o sobie znać, a rozleniwione mięśnie, które spokojnie spoczywały w fotelu, prosiły o odrobinę zasłużonego odpoczynku. Jednak Snape zlekceważył sprzeciw ciała, chwytając za kubek z kawą. Wziął potężny łyk, wypijając całą zawartość. Dość smaczna kawa jej wyszła, przyznał. Profesor lubował się w intensywnym posmaku, delektując się palonymi ziarnami, gdy kawa Granger okazała się przeciwieństwem. Delikatna z nutą słodyczy, chociaż do parzenia użyła tej samej kawy, z której i on korzystał. Machnięciem różdżki odesłał kubek do kuchni.
Zahaczył wzrokiem o Granger, czując w klatce okropny ścisk. Całą noc spędził na przeszukiwaniu ksiąg. Co prawda nie sprawdził wszystkich z prywatnych zbiorów, aby wyjaśnić dziwną i niepokojącą zagadkę krwawych łez, ale zrobił i tak wiele, niż gdyby siedział w salonie i obserwował Granger, jak śpi, czy wpatruje się w ścianę — bo takiego zadania pewnie by oczekiwał Albus, aby mieć nad dziewczyną pełną opiekę.
Snape czuł na sobie dziwną presję czasu, aby czym prędzej rozwiązać zagadkę. Nie wiedział czym, było to nieprzyjemne uczucie, ale za nic w świecie nie przypadło mu do gustu. Ostatni raz rzucił wzrokiem na Granger i przywołał z pracowni księgę, nad którą pracował dzisiejszego poranka. Otworzył ją, zatapiając się w tekście z nadzieją, że Przeklęte Istoty, o których była ta pozycja wskaże mu coś więcej niż nędzy opis Szyszymory z popularnych ksiąg naukowych.
~*~
Czarownice i Czarodzieje! ⚡
Przedstawiam Wam rozdział, który naprawdę mi się podoba. Co myślisz? Podziel się swoją opinią w komentarzu, będzie mi bardzo miło🤗
Kolejny rozdział już niedługo, także uważnie wyczekujecie sowy. Do usłyszenia już niebawem!
Ściskam,
Jazz ❤
Uwaga! Fragment, który był dla czytelników +18 został przeze mnie usunięty. Rozdział został cały skorygowany i zastąpiłam go nową, świeżą wersją, w której nie ma scen +18.
Pierwsza!! E tam ja tam nie mam ci za złe. Mi ie bardzo podbało .Śmiechowa rozmowa Sevci i Hermajni. CUDOOOO :)
OdpowiedzUsuńTeraz mała samoreklama . Zapraszam do mnie Paring Sev+wymslona postać (bratanica Dropsoholika) http://hogwart-z-punktu-widzenia-dumbledore.blogspot.com/
Pozdrwiam Weny !!
Hue hue... ^.^ Cieszę się, że jesteś pierwsza.
UsuńOj... bardzo Ci dziękuję, że Ci się podobało ;**
Całuski! ^^
Jaaaaaaaaaazz!!!!! Zabiję cię!Dlaczego? Dlaczego mi to robisz?!J tu paczam czerwony napis Oki będzie się działo... czytam czytam już się śmieje i wgl a potem jakbym dostała z liścia! Sen! Yhhh dobra chyba się wyżaliłam xD
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny :-D Baardzo mi się podobał koniec i początek xDJak dał jej tą koszulkę *o* A no i jeszcze ta wzmianka o Minerwie :-D Wgl wszystko było takie słodkie! :-D
Jazz jak ty to robisz że gdy piszę komentarz to zapominam co się działo w TWOIM rozdziale?:-D
Ahh no i jeszcze moje krwawe łzy ^^ Ciekawa jestem...Są jeszcze inne" skutki uboczne"? :-D Weź jej zrób jeszcze wyostszone zmysły, super siłę i prędkość i będzie jak Toni z Ja cię kocham a ty śpisz wampirze :-D
A no i jeszcze... Co z Kevinem? Niech powie dlaczego był w lesie! I-i o mam może to będzie wilkołak! Hahah ten komentarz już mnie samą dobija xD
Życzę weny kochana :* Spokojnie nie będzie żadnego Crucio ani Avady ja cię obronie bo tak to nie nazywam się BellatriX :-D
Nie bierzesz sobie moich rad do serca, ja tylko tak mówię jak stara ciotka xD No to już drugi raz przepraszam za nieogranięty komentarz ale to twoja wina! To ty piszesz takie świetne rozdziały, że mi się we łbie przewraca xD
Czekam na NN! ^^
Całusy BellatriX :*****
Oj no co? Jazz nic nie narobił *.* nie krzycz xd Hah... no tak namieszałam? Gratulacje Jazz :D
UsuńMinerwa zawsze spoko... :D A co tam. Hah... xd
O Godryku... i co ja mam napisać? ^^ Ajć... no ja nie mam pojęcia jak to robię, że ty pisząc komentarz nie wiesz o czym był rozdział xd Czysta M.A.G.I.A *.*
Powiem tak... skutki uboczne są o to się nie martw xd Albo martw? Nie no już nic więcej nie mówię, oj nie xd Jazz jak Hagrid, ma niewyparzony język xd
Hermiona wampirek albo wilkołakiem? Kevin jeszcze wilkołakiem, który zaciąga do Zakazanego Lasu bezbronną niewiastę xd No pomysł bardzo ciekawy... ^^
No i teraz Ty namieszałaś xd Hah... najpierw piszesz, że mnie zabijesz a potem będziesz mnie bronić przed avadami innych. Skarbie po czyjej ty stronie jesteś? ;.;
Ja lubię nieogarnięte komentarze, cudownie mieszają mi w głowie xd
Buziaki <3
Zabiję... -.-
OdpowiedzUsuńUduszę... -.-
Za kopię...-.-
W ogródku warzywnym...-.-
McGonagall! -.-
Jak.Mogłaś.Zrobić.Z.Tej.Sceny.SEN?!
NA BOKSERKI SNAPE'A! ARGHHHHHHHHHHHHHHHH!!!!!!!!!!!!!!! -.-.-.-.-.-.-.-.-!
ŻĄDAM WYBUCHU, NATYCHMIAST!
Chcę szału, wściekłości, namiętności! Cokolwiek! Bo chyba eksploduję ;-;
Teraz, to Ty się lepiej bój, jak Cię dorwę na gg...
Na gacie Merlina! A już chciała pisać, że po twojej CUDOWNIE opisanej scenie łóżkowej dostałam weny (no i wypieków, ale do tego się nie przyznam) a tu nagle wszystko się 'zgasiło' kiedy się okazało, że to tylko pieprzony sen...
Ale w gruncie rzeczy, nie dziwie się dziewczynie, że ma takie sny. Ja na przykład mam ;-; Na Merlina, kto nie ma?
Obrażam się, foch i wgl.
Ty? Ty?! Moja siostra kochana? O.o Przyznałaś się, że chcesz mojej śmierci :c No wiesz... aby mnie zakopać u Minerwy ehh... no nic, może marchewka się trafi na ząb xd
UsuńZa szybko by było gdyby oni ten teges... xd Oj sen jest dobrym rozwiązaniem i nie zapomnij o oddychaniu! Widzę jak Ci żyłka skacze :D
Hue hue... Jazz pomaga rozwijać... wenę? Mniejsza o to xd Yeah... może u Ciebie będzie ten teges? *.*
Tak, tak też Cię kocham ^.^
Całusy *.*
I bardzo dobrze że wszystko dzieje się szybko!! Rozdział super :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że dodasz szybko następny :-)
mojeminiopowiadania.blogspot.com
Oj chyba nawet za szybko... ^^ Cieszę się, że rozdział mimo co się spodobał :3
UsuńSzybko? No nie jestem pewna :c
Buziaki ♥
WTF?! ZABIJĘ CIĘ, PAMIĘTAJ TO, TY MAŁY GWAŁCICIELU!
OdpowiedzUsuńJa tu już dłonie zacieram, że już się dzieje i wgl, a ty sieroto... No jak mogłaś mi to zrobić, no?! Ja się pytam! Mi już uśmieszek wpełza, a to tylko gówniany sen. ;/ No, ku... rde, no! -,-
O, Hermionka życzy mu dobrej nocy. <3 To takie słodko-urocze, że aż tęczą rzygam. <333333
No wiec, czekam na więcej takich scen, tylko nie w śnie i na nn. Całuski przesyłam, zboczuszku. ;> ;* <3
Ja... ja no... ja wcale nie gwałcę! Nic mi o tym nie wiadomo... no może tak raz czy dwa... xd
UsuńEj! Przecież się działo tyle podczas snu... :D No dobra, nie smutaj już skarbie ^.^
'Ta' scena... to dłuuugo poczekasz haha... xd wybacz ale ja zła i okrutna *.*
Buziaczki ;**
Ah patrzę 18+ na mojej twarzyczce pojawił się uśmiech satysfakcji. Chociaż myślałam, że TA scena pojawi się z lekka później i byłam w lekkim szoku. A potem.? Sen.?! Nosz myślałam, że zaraz coś...No normalnie grrrrr.! No, ale...Mimo, że to był tylko sen to i tak bosko...Oh tak, sen...I to jeszcze jaki.! *.* Ale z drugiej str. cieszę się, że to tylko sen. Wszystko w swoim czasie ^.^
OdpowiedzUsuńA tak wg...Kuź ryłam...Najpierw Hermi zachowywała się jak idiotka, a potem.? Nosz do cholerci, jak ona mogła mruczeć przy Sevie.?! To...to...Widzisz.?! Patrz co ze mną zrobiłaś.! Przez cb nie mogę napisać jednego zdanie, które byłoby w miarę...no...ten...tego...Widzisz.?! Grrrr.
Stare księgi i KOKOS *.* Oh, kocham ^.^ Tak, nawet do takich drobiazgów się czasami umiem doczepić ;3
TA scena wyszła Ci naprawdę cudnie.! ^.*
Ja bym chyba straciła zmysły, gdybym po takim śnie, była tak blisko niego :_: ;d
Jejaciu..Myryryry...I wg.! On jej dał swoją bluzkę.! Na różowe bokserki Merlina.! *o*
Ah ta końcówka *.*
Cud, miód, orzeszki ^.^ Rozdział rewelacyjny.! Chyba mój ulubiony *.*
I teraz ani mi się waż ze mną wykłócać.! Twoja panda ma wasze rację ;3
Co tu wicęj pisać.? Może lepiej zamilknę bo coś palnę i dopiero będzie xd
Więcej takich rozdziałów...no i...snów...Hiohio ^.*
Całuje : Twoja zboczona To$ka ^.^
Tylko Jazz wie czym zadowolić swoją pandę <3 Emm... nie zabrzmiało to dwuznacznie, prawda? ^^ Hah... no jedna! Oj Ty się cieszysz, że to jednak był sen! Merlinie dziękuję Ci! *.*
UsuńHue hue... uwielbiam gdy czarodzieje piszą pokręcone komentarze. Udało mi się, co? xd Lubię gdy przywiązujesz większą wagę do drobiazgów. To słodkie, wiesz? ^.^
Ej no... Ty zawsze, ale to zawsze musisz mi tak słodzić? Oj... za dużo cukru skarbie, za dużo *.*
Merlin ma różowe bokserki? O.o Ooo... a ja myślałam, że stri... emm no jednak nie ważne ;p
Ulubiony? Och Jazz... coś, żeś ty uczynił? :D
A będę się wykłócać koniec i ten no... kropka. No xd
Twoja z lekka stuknięta Mycha ^^
I tak się domyślałam, że ta pierwsza scena to nieprawda, choć miałam trochę nadziei.... ALE TO I TAK BYŁO BOSKIE *O*
OdpowiedzUsuńRozdział taki mniam-mniam xDD
Boszszsz, Snape dał jej koszulkę, ależ oni krejzole XDD
"bandę bałwanów, potocznie zwanych uczniami." - JEBŁAM, LEŻĘ I NIE WSTAJĘ ;D
Takie teksty tylko u Jazz :*
Fajny ma zapach włosów ;33
A ja tam sobie myślę, że ty tylko tak dla zmyłki mówisz o spokojnej dość nn i ŻE SEVCIO JĄ ZGWAŁCIII, HEHEHEHEHEHEHESZKYYYYYYYYYYYYYYY!!!! *___*
O>O
Zrozum, człowiek też musi się czasem wyładować XDD ;>
Boże, Severusie, zboczeńcu od siedmiu boleści :D
Wystarcza ci widok Gryfonki w koszuli do pół uda? XDDD <333
aha, i ja sobie życzę jeszcze snu Snape'a. ;> Albo tej akcji w realu :33 Może poczekać... a ja bd czekać...... nie, nic. XD
Boże, wiesz, kocham cię, całuję, Weasley ♥♥♥
Ajć... dziękuję Ci skarbie ślicznie *.*
UsuńHue hue... załatwię koszulkę jedną dla Ciebie... :D Może z napisem na plecach 'Team Snape'? xd
Nie zgwałci... mrr ale ciekawe *.* Jest tak, że u mnie powinno się czytać między wierszami :D Ty chyba już to rozgryzasz bo... do końca spokojnie nie będzie w następnym rozdziale xd
Mój Sev nie jest zboczeńcem! :_: On tylko... ten no... a niech sam się tłumaczy xd
Nie myślałam nad tym aby dać sen z perspektywy Severusa... ciekawe, ciekawe ^^
Kochasz? No rumieńca mam, no! *.*
Buziaki ♥
SEN?????? Kurde no kurde.... i co ja pocznę, skoro to był tylko sen..
OdpowiedzUsuń"- Syp...
- Nie dojdziemy."
Boskie... aż się uśmiałam do łez. Takie napięcie, namiętność, pożądanie, aż do łóżka nie zdążą. Cudo. Bardzo dobrze Ci to wyszło.. bardzo. Takie realne, delikatne.. prawdziwe. Ach, Ach... Pięknie się dzieje... Snape widzę coraz częściej będzie musiał się opanowywać. Scena z tą piżamą też była doskonała. Ona go prowokuje... ja to wiem i czuje. Tylko, że jak w końcu nie wytrzyma i ją dorwie będzie uciekać :-) Ta... uciekać.. :-p Snape ty zboczku.. ha ha. I to jak musiał usiąść by kontrolować pewną część ciała. HA, ha. Ale musiał mieć minę. Coś czuję, że ta zielona koszulka będzie przyczyną czegoś lepszego niż sen );-) Pozdrawiam
O Godryku! Bardzo Ci dziękuję ^^ Nie sądziłam, że scena miłości tak mi wyjdzie a to Tobie się tak spodoba, jejka jak mi miło :3
UsuńNo wiesz... Gryfgonka a przebiegła jak Ślizgonka, no prowokuje xd
Czy dzięki koszulce będzie coś lepszego niż sen? ;) No nie wiem... zobaczymy :D Ajć... wiem, jestem zła i okrutna xd
Dziękuję ♥
Całuski! ;**
OOOOOOHHHH! *.* Scena erotyczna była cudowna! Nawet jeśli była snem, to coś czuję, że niedługo się spełni :>
OdpowiedzUsuńSeverusie! Opanuj się człowieku! xD
Jak ja lubię takiego Severusa :)
Nowa piżamka ^.^ Jak już mówiłam... Severus jest tu taki słodki <33
Weny życzę i pozdrawiam ;*
Czyżbyś się bawiła w Sybillie i przewidziała mi z fusów od kawy, że sen będzie miał swoje odzwierciedlenie w niedalekiej przyszłości? Skarbie... O.o no wiesz ty co xd
UsuńSłodki... kurcze zaraz Sev zmieni się w Albusa z dropsami hah xd Ajć... troszkę muszę dodać tu 'goryczy' aby nie było za kolorowo ^^
Buziaki *.*
Siostrzyczko kochana... Już my sobie na GG porozmawiamy.
OdpowiedzUsuńZobaczyłam napis +18 to mi się uśmiech pojawił i od razu miałam większą ochotę na czytanie rozdziału XD
JAK MOGŁAŚ ZROBIĆ Z TEGO SEN. TAK ŁADNIE NAPISANA SCENA EROTYCZNA RZADKO SIĘ TRAFIA, A TY ROBISZ Z NIEJ SEN? ;-; NO WEŹ!
SEVERUS BYŁ TAKI SŁODKI JAK PYTAŁ SIĘ HERMIONY O TO CZY JEST DZIEWICĄ ;_;
Koniec.
Umarłam i ty też umrzesz.
Haha, rozmowa Severusa i Hermiony XD Widzę, że zastosowałaś się do naszego oburzenia na temat piżamek w słoniki, hmm? :D
Mm, oby Hermiona miała więcej takich snów. Wszyscy będą szczęśliwi :D
Czo tu się dziwić, że później jakaś taka rozkojarzona chodziła? :D
Całuję i do nn ;3
Co? My porozmawiamy... osz ty :_:
UsuńKurde... już wyobrażam sobie Twoją minkę i jak zacierasz ręce widząc czerwony napis na wstępie hah xd Ty zboczuszku! Hah :D
O Godryku... '(...) SCENA EROTYCZNA RZADKO SIĘ TRAFIA' Że to o moim rozdziale było? No nie... czemu ty zawsze musisz mi powodować rumieńca, no? Mhm... *.*
Mój Sev jest słodki... co te kobiety z nim robią? xd Postrach Hogwart'u mięknie xd
Po ponad pół roku... no dobra prawie roku znajomości Ty mi życzysz śmierci? Mój braciszek kochany? :_: No ty nie dobra!
O nie! Heh i tu Ciebie mam :D Plan był od początku taki... piżamka w słoniki a potem koszulka Seva *.* Tak miało być od początku po prostu ^.^
Wszyscy szczęśliwi a mój braciszek w szczególności, prawda? xd Nie no... zawsze Twoje komentarze mnie niszczą xd
Całusy ^^
Boże 0.0....
OdpowiedzUsuńPierwsza noc u Snape'a, a już tyle się dzieje ;). Jak czytałam tekst napisany kursywą, to aż mnie ciarki przechodziły... To była jedna z lepszych scen +18 jakie kiedykolwiek czytałam ^^.
Myślałam, że to wszystko działo się naprawdę i było napisane pochyłą czcionką, bo to wspomnienie. A tu taka niespodzianka.
Hahaha!!! Rozwalił mnie ten fragment, w którym Hermiona staje w drzwiach i narzeka na "swoją słodką piżamkę". Tak na marginesie, to ciekawe co pisze na tej koszulce od nietoperza :D.
Rozdział wyszedł świetny i długi- to co lubię najbardziej ^^.
Pozdrawiam i weny życzę ;*.
♥
Jazz uwielbia dawać naszej Gryfonce dawkę słodkiej przyjemności *.* Ajć jak to zabrzmiało... xd
UsuńI znów mam rumieńca, ehh... chyba dziś mi już nie zniknie ^^ Twoim zdaniem jedna z lepszych scen +18? O Godryku... to tak strasznie miłe, że ktoś docenia pracę, którą pisałam pierwszy raz... ;**
W kolejnym rozdziale... to wątpię by był wyjaśniony napis na koszulce. Może za 2 rozdziały albo później... no zobaczę jak to jeszcze zrobię ^^
Bardzo Ci dziękuję skarbie za ten komentarz i każde miłe słowo! ;**
Buziaczki *.*
Hehe nieeeee no rozbrajasz mnie kobieto... ciesze sie ze miedzy nimi wszystko zaczyna powoli isc do przodu... jesli chodzi o scenke 18+ -najlepsza, taka ...sama nie wiem ,delikatna? No, tak ze pozdrawiam weny zycze i jak zawsze czekam na kolejny rozdzial
OdpowiedzUsuńHue hue... Jazz uwielbia rozbrajać ludzi na łopatki hah ^.^ Jestem do usług zawsze! xd
UsuńPrzez ponad 30 rozdziałów było powoli a teraz można nazwać to jakimś przełomem :3
Chyba wiem o co Ci chodzi jak to określiłaś... delikatna scenka *.*
Anonimowy mój kochany ^^ Było my mi milutko zobaczyć jakiś podpis, imię, może nick pod komentarzem? Dziwnie czuję się pisać 'Drogi Anonimie" xd
Ściskam gorąco ;**
I CZY WY LUDZIE WIDZICIE Z KIM JA SIĘ MUSZĘ UŻERAĆ?! KOBIETO, TY WEŹ W SIEBIE UWIERZ, BO DOPIERO DOSTANIESZ AVADĄ.. wyraziłam mą złość na twój brak wiary w swoje możliwości.
OdpowiedzUsuńjako iż jestem tutaj VIPĘ, sprezentuje Ci taki komentarz, że.... ot co.. a teraz do sedna ^^^.
Ty wiesz, że ja oczywiście fapałam.. no tak, musisz wiedzieć, bo powtarzałam Ci to już setki razy! nie miałabym nic przeciwko, gdyby to się wydarzyło naprawdę, ale dobrze, że to był tylko sen. potrzymasz nas jeszcze trochę w niepewności. wiesz co, Hermiona-nina (zajmuję się teraz Czarą Ognia - Krum XD) może mieć takie sny codziennie. w sumie ja też mogę mieć takie sny.... NIE WAŻNE!! XDD. ym no.. wątek straciłam.. ah tak, jak jeszcze raz napiszesz, że przepraszasz za rozdział, to ci jepne patelnią! czemu chcesz przepraszać za coś tak ociekającego zajebistością?! idź pogwałcić dzieci w lesie albo wypić morze kawy, bo już coś Ci się poprzewracało w dupie.. ;x.
kocham ten rozdział, idzie do fap folderu i nie chcę słyszeć sprzeciwu, bo tak. tak słodko opisane, omamo, gdybym mi Snape zaproponował pomoc w rozpinaniu surduta, doszłabym na miejscu XDD. wszystko tak romantycznie, Sev taki opiekuńczy, mamusiuuu *o* . spełniłaś moje marzenia, dziękuję, koniec tematu.
ja! ja! Wybierz mnie! JA mam pomysł ! wiem jak rozwiązać sprawę z piżamą!! JA!!! ... mogę? dziękuję !! ekhm.. No więc.. niech Hermiona śpi nago.. ze Snape'em.. nagim Snape'em.. w jednym łóżku... *O* ... a tak na serio, to niech kupi sobie jakąś ślizgońską koronkową koszulę nocną.. do połowy tyłka.. (tyłki <3).
Herma.. taka cicha woda, a kusi XD. no wiesz ty co? żeby tak torturować biednego, podnieconego Severusa? wstydź się! XD. w sumie ciekawe.. tak by się na nią rzucił *,*...
JA chcę wiedzieć, jak wygląda ta seksowna, zielona koszulka! wyobraziłam sobie ją w moro, a potem olśnienie: że niby Sev i wojsko XD. - niezła faza ;d. no ale to też słodki gest, Twój wybranek daje Ci swoją koszulkę.. to się nazywa poświęcenie..
dobrze, dobrze. Scena +18 = krem i chusteczki.. (if you know, what I mean XD) więcej takich rozdziałów!!! jako beta mam prawo tego żądać, a ja dostaję to, czego chcę, więc - nie żebym wywierała presję - ale zacznij pisać kolejne ;3.
Kocham Cię moje ty kochanie kochane <333. Trzymaj się ciepło i zdrowiej ;c.. zaraz Ci prześle pozytywne fluidy XDD. Pozdrawiam i ściskam <33.
Kurde no... stało się. I dostałam od Ciebie zjobkę :_: Jak przeczytałam Twój komentarz ile emocji przeszło przeze mnie... ^^ Teraz nic nie sklecę sensownego bo po Twoim wykładzie nie da się tego sensownie opisać xd
UsuńZ tą sceną to... dobra nie piszę bo znów dostanę opieprz od Ciebie ;.; Tak też Ciebie kocham ♥
Czasem trzeba się pochylić i przeprosić ja to zrobiłam i nie żałuję. Nie każdy lubi takie sceny... i ten no zgubiłam się ;.;
A wiesz co zgwałcę kogoś... tyle tu się dzieci błądzi po chodzikach O.o że one lekcji nie robią ani nic?! Pff... te pokolenie ma za dobrze -.- A kawę wypiję owszem... o kawy *.* Tylko Jazz po części się cieszy chodzić do szkoły bo tam może kawy pić co przerwę... ajć ^^ Mimo, że przerwy tylko 5min... no kurde :c
Oj nie... Hermiona zostanie w jego koszulce *.* może on jej coś kupi? Hah... Sev kupujący seksowną kobiecą bieliznę... widok mrr *.* Słodkie dostać od faceta jego rzecz... xd
Kolejne rozdziały... Merlinie daj mi siły :3 Jeszcze nic nie mam ;x
Całuję moja mamusiu, kochana ♥
Patrzę +18,to widzę będzie się działo xD Musiałam to oczywiście przeczytać xD A to cudowny sen xd Nie lubię się rozpisywać(?),a tym bardziej,że mi się nie chcę(wybacz!!!),bo sama ślęczę nad moim rozdziałem.Koszulka Severusa ląduje u Panny-Która-Wszystko-Wie-I-Jeszcze-Więcej? Słodziutko :3 Dobra,nie rozpisuje się,bo mi rozdział zaraz ucieknie.Buziaczki <3
OdpowiedzUsuńJeden mały czerwony napis na wstępie a tak działa na człowieka xd
UsuńOj... cieszę się, że się podobało ^^
A ty biegnij pisać rozdział. I to szybciutko :3
Całuski ;**
NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIENAWIDZĘ CIĘ I TO BARDZO BARDZO! JAK MOGŁAŚ ZROBIĆ Z TEGO SEN? NIENAWIDZĘ CIĘ BARDZO BARDZO NARA :*
OdpowiedzUsuńHah... też Cię kocham skarbie ♥
UsuńOj jestem zła i okrutna, ale to już powinnaś wiedzieć xd
Buziaki ^^
O bardzo Ci dziękuję skarbie! ;**
OdpowiedzUsuńo cholera. Wez mnie zabij! Bylam pewna, ze dodalam komentarz. Jak mi wstyd. :c Wybacz mi to... :( Juz komentuje . Mrrr *.* Snape taki slodki i taki mily byl, och Merlinie z Hermioni cicha woda. :o Nie znalam jej od twj strony. Szkoda, ze to byl tylko sen... Tak chcialam by byla to prawda. Ale ten pochyly tekst wlasie cos mi nie pasowal. Dżdżdżazz masz talent ogromny talent. :** Zazdroszcze Ci go, kochana. Och... Smutne bylo na koncu. Ten Sev... Taki zimny sie okazal. -.- nie lubic, nie lubic, byc smutna. :( ale to bylo tak pieknie opisane, ze avada nie dostaniesz. :3 czekam wiec na nn. :* Caluski Ta-Co-Ma-Skleroze. :*** Weny zycze!! <3 ps: wybacz bledy... Telefon. :/
OdpowiedzUsuńach wlasnie! Motyw z koszula byl mega. Kurczaki podobalo mi sie to. Nie ogarniam troche Sevcia, ale co tam. Bylo tak magicznie. *.*
UsuńSkarbie rozmawiałyśmy o komentarzu już i ja wcale się nie gniewam. Nawet nie miałabym serca aby to zrobić :3
UsuńMoja Hermiona... ma wiele stron xd
Sen w przyszłości może się spełni, kto to wie... :D
Talent? Już nie przesadzaj. Raczej blogi pomyliłaś aby mi mówić, że mam talent ^^
Yeah! Podobał się wątek z koszulką *.* I Jazz no dobra... dla Ciebie Dżdżdżaz ma uśmiech na twarzy. Dziękuję <3
Nie smutaj mała, Sev jest z natury taki oschły i zimny xd
Buziaczki ♥
Kiedy będzie kolejny rozdzial?
OdpowiedzUsuńMam zarys i pomysł ale brak czasu by pisać :_: Postaram się zacząć jutro i może jeszcze w przyszłym tygodniu wstawię ^^
UsuńJazz ♥
W przyszłym tygodniu? ?? Ja od 27 sierpnia spac nie mogę bo zastanawiam się co bedzie w nastepnej czesci. Twoje obowiadanie wciąga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam- Paulina
Na pocieszenie powiem Ci Paulino, że zaczęłam wczoraj pisać rozdział ^^ Na razie jest tego mało i nie nadaje się do wstawienia. Nie mam nawet opisanego najważniejszego wątku 36 rozdziału :c
UsuńCzekasz ponad 2 tygodnie? O Merlinie to dla mnie bardzo miłe wiedząc, że ktoś wyczekuje kolejnego rozdziału ;**
Strasznie się cieszę, że moje opowiadanie wciąga, choć sama tak nie uważam. Jazz jest dziwnym czarodziejem xd
Jazz ♥
Bardzo fajny rozdział czekam na neźt i zapraszam domie jeśli oczywiście będziesz chciała http://r5lauder.blogspot.com/
UsuńBardzo mnie cieszy, że Ci się podobał ^.^
UsuńOczywiście wpadnę jak znajdę trochę czasu. Reklamacje bloga i powiadomienie o NN zostawiaj na przyszłość w zakładce spam :)
Jazz ♥
Wow, naprawdę świetnie piszesz, brak słów na Twój talent. Podziwiam cię za to, z jaką dokładnością i staraniem dobierasz każde słowo, na prwadę grutuluę rodziału. Chociaż nie przepadam za tymże pairingiem, muszę powidzieć, że nawet scena erotyczna była naprawdę doskonale odpisana. Nie jakieś tam 'rżnięcie' tylko opis pięknej miłości xD Szczerze gratuluje umiejętności, dodaję bloga do obserwowanych i mojej listy polecony, przy okazji zapraszam na świeżego blogaska :P
OdpowiedzUsuńhttp://www.ginny--draco.blogspot.com/
O Merlinie jak ślicznie dziękuję, Ci za tak ciepłe i miłe słowa ^.^ w ten mokry dzień. Tylko pada, pada i pada :_:
UsuńKażdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny i dziękuję Ci, że napisałaś swoją opinie. To dla mnie wiele znaczy :3 Jejka... no ale mi słodko teraz narobiłaś hihi *.*
Na bloga wpadnę jak znajdę chwilkę czasu :3 W zakładce 'spam' widziałam reklamę. Spokojnie ja tam często zaglądam i nie pomijam żadnego bloga i widziałam Twój komentarz ^.^
Jazz ♥
Znalazłam twojego bloga dwa dni temu i przeczytałam wszystkie rozdziały... Teraz będę niecierpliwie czekać na następną notkę. Życzę ci duuużo duuużoo weny! ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe :3 Cieszę się, że jakoś dałaś radę te moje wypociny przeczytać... :D Podziwiam Cię za to! ^^
UsuńWena mile widziana, Jazz zacznie ją chyba zbierać na kilogramy :D
Jazz ♥
Kiedy wstawisz kolejny rozdział? Już wnet zwariuje bez kolejnej dawki emocji. ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paulina
Kochana mam dla Ciebie dobrą wiadomość :3 Otóż... rozdział został ukończony tylko czekam na to jak moja Beta go sprawdzi. Więc... niedługo powinien ukazać się kolejny rozdział i myślę, że nie zawiodę i emocji będzie sporo *.*
UsuńJazz ♥
Ja już po suficie chodzę ;-). Proszę wrzuć kolejny rozdział jeszcze dziś. Proszę. Albo napisz mniej więcej o czym jest. Na niczym nie mogę się skupić. Kochana nie ładnie tak długo trzymać czytelników w niepewności.
OdpowiedzUsuńPaulina :-*
Skarbie *.* rozdział mam już napisany tylko czekam jak Beta mi go sprawdzi ^^
UsuńOj... nie ma tak. Nic nie zdradzę xd Hio hio... :D
Hmm... widzę, że ogólnie nie możesz się doczekać :3 Może chciałaś abym Ci zniszczyła banię na GG? Jeśli tak to kontakt znajdziesz do mnie w Fasolce -> 'Sowia Poczta' <3
Jazz ♥
Kiedy ta Beta sprawdzi nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńKari
Droga Kari ^^
UsuńRozdział został sprawdzony. Zostanie opublikowany najpóźniej do jutrzejszego wieczora :3 Wszystko pisze na górze po prawej stronie, czerwonym kolorem :3
Jazz ♥
To był sen? Ogłaszam bunt na pokładzie!! Ale właściwie to dobrze - za szybko by im poszło :P
OdpowiedzUsuń