czwartek, 16 maja 2013

Rozdział 22

    Mężczyzna o kruczoczarnych włosach, oczach przypominającymi dno studni i haczykowatym nosie krążył wzdłuż korytarza na czwartym piętrze. Peleryna, z każdym krokiem powiewała tuż za nim. Ciężki materiał szaty, układał się na wzór skrzydeł nietoperza, co powodowało, że mężczyzna wyglądał niczym postać oblana nutką tajemnicy wprost z dreszczowca.

    Postronna osoba, która spoczęłaby na ławce przed Skrzydłem Szpitalnym i zaczęła obserwować tego czarodzieja, powiedziałaby zapewne, że mężczyzna zamartwia się. Jego zaciśnięte w wąską linie wargi , czy oczy pozbawione blasku, dawały złudny obraz, jakby był myślami setki mil stąd. Jednak Snape, nie myślał o niczym. No może, tylko o słowach Trelawney, czy nieprzytomnej dziewczynie leżącej za ścianą. Wracaj do lochów, Snape. Zaskrzeczał głos odpowiadający za ogólną niechęć do świata, jednak zaraz pojawił się rozum  machając ostrzegawczo palcem. Na twojej lekcji był wypadek, zachowaj się jak prawdziwy nauczyciel!

    Przystanął przy oknie i oparł się o parapet zaciskając mocno powieki. Jak na złość przed oczami ukazała mu się Granger, leżąca w kałuży krwi. Ten obraz sprawił, że poczuł dziwne szarpnięcie w okolicy serca. Natychmiastowo otworzył oczy, słysząc skrzypnięcie drzwi. Odwrócił głowę spotykając się ze spojrzeniem szkolnej pielęgniarki. Fartuszek Madam Pomfrey, który był zawsze śnieżnobiały, teraz był ubrudzony krwią. Kobieta odgarnęła kosmyk włosów i kiwnęła głowa w stronę nauczyciela eliksirów.


    - Jak z Granger? - zbliżył się do kobiety - Wyliże się z  tego?
    - Musisz bardziej pilnować swoich uczniów, Severusie.
    - Już mi nie mów, co mam robić – warknął pod nosem.
    - Nie przeginaj, Snape. Ciesz się, że od razu nie wezwałam Albusa! - wskazała na niego oskarżycielko palcem - Dziewczyna była ledwo żywa, a ty mi mówisz, że mam się nie wtrącać?
    - Mogę wejść? - puścił jej wywód mimo uszu.
    - Niewdzięcznik – mruknęła kierując się w stronę parawanu, za którym leżała nastolatka.  
    - Jakbyś nauczała takiej bandy bałwanów, to byś wiedziała, że to ich wina, nie moja- rzucił pod nosem, na co kobieta pokręciła głową, w akcie irytacji.    


    Madam Pomfrey odsłoniła biały parawan, za którym spostrzegł leżącą Granger. Pomfrey postarałaś się, podpowiedział jakiś wredny głosik w jego głowie, kiedy zdał sobie sprawę, że Gryfonka nie jest umazana krwią, a przebrana jest w jedną ze szpitalnych koszul w granatowe groszki. Na głowie miała ciasno umocowany mugolski bandaż, który tylko częściowo przysłaniał fioletowego siniaka. Przez moment poczuł nieprzyjemne dreszcze, oblewające całe jego ciało, kiedy zdał sobie sprawę, że Granger wygląda jakby była w kostnicy. Jej nienaturalnie blada skóra, zlewała się z kolorem poduszki, a jej usta przybrały odcień brudnego fioletu. Odgarnął czym prędzej tą myśl od siebie, czując szarpnięcie w lewe ramie.

    - Słuchasz mnie?
    - Możesz powtórzyć?
    - Mówiłam Severusie, że podałam dziewczynie Eliksir Usypiający i Przeciwbólowy.
    - Widzę, że jej stan nie jest ciekawy.
    - Och tak... Nie wiedziałam w co ręce najpierw włożyć.
    - Nie trzeba było mnie wyganiać - powiedział ostro.
    - Snape – mruknęła ostrzegawczo - Uświadomię cię, że to ja jestem pielęgniarką. Stan panny Granger nie jest zbyt dobry, ale mógł być gorszy. Dziękujmy Merlinowi, że z tego wyjdzie.
    - To kiedy będzie wolna? Ominą ją lekcje...
    - Hola hola... Dziewczyna ledwo żyje, a ty się martwisz o lekcje? Lepiej pomyśl o jej zdrowiu!
    - W taki razie tu zostaję - powiedział stanowczo i przystawił sobie krzesło.
    - Nie ma mowy – złapała za oparcie krzesła zanim mężczyzna zdążył usiąść. Snape, posłał jej długie, piorunujące spojrzenie – Jesteś cały od krwi. Idź się przebierz – dopiero po tych słowach zdał sobie sprawę, że na rękach i szacie ma zaschniętą krew.
    - Jeszcze tu wrócę - zawołał wychodząc ze Skrzydła Szpitalnego.

    ***

    Po orzeźwiającym chłodnym prysznicu, założonych czystych szatach i żołądkiem zapełnionym kubkiem mocnej czarnej kawy, Snape wdrapał się na czwarte piętro. Wychodząc z zakrętu do jego głowy przyszła tylko jedna myśl: banda skretyniałych bałwanów, kiedy zobaczył Pottera, rudowłosych Weasleyów, Finnigana i współwinnego całemu zajściu Longbottoma.

    - Ale dlaczego? - dopytywała się rudowłosa dziewczyna.
    - Powiedziałam, że nie możecie do niej wejść, panna Granger musi teraz odpoczywać.
    - Będziemy bardzo cicho, nawet pani nie zauważy, że tam jesteśmy - powiedział błagalnym tonem Finnigan.  - T-To jest moja dziewczyna... Ona tam leży, a ja nie mogę jej nawet zobaczyć!
    - Nie musimy wszyscy wschodzić, niech tylko wejdzie Seamus. Chociaż na te pięć minut, pani Pomfrey, proszę... - odezwał się chłopiec z blizną na czole.
    - Panie Potter – cała piątka usłyszała za sobą cichy, lecz spokojny głos nauczyciela eliksirów, który ich zdaniem wyrósł spod ziemi. - Cóż to za poświęcenie wywalczyć miejsce, aby pan Finnigan wszedł zamiast pana. Zaskakujące.
    - Severusie ja muszę wracać na salę, a ty zajmij się tymi dziećmi. - na te słowa Snape zaklął w myśli, a Gryfoni prychnęli. - Panie Finnigan proszę za mną, ale tylko pięć minut i ani chwili dłużej.

    Pielęgniarka zniknęła za drzwiami z Finniganem, a Snape zmroził spojrzeniem pozostałych Gryfonów. Dłużej zatrzymał swój wzrok na brunecie, który próbował ukryć się w jakikolwiek sposób i patrzeć wszędzie, tylko nie w stronę nauczyciela.

    - Panie Longbottom, zrujnował mi pan klasę, razem z panną Granger – rzucił cicho Snape.
    - Przepraszam panie profesorze.
    - Z racji tego, że twoja koleżanka chwilowo nie może opuścić Skrzydła Szpitalnego, sam posprzątasz to, co oboje narobiliście.
    - Dobrze...
    - Może sam, dupek jeden – mruknął pod nosem rudowłosy chłopak. Snape automatycznie odwrócił głowę spoglądając na Weasleya.
    - Czyli żegnamy się z pucharem domu, pannie Weasley? Dziesięć punktów od Gryffindoru - powiedział z wyczuwalną ekscytacją w głosie.
    - Ron, lepiej się już nie odzywaj. - odezwała się rudowłosa dziewczyna zakładając buntowniczo ręce pod biustem, widząc, że jej brat otwiera usta, by coś odpowiedzieć.
    - Jedna rozsądna w tym towarzystwie. Panie Longbottom – odwrócił się w stronę bruneta - Pójdzie pan teraz do pana Filcha po wiadro z wodą i wyczyści pan klasę. Och... zapomniałbym... - powiedział takim tonem, co oznaczać mogło: Masz przechlapane. -  Proszę przekazać woźnemu, że będzie się pan z nim spotykał przez cały tydzień, każdego wieczoru na szlabanie, co więcej proszę sobie przypomnieć cały materiał od początku roku. Zrozumiałeś chłopcze?
    - Tak  panie profesorze.

    W tym samym momencie, ze Skrzydła Szpitalnego szybkim krokiem wyszedł Seamus Finnigan, kierując się w stronę schodów. Wcisnął dłonie w kieszenie spodni i z zaciśniętymi wargami szedł przed siebie, nie obracając się nawet na wołanie przyjaciół. Panna Weasley mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem i automatycznie puściła się biegiem w stronę  chłopaka, a pozostała trójka poszła w jej ślady. Snape, obrzucił Pottera znikającego za zakrętem chłodnym spojrzeniem i wszedł do Skrzydła Szpitalnego. Pielęgniarka podłączała właśnie dziewczynie mugolską kroplówkę. Kiedy skończyła, kiwnęła głową w stronę młodszego czarodzieja i odeszła do swojego gabinetu.

    Severus chwycił krzesło, które stało przy łóżku dziewczyny i usiadł na nim wyciągając nogi przed siebie. Pstryknął palcami, a biały parawan zafalował otaczając go  dokoła. Założył ręce za siebie i spojrzał na dziewczynę. Nie podobało mu się to, że wystarczyła chwila w jej obecności, a on czuł jak całe napięcie uchodzi z niego. Panna Melisa Granger, zaskrzeczał jakiś głosik w jego głowie, a on mimowolnie się uśmiechnął.

    Uchylił dłonią biały materiał parawanu i ujrzał Madame Pomfrey pochylającą się nad stertą dokumentów. Przysunął krzesło troszkę bliżej łóżka dziewczyny i spojrzał na jej przymknięte powieki. Jego wzrok zsunął się na mały piegowaty nosek i usta przybierające swój naturalny malinowy kolor.
   
    - Jesteś całkiem znośna panno Granger, kiedy nic nie mówisz – jego spokojny głos przeszył panującą w sali ciszę. 

    Nie wiedział kiedy, położył swoją dłoń na policzku dziewczyny, a sam przymknął ciążące powieki. Jakieś dziwne coś, zaczęło tańczyć sambę w okolicy jego sera. Bardziej skupiając się na tym, poczuł jak przez jego ciało przechodzą dreszcze.  Bardzo przyjemne dreszcze, powodujące dwukrotnie szybsze bicie serca. Snape otworzył oczy czując jak jego policzki płoną purpurą. W tym momencie poczuł się jak nastolatka z nabuzowaną dawką hormonów, nie mógł zrobić nic innego jak podejść do okna i wpuścić trochę chłodnego powietrza. Czując, że trzeźwieje z tego dziwnego stanu, ponownie usiadł na krześle sprawdzając dla pewności wierzchem dłoni, czy jego policzki nie płoną.

    - Widzisz co narobiłaś? - mruknął zabierając dłoń ze swojego policzka. Jego głos nie był oschły czy chłodny, a wręcz przeciwnie – był spokojny i delikatny. 

    Snape rzucił okiem na zegarek, uwieszony ciasno na lewym nadgarstku. Za kwadrans miał rozpocząć ostatnie zajęcia z Puchonami tego dnia. Ostrożnie odstawił krzesło, rzucił okiem na pannę Granger, po czym przybrał maskę wrednego dupka opuszczając Skrzydło Szpitalne.

***


    Severus wrócił tu dopiero po obiedzie. Spędził tak całe popołudnie wraz z wieczorem, pośród szarych ścian Skrzydła Szpitalnego, a natrętny głosik w jego głowie wciąż domagał się uwagi wiercąc się nieznośnie i machając irytująco rękoma; Po co tak tu siedzisz Snape? No po jaką cholerę? Przecież to Granger - irytująca jak mało kto, przemądrzała Gryfonka!

    - Oh przymknij się w końcu – warknął kręcąc głową.
    - Słucham? - poskoczył na krześle, łapiąc jednocześnie za różdżkę. - Nie waż się nawet.
    - Poppy, co mnie straszysz? - rzucił oskarżycielko, odkładając magiczny patyk na stolik.
    - Jesteś zmęczony, idź się połóż w końcu – powiedziała, zmieniając kroplówkę dziewczynie.
    - W sumie... jest tu dużo łóżek – na jego ustach pojawił się łobuzerski uśmieszek, za co Pomfrey zgromiła go spojrzeniem.
    - Nie myśl o tym nawet, to łóżka dla pacjentów.
    - Kobiety...
    - Słyszałam Severusie – krzyknęła Pomfrey oddalając się do swojego gabinetu.
    - I miałaś słyszeć – mruknął pod nosem.
   
    Przywołał do siebie poduszkę, leżącą na wolnym łóżku w sali i wcisnął sobie ją pod kark. Uśmiechnął się zadowolony, wygodniej układając głowę na pościeli. Jego spojrzenie zawędrowało do brunetki, a te dreszcze, które znów oblały jego ciało, zaczęły stawać się irytujące. A może właśnie przyjemne, hm? Zaskrzeczał jakiś głosik w jego głowie.

    - Severusie – pielęgniarka delikatnie dotknęła jego ramienia, a mężczyzna po chwili zdał sobie sprawę z obecności starszej czarownicy – Czarna herbata.
    - Z cukrem? - chwycił gorący kubek, uważne wpatrując się w ciemną tafle płynu.
    - Oczywiście, że nie – uśmiechnęła się lekko – Wstrętna, gorzka, czarna herbata.
    - Wyśmienicie! Moja ulubiona, dziękuję – Pomfrey kiwnęła głową, poprawiła poduszkę pannie Granger i oddaliła się do swojego gabinetu.
   
    Godziny mijały, jedna za drugą. Snape nie spostrzegł, że słońce leniwie wznosiło się w górę na tle pomarańczowego nieba. Rzucił okiem na zegarek, a smukłe wskazówki, dały znać, że powoli zbliża się szósta nad ranem. Snape, momentalnie wstał na równe nogi i przetarł twarz. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, jak strasznie jest zmęczony. Nie wiedząc co robi pochylił się nad dziewczyną, a jego usta musnęły czoło dziewczyny. Do jego nozdrzy doleciał zapach Gryfonki, przez co ponownie poczuł dziwne szarpnięcie w okolicy serca. Stanął obok łóżka panny Granger i przyrzekł sobie, że więcej nic takiego nie będzie miało miejsca. Nie może pozwolić sobie, by jakaś przemądrzała uczennica mieszała mu w głowie. Nie jemu...



- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Witajcie kochane ♥

Rozdział dedykuję:
Frozen - Za wykonanie cudownego szablonu  ;**  Teraz mój blog ma ręce i nogi  ♥
Pani Detektyw Esther - Za pomoc we wstawieniu szablonu. Ehh... powtarzam i będę się powtarzać. Dla mnie to czarna magia  ;D

Czekałyście długo na rozdział. Przepraszam. Miałam ogromne problemy by cokolwiek napisać. Już nie mówię, o moim życiu prywatnym, które jest w opłakanym stanie... Kurde, no...! I znowu się wyżalam. Dobra wracam na właściwą drogę... Jak pisałam wyżej miałam problemy z tym rozdziałem. Wzięłam kartkę i długopis. I nic. Kartka była pusta. Nie spałam po nocach bo dręczyło mnie to, że nic dla Was nie mam. Do szkoły chodziłam nie wyspana... Wkurzyłam się i ponownie zasiadłam przed biurkiem. I coś mnie olśniło i pisałam wiele scenariuszy tego rozdziału. Wszystkie były okropne! Ale coś udało mi się naskrobać i chyba ma sens. Jeśli Was kolejny raz rozczarowałam to bardzo przepraszam. Ostatnio staczam się... 

Informacja!  Poszukuję BETY. Robię to dla Was i siebie. Rozumiem Was, że ciężko czyta się opowiadanie gdzie wciąż są błędy czy literówki. Ja potrzebuję pomocy. Może wśród moich czytelników jest Beta, a ja o tym nie wiem.  Jeśli jest któraś chętna to proszę o kontakt pod rozdziałem lub na GG (nr - 32599111) Będę bardzo wdzięczna  ;**

26 komentarzy:

  1. PIERWSZA! :D
    Dziękuję za dedyk kochana, ale wiesz, że ja uwielbiam pomagać przy blogach - sama przyjemność a już szczególnie wstawianie szablonu :p

    Wyobraziłam sobie Snape'a w zielonych bokserkach a potem obwiązanego białym ręcznikiem w... ekhem, w każdym razie czasami nie ogarniam mojego mózgu XD

    Bardzo chętnie zostałabym Twoją betą i już się miałam zgłosić, ale doszło do mnie, że mam sześć blogów i nie dam rady jeszcze betować Twojego... No ale chęci mam ;-;

    Severus był taki śłodki jak tak siedział przy Mionie <3 I Seamus tak chciał zobaczyć Hermionę, cudeńko :D

    Nie martw się, bo się nie staczasz. Bywały rozdziały lepsze i gorsze, ale ten na pewno do tej drugiej grupy nie należy. Zresztą ja też dawno nic nie dodawałam i rozumiem, nie można pisać na siłę, bo przecież każdy ma jeszcze życie prywatne :)

    Buahahahaha, i kolejne punkty odebrane Gryffindorowi :"D
    A ja nadal uparcie czekam na melanż w Domu Lwa xD

    Wzięłam sobie na rozdział orzeszki słone i zjadłam... Przez Ciebie przytyję XD

    Całusy, zawsze skora do pomocy i tak dalej Esther :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zawsze chcę być pierwsza w komentarzach, no ale nie wychodzi... ;c
      Ale Tobie gratuluję ;**

      Ty sobie nie wyobrażasz co ja sobie wyobrażałam pisząc tamtą scenę. Severus w samych bokserkach, a potem ręcznik ahh... ^^

      6 blogów? Zaskakujesz mnie. Jeszcze prowadzisz własne i pomagasz innym. Podziwiam Ciebie kochana! :) A właśnie, jak bym miała kłopot w sprawach blogowych zgłaszam się do Ciebie :D

      Severus słodki, czy nie uważasz, że to połączenie nie jest zabujcze? Hihi xd

      Będzie libacja, no dobra kulturalne picie. W swoim czasie, ale będzie! Ja o tym pamiętam ;D

      Przytyjesz haha... ;D No ale jak się tak upierasz to co powiesz na spacer do... Londynu? ;>

      Staczam się i nie zaprzeczaj ;) Kurcze cieszy mnie, że ten rozdział nie zaliczas do drugiej kategori! ;3


      Buziaki! Tak, tak i tak dalej hehe ;**

      Usuń
    2. Spacer do Londynu! Kiedyś miało być na miotłach i testralach dookoła świata, pamiętasz? Nie zapomnę Ci tego xD :D

      Jakoś tak te 6 blogów samo wyszło. Nie potrafię z żadnego zrezygnować i jeszcze nad siódmym myślę, like a boss! ^.^

      Kulturalne picie xD Taak, u Ślizgonów na początku też na pewno miało być kulturalne picie xD

      U mnie nn też niedługo... i może będziesz w końcu pierwsza! :p

      Na bokserki Severusa ♥ Najpiękniejsze powiedzonko EVER, a to musiało być zabójcze uczucie opisywać tego Seva pod prysznicem :33

      Całusy ♥

      Usuń
    3. Na spalenie kalorii najlepszy spacer xd A jak nam nogi wysiądą to miotły ;D

      W Domu Węża jakoś no nie wyszło hihi ;D Ale się starali, no nie wszyscy xd

      Postaram się ;3 Teraz robię misję i bawię się: Kto pierwszy, ten lepszy ;D

      Och tak, zabójcze... Jak tak o tym... no tak myślę to nogi same mi miękkną hehe ;D

      Buziole! ;**

      Usuń
  2. Bardzo fajny rozdział, wgl wystrój bloga zachęca do czytania ;D

    Dark.Paradise.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam, że wygląd bloga jest zabujczy. Merlinie... Jazz za dużo kawy!

      Dziękuję kochana i pozdrawiam ;**

      Usuń
  3. Ooo... Jakie to było uroczę ^.^
    Severus z innej strony ;3
    Taki.. Uroczy Sev :D
    Podobał mi się strasznie ten rozdział i aż nie mogę doczekać się kolejnego! ;)
    Pozdrawiam i życzę weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego Twoje komentarze zawsze wywołują u mnie rumieniec? No przynaj się i to już... ;D

      Dziękuję ślicznie kochana ;3

      Usuń
  4. Oto ja. Ciocia Rickmanicka :D ( tak mówię, gdybyś nie widziała XD )
    No więc tak, na początku Avadą Cię, za to, że musiałam tyle czekać, no jak tak można? To jest brak kultury po prostu:D Ok, a teraz ( ja se magik nie? XD ) ożywiam Twojego ducha i za momencik wygłoszę litanię uwielbienia XD
    Po pierwsze : Rozdział był taki fajny, że nie potrafię go mądrze skomentować XD Czytając tę notkę, na usta ciągle mi się cisnęło : "Awww, jaki on jest uroooczy. No Aww, pocałował ją w czoło, ojej *.* ;3 ;3 ;3 ;3"
    Buhahah :D
    Teraz sprawa kolejna - a właściwie, to kolejna Avada ;3
    Czy ten dupek w końcu uświadomi sobie, że ją kocha? ;_;
    Kurde, nie wiem co się dzieje, ale czytając różnorakie opowiadania, to autorki bardzo lubią zadawać Hermionie ból fizyczny XD I ja również ostatnimi czasy zaczęłam należeć do tego grona. :D
    A może ją tak uśmiercę...? Hmm, się zobaczy :D
    Zdenerwowałam Cię XD Buahahaha XD
    Wybacz mi treść tego komentarza, zawładnęła mną faza zwana głupawką ;_;
    Niech żyją czarne jednorożce!
    Na bokserki Severusa... Co ja plotę...
    ;_;
    Bużka!♥
    P.S Życzę sobie szybkiego nexta, bo będzie Crucio. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając Twój komentarz leżałam już w piżamce w łóżeczku i musiałam wziąść misia! Bałam się Twoich słów ciociu ;D

      Tak wiem, przepraszam,że tak długo czekałaś ;c Ale życie... siła wyższa :( Wybacz.

      Dlaczego dowiaduje się teraz, że jestes magigiem, hmm co? Ożywiłaś mojego ducha i to jak ;D

      Skomentowałaś mądrze. Nie martw się ;D Tak, tak Sev uroczy, ale jak pisałam to już Detektyw Esther to połączenie jest zabujcze...! Hihi xd

      No wiesz co? Avadą mnie ;c Smutam. No ale należy mi się... Ten dupek jeszcze tego nie pojął. Szybiej ona to zrozumie niż on. Ci faceci... masakra ;D

      Tak też miałam dziką frajdę umieszczając Hermionę w Skrzydle Szpitalnym ;D Uśmiercać ją? Zwariowałaś! Tak masz rację. Zdenerwowałaś mnie... *.*

      Haha... też mam głupawkę. Och jesteśmy takie same ciociu i do tego kosmitki... Jak uroczo :D

      Niech żyją czarne jednorożce! A czemu nie? Hehe ;D

      Od dzisiaj "Na brodę Merlina" będzie "Na bokserki Severusa"... xd ! Świetny pomysł mi z tym podsunełaś hehe... ;>


      No wiesz, co? Straszyć mnie Crucio. Dobra! Ufam Ci. Postaram się szybko coś naskrobać... Buziaki ♥

      Usuń
  5. Znowu mija mi miło lekcja, a to dzięki tobie! ;* Nauczyciel mnie nawet pochwalił, że tak cicho siedzę, a ja nie wiem nic o Bożym świecie, bo skupiam się na tym pięknym rozdzialiku. ^^
    Gdy Snape szedł się myć, to liczyłam na jakieś szczegóły jego ciała... ale szczerze powiem, że dobrze, że go nie było, ponieważ nie mogłabym się na niczym skupić i nieprzyzwoite myśli, by mi krążyły. ;>
    Kokos i drewno? Tak pachnie Hermiona? ;d Fajnie. Zapytaj ją, jakich perfum używa. ^^
    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam. ;*
    / Esme.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś niegrzeczną dziewczynką, wiesz? Czytać bloga na lekcji... nie ładnie ;D No ale jeśli nauczyciel Ciebie pochwalił to nie mam nic za złe ;) Chyba będę dodawać rozdziały byś sobie na lekcji czytała... ;3

      Hmm... chciałam opisać... jego ciało *.* Ale stwierdziłam, że sostawię polę do popisu Hermionie xd
      Nieprzyzwoite myśli ja mam ciąle jak myślę o Severus'ie hihi :D

      Łatwo to wyjaśnie ;) Kokos-żel po prysznic xd A drewno czyli biblioteka i wszystkie stare księgi ;3


      Całusy kochana ;**

      Usuń
  6. Rozdział chwyta za serce, jest cudowny. Nie znalazłam żadnych błędów i wcale nie sugeruję, że je popełniasz. Z niecierpliwością czekam na next:)
    Weny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy czemu ty jesteś Anonimowy? ;3 (Jazz ogląda za dużo Romea i Julii xd)

      Przeczytała Twój komentarz i nie wiem jak podziękować. To takie piękne słowa były. Dodały mi otuchy i siły za co najmocniej dziękuję ;**

      Nie umię sklecić sensownie słów by wyrazić Tobie wdzięczniść. Chwycił Ciebie za serce i był cudowny... Jejku ja bardzo dziękuję! To dla mnie tak wiele znaczy ;**

      Ja i tak się upieram, że Beta jest mi potrzebna ;) Zbyt wiele błędów popełniam, nawet w najprostrzych wyrazach ;c

      Może niedługo się ujawnisz Anonimowy? Było by mi bardzo miło Ciebie poznać ;3


      Buziaki i pozdrawiam ♥

      Usuń
    2. Wolę pozostać anonimowa, chociaż miło byłoby Cię poznać, to fakt.:)
      oj tam, literówki. Każdy ma jakieś słabostki;)

      Usuń
    3. Nie namawiam :) No może kiedyś nadejdzie taki dzień, ze chociaż Twoje imię poznam, a to by mi wystarczyło do szczęścia ;3

      Buziaki ♥

      Usuń
  7. Omnomnomno rozdział Boski. *.* Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam rozmowy Snape'a z Poppy, są takie fajne. xD Odejmowanie punktów zawsze spoko. Zaczęłam się śmiać jak to przeczytałam. :D No, ale ile można czekać, aż w końcu uświadomi sobie, że czuje coś do Hermiony?! No ile można się borykać z tym uczuciem, hm? Ciągle się mijają i nie mogą się zejść. Aj... Ciocia Cyzia ogląda za dużo komedii romantycznych i potem jej się w głowie przewraca. ^^ Nieszczęsny mój los.
    Tak więc czekam na NN z niecierpliwością. Dużo weny i całusy. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, kochana ;**

      Nie jesteś sama ;p Też uwielbiam Seva i Poppy. Ahh... te ich rozmowy, tzn kłótnie hihi ;D

      Ja tam jestem Ślizgonka, więc się zbytnio nie przejmuję punktami ;D Puchar Domów będzie mój...!
      No ale, Gryfoni powinni się martwić xd

      Jeszcze troszeczkę Ciebie potrzymam w niempewności. Nie chcę by zbyt szybko to się stało. Na razie będą sobie wysyłaś hmm... sygnały :) Rozumiem, że już nie możesz tego znieść, że się tak mijają ale troszeczkę trzeba poczekać ;D

      Chwila, napisałaś ciocia Cyzia.. Czyli mam drugą ciocię! Yeah ;D ! ;**


      Pozdrawiam, kochana ciociu ♥

      Usuń
    2. Jesteś Ślizgonką?! Like a Severus, a co najważniejsze, jesteś ze mną w domu! ^.^

      Myślałam, że należyć do Ravenclawu, wiesz skąd... Głupie pottermore xD

      Usuń
    3. No tak w pottermore jestem Krukonką xd No, ale się tak tam nie czuję ;c

      Ja zawsze będę w Domu Węża, więc tak czy siak jesteśmy razem ;D
      Ślizgoni są najlepsi... ;3

      Usuń
  8. Notka GIENIALNA troche kazałaś na nią czekać, ale warto było :D
    Kocham takiego zamartwiającego się o Hermione Severusa :)
    Już nie mogę doczekać się kolejnej notki :)))
    Pozdro i weny
    POISON
    p.s Pisze z anonimowego, ponieważ tel odmówił współpracy z bloggerem XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo jak ty kocham takiego Severus'a ;3 Czyż on nie jest uroczy? xd

      Podejrzewam, że Czarny Pan coś Ci grzebał przy telefonie ;D Trzeba to zbadać... xd

      Tak wiem... ;c Długo nic nie pisałam. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa! I momo to, że Ci się spodobało kochana ;** Kurcze no, to bardzo miłe, dziękuję! ;3

      Usuń
  9. Jakiż czuły gest... I czuły Severus... I biedny Neville! Szkoda mi go. :(
    No, te zielone bokserki to już mogłaś sobie darować! *śmiech* XD
    Ale sexy, całkiem sexy.. O.o

    Ogółem, cudny rozdział i szablon, ale mam do niego zastrzeżenie: dodaj marginesy do obramowania komentarzy, bo tekst wchodzi w ramki, ale prócztego całość przecudna! *,*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, kochana ;3

      Mi też szkoda Neville'a. Snape zawsze dla niego taki zimny brr... ;c

      Nie mogłam sobie darować, bo ja wogóle nie mogłam się powstrzymać :D Widok Seva w bokserkach jest cudowny ^.^
      Masz rację sexy! Hihi xd

      Postaram się jak najszybciej "uleczyć" ramki ;D


      Całusy ;**

      Usuń
  10. Czytam i czytam i coraz bardziej się wkręcam. Podoba mi się wątek Hermiona i Seamus, choć wiem że to tylko po to żeby wzniecić zazdrość w Snape'ie. Ale ogolnie masz super teksty, i co chwila bucham śmiechem choć ten rozdział jest smutny :) Lece czytać dalej

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, uwaga czy spostrzeżenie znaczy dla mnie bardzo dużo i pobudza Pana Wenę, który czasem bywa leniwy :)