piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 8

Nastał kolejny dzień. Tego popołudnia w pokoju wspólnym było wyjątkowo spokojnie. Drużyna pod przewodnictwem Harry’ego miała trening quidditcha. Kilka dziewczyn plotkowało między sobą, pojedyncze osoby czytały książki, a chłopcy z czwartego roku grali w Szachy Czarodziejów. Hermiona właśnie skończyła sprawdzać referat dla McGonagall młodszej koleżance.


– Dziękuję bardzo za pomoc – powiedziała uradowana dziewczynka, przyciskając do piersi zwój pergaminu.

– Nie ma za co – odparła uśmiechnięta Hermiona, po czym opadła na sofę.


Spojrzała na sufit. Jej myśli były w całkiem innym miejscu, błądziły po różnych zakamarkach jej umysłu. Wczoraj przeżyła pierwszy dzień szlabanu. Profesor Snape nie był taki zły, pomyślała. Jednak przed oczami ukazała się jej scenka przedstawiająca, jak mężczyzna stoi nad nią z nieodgadnioną maską na twarzy. Gryfonka na samą myśl spłonęła purpurą. Jak mogłam zasnąć? Taki wstyd... Od jakiegoś czasu zaczęła myśleć o swoim profesorze częściej, niż to było wskazane. Przygryzła nieświadomie wargę, mając przed oczami parę czarnych oczu; na samą myśl poczuła dziwne, lecz przyjemne, ciarki na ciele. Przestań! Nie możesz, skarciła się szybko w myślach.


– Hermiono. – Z zadumy wyrwał ją znajomy głos. Pochylał się nad nią uśmiechnięty od ucha do ucha Dean.

– O, cześć.

– Myślałem, że mnie nie zauważysz – oznajmił, unosząc jeszcze wyżej kąciki ust. – Idziemy na spotkanie?

– Oczywiście.


Albus Dumbledore organizował raz w miesiącu spotkania dla opiekunów domów i prefektów. Wszystko odbywało się na pierwszym piętrze obok rzeźby goblinów. Pomieszczenie było bardzo przytulne, w sam raz jak na rozmowę przy herbacie i ciasteczkach. Na środku stał okrągły stół z trzynastoma krzesłami, na podłodze leżał duży dywan, a na ścianach zawieszone były wymyślne obrazy. Dzięki ogromnym oknom do pomieszczenia wpadała maksymalna ilość promieni słonecznych.


W tym roku było ośmioro prefektów, a każdy dom miał dwóch reprezentantów. Z Domu Lwa byli to Dean Thomas i Hermiona Granger. Ślizgonów reprezentowali Draco Malfoy i Pansy Parkinson, Krukonów Michael Corner i Cho Chang, a Puchonów Hanna Abbott i Ernie Macmillan.


Dumbledore przywitał ich uśmiechem, a tuż za nim weszła para Krukonów. Kiedy wszyscy byli już obecni, dyrektor wskazał na krzesła, by wszyscy zajmowali swoje miejsca. Hermiona zerknęła na profesora Snape’a, czując się bardzo niezręcznie po wczorajszym wybryku. On, jakby czytając w jej myślach, spojrzał na nią z tym swoim wrednym uśmieszkiem. Mimowolnie poczuła ciarki na plecach. Albus machnął różdżką i wyczarował porcelanową zastawę z malinową herbatą i półmiskami pełnymi pierniczków.


– Witajcie, moi mili – powiedział dobrodusznie. – Nadszedł dzień naszego kolejnego spotkania. – Hermiona kątem oka zauważyła, że tylko profesor Snape przewraca oczami na te czułe słówka. – Dziś dostaniecie nowe hasła do waszych domów. – Zwrócił swoje niebieskie oczy na prefektów. – Nowe hasło obowiązuje od północy. – Machnął różdżką i przed jednym z prefektów domu pojawiła się biała koperta.


Dyrektor kolejny raz przypomniał młodym prefektom, że jeżeli spotkają jakiegoś ucznia czarującego na korytarzu lub używającego magii w niewłaściwy sposób, są zmuszeni do odebrania im różdżki i zwrócenia ich opiekunowi domu, a ci zastosują względem nich odpowiednie kary. Czarodziej jeszcze chwilę rozmawiał z zebranymi, cały czas się przy tym uśmiechając. Spotkanie dobiegło końca.


– Panno Granger – zawołał dyrektor, gestem ręki przywołując ją do siebie. – Mogę prosić cię na słówko?

– Oczywiście.

– Jesteś znakomitą uczennicą, ale radziłbym, abyś czytała książki w ciągu dnia. – Zaśmiał się. – To było całkiem zabawne zdarzenie.

– Przepraszam – wybąkała. Jeszcze jej tego brakowało, by o wszystkim wiedział dyrektor.

– Już dobrze, dobrze. Severus na ciebie czeka. – Na wspomnienie jego imienia natychmiast zerknęła na Mistrza Eliksirów.

– Idziesz, Granger?

– Tak. Do widzenia, dyrektorze.


Całą drogę do lochów pokonali w milczeniu. Snape poruszał się tak szybko, że Hermiona była zmuszona za nim biec. Otworzył drzwi i zaprosił ją do środka.


– Co ty tak sapiesz? – Rzucił okiem na zaczerwienioną twarz dziewczyny.

– Ja... – wdech – musiałam biec... – Kolejny wdech.

– A po co? – Spojrzał na nią spod byka.

– Bo pan... panie profesorze... za szybko chodzi – wydyszała, łapiąc się za brzuch z powodu bolesnej kolki.

– Już nie przesadzaj.

Może nie ma kobiety, bo żadna nie może za nim nadążyć?

– Dzisiaj... – przeciągał słowa, delektując się nimi – posprzątasz tę – wskazał palcem – szafkę. – Na jego usta wkradł się wredny uśmieszek.

– Dobrze. – Postawiła sobie krzesło przy szafce, gdy usłyszała głos profesora.

– Poproszę różdżkę, panno Granger.

– Proszę. – Podała mu ją, niechcący dotykając opuszkami palców dłoni nauczyciela. Spięła się i szybko zabrała rękę, oddalając się. Czuła, że ma gorące policzki, a nauczyciel wpatruje się w jej plecy.


W szafce były podręczniki i pomoce naukowe. To nie było najgorsze; sam potwór krył się w środku. Na początku miała problem z otworzeniem drzwiczek, koniec końców otworzyła ją, robiąc sporo hałasu. Kiedy już sobie z nią poradziła, uderzyła ją mgiełka kurzu, przez co kaszlała przez dobre parę minut. Książki i podręczniki były porozwalane. Sądziła, że tu nauczyciel będzie miał większy porządek. Była w błędzie. Panna Granger nigdy nie widziała takiego bałaganu. Warstwa kurzu była wszędzie. Opróżniła szafkę, kaszląc przy tym niemiłosiernie, a Mistrz Eliksirów przypatrywał się jej uważnie. Wyczyściła podręczniki z kurzu i zaczęła układać je na nowo.


– Skończyłam – oświadczyła dumna z siebie po półtorej godziny. Nauczyciel wstał, podszedł do dziewczyny, którą uderzył zapach jego perfum zmieszanych z zapachem starych ksiąg. Mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem, mając nadzieję, że mężczyzna tego nie zauważył. Profesor otworzył szafkę i rzucił na nią okiem.

– Może być – ocenił krótko. – Widzimy się jutro.

– Profesorze – rzekła, kiedy zaczął się oddalać w stronę swojego gabinetu. – A moja różdżka?

– Leży na biurku, weź ją. – Spojrzał na nią przez ramię i zniknął za drzwiami.

– No dobrze... – mruknęła do siebie lekko zmieszana, chwyciła magiczny kij i wyszła z sali.


***


– Cisza! – krzyknął Dean, który stał razem z Hermioną na stole w pokoju wspólnym.

– Nie codziennie widzicie swoich prefektów stojących na stole, ale jak już tu są, to oznacza, że mają wam coś do przekazania! – Wszyscy obecni w pokoju wspólnym lekko się zmieszali.

– Mamy do ogłoszenia kilka spraw. Po pierwsze następuje zmiana hasła od północy. Jeśli wysłuchacie nas do końca, to wam je powiemy. – Thomas się uśmiechnął.

– Po drugie mówię do wszystkich i każdego z osobna. Dobrze wiecie, że jest zakaz czarowania na korytarzach. Od tego roku zasady się nieco zaostrzyły i nawet prefekt ma prawo do odebrania wam różdżek i przekazania ich opiekunowi domu. Możecie otrzymać szlaban, karę czy zostać pozbawieni punktów  – wytłumaczyła dziewczyna.

– No dobra, hasło to „Ponurak”, powtarzam, hasło to „Ponurak”. Jesteście wolni! – Rozległ się gwar i kilka minut później w pokoju wspólnym nastąpiła cisza. Wszyscy udali się do łóżek, odpływając w objęcia Morfeusza.


~*~


Witajcie Miśki ♥


Dziękuję, za Wasze ostatnie komentarze ;* i za to, że napisałyście o Draco. Miałam propozycje, by się w niej zakochał Draco i Ron. Jeszcze nie wiem, jak to zrobię, czy będzie tak, jak Wy byście chciały, czy nie...


Jakoś mi ten rozdział nie leży, nie wiem jak Wam.


Mam prośbę, abyście reklamy Waszych blogów i powiadomienie o NN zostawiały w zakładce: "Spam"


Jazz  ♥

19 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo fajny,tylko mam jedno "ale".
    Mianowicie pisze się koleżankom, nie koleżanką.
    Taki malutki błąd,ale razi mnie w oczy ;)
    Dobra,dosyć.
    Rozdział bardzo fajny,wręcz chyba najlepszy :3
    Całuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że mi o tym napisałaś. Sama bym się nie zorientowała, już poprawiłam :)
      Najlepszy rozdział? Oj no nie przesadzaj :) ale cieszy mnie bardzo, że Ci się podoba!
      Buziaki ♥

      Usuń
  2. Super notka oby więcej takich. Bardzo podobał mi się moment z tym sprzątaniem Hermiony...
    Pozdro i weny
    POISON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Napisz mi co Ci się podoba, bym mogła więcej takich pisać :)

      Usuń
    2. Te akcje oczywiście z Severusem i Hermioną...KURZ jakie to niezwykle pomysłowe ;P

      Usuń
  3. Hahahahh, na pewno wyhodował kurz tylko dla niej. Jakież to romantyczne! ...
    Ogółem rozdział świetny.
    Ooo, mój pomysł.. x D

    Czekam na nn. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tak... Severus jest mistrzem w urządzaniu romantycznych chwil... ;D
      Cieszę się, że Ci się podoba ;*

      Usuń
  4. Zgadzam się z poprzednikami, rozdział naprawdę powala :)
    A tak w ogóle, to kiedy ty masz czas na pisanie? Co ty w domu robisz? xd Yyy.., dobra, nie wnikam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Hmm... rozumiem pytanie. Miałam ferie, siedziałam w domu. Napisałam dodatkowe dwa rozdziały, takie zapasowe. Ten dzisiejszy jest jednym z nich. Tylko go tu opublikowałam. I już :) a dzisiaj rozdział też pojawił się szybko, prawda? Spokojnie. Ja nie wagaruję. Miałam dzisiaj wyjątkowo tylko 4 lekcje ;D

      Usuń
  5. świetny rozdział ,czekam na kolejny

    mam nadzieję,że się nie obrazisz ale nie jestem wielką fanką HP ale czytam ,bo bardzo mi się podoba twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja mogłabym się obrazić? No oczywiście, że nie. Nie masz pojęcia jak mnie cieszą Twoje słowa. To jest naprawdę miłe czytać takie komentarze. Jeszcze Ci się podoba moje opowiadania, to ja już doprawdy szaleje ze szczęścia ;*

      Usuń
  6. Mało scen z S&H, ale mam nadzieję, że będzie ich tylko więcej. ;) Rozdział świetny, podobał mi się. Czytało się go lekko i swobodnie. Czekam na nn. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że w kolejnych rozdziałach uda mi się więcej ich razem opisać :)
      Dziękuję ;* bardzo mnie cieszy, że Ci się podobało

      Usuń
  7. No.. naprawdę świetnie piszesz. Masz bardzo dobre pióro i tyle. Będę tu często zaglądać :) Czekam na NN :P
    Dużo weny życzę! Pozdrawiam Cyzia14.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za tak miłe słowa. Pierwszy raz zetknęłam się z określeniem "pióra" i bardzo mi się to podoba ;*
      NN pojawi się we wtorek... :)

      Usuń
  8. Ekstra <3333
    Czekan na nn i zapraszam do mnie na rozdział http://bellsiprzyjaciele.bloa.pl/
    Buziaki Jagoda :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć !
    Serdecznie zapraszam na odc 7 pt. ,, Rozmowy (NIE) kontrolowane'' na http://zycie-po-zyciu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, Hermiona biegnąca za Snape'm, piękne!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, uwaga czy spostrzeżenie znaczy dla mnie bardzo dużo i pobudza Pana Wenę, który czasem bywa leniwy :)