wtorek, 30 kwietnia 2013

Rozdział 21

    Severus Snape, tego dnia wstał lewą nogą, przez co wszystko włącznie z kapiącą wodą z kranu niemiłosiernie go irytowało. Przetarł dłonią czoło nie mogąc znieść drażniącego dźwięku bransoletek uwieszonych na kościstych nadgarstkach Sybilly Trelawney. Nauczycielka wróżbiarstwa podsunęła w górę okulary, które zjechały jej na nos i spojrzała na mężczyznę siedzącego obok. Poprawiła przewieszony różowy szal na karku, wzięła miseczkę z owsianką i usiadła na pustym miejscu profesor McGonagall, która jeszcze nie przyszła. Snape, posłał jej krótkie spojrzenie i upił łyk czarnej kawy.

    - Przyjacielu – zaczęła poważnym tonem kobieta, złączając koniuszki palców, jak miał w zwyczaju robić Albus Dumbledore. - Wczoraj siedziałam sobie przy kominku, gdy nagle nadeszła mnie ochota na zerknięcie do kuli i nie uwierzysz co tam ujrzałam!
    - Do mnie pani mówi, profesor Trelawney? - spytał zbijając kobietę z tropu, a wredny uśmieszek pojawił się na jego ustach. Czarownica nerwowo zamrugała, poprawiła szal i spojrzała na irytujący uśmieszek nauczyciela eliksirów.
    - A do kogo? Do Hipogryfa? Posłuchaj mnie teraz uważnie Severusie...
    - Dla ciebie profesorze Snape – kobieta wywróciła oczyma, kręcąc głowa z politowaniem. Był pewny, że gdyby mogła to zapewne przeklęła go tyle raz ile jest to możliwe, on jedynie wyprostował się, zwęził szparki w oczach i spojrzał na kobietę.
    - Profesorze Snape, niech mnie profesor teraz wysłucha – wyrzuciła z siebie, z naciskiem na pierwsze słowa.
    - Zamieniam się w słuch – po czym wziął kolejny, tym razem większy łyk kawy.
    - Jak już mówiłam, wczoraj zajrzałam do kuli i zobaczyłam...
    - No co tym razem? - przerwał wywód kobiety, który w gruncie wcale go nie obchodził. Tyle razy słyszał już historie Trelawney na swój temat, że zaczynało stawać się to powoli nudne. Widocznie Sybilly zniecierpliwienie i niechęć, którą okazał jej mężczyzna nie zniechęciły czarownicy i puściła jego pytanie mimo uszu. - Kiedy umrę?
    - Profesorze, to nie jest śmieszne! To są poważne sprawy. Miałam wizję dotyczącą pana!
    - Miejmy to za sobą. Czyli kiedy umrę? - powiedział bez wahania, obserwując poczerwieniałą twarz koleżanki.
    - Moje wewnętrzne oko widziało przyszłość pana – pochyliła się nieco nad mężczyzną i rzuciła mrocznym głosem - To nie jest śmierć. To coś innego...
    - Urzekające Sybillo – odpowiedział cierpko nauczyciel.
    - Pocierpisz profesorze Snape, ból będzie przeszywał twoje serce, a potem... poczujesz smak miłości. Zakochasz się! Jednak twoje uczucie będzie wystawione na ogromną próbę i będziesz musiał zdecydować o dobru tej miłości... To profesor pokarze czy jest szansa dla tego pięknego uczucia.

    Snape na te słowa opluł się kawą, co mogli zobaczyć wszyscy obecni w Wielkiej Sali. Minerwa, która się zjawiła zaczęła klepać młodszego czarodzieja po plecach, spoglądając to na niego, to na nauczycielkę wróżbiarstwa. Mężczyzna strzepnął dłoń kobiety, wytarł ciemny płyn z brody i odsunął się od stołu.

    - Fascynujące Sybillo – rzucił oschle, po czym opuścił Wielką Salę, pod czujnym wzrokiem dwóch profesorek.

***

    Było to miejsce gdzie wielu młodych czarodziei przechodziło męki i kausze. Było tam zawsze chłodno, ciemno i wilgotno. Przy ścianach znajdowały się liczne szafki i półki przepełnione rozmaitymi, flakonikami, buteleczkami, słoiczkami, pudełkami i innymi rzeczami o nieznanej i niepokojącej zawartości. Każdy młody czarodziej wiedział o tym, że lepiej niczego tam nie ruszać bez zgody nauczyciela.

    - Siadać – rzucił w stronę uczniów właściciel lochów, kierując się w stronę biurka. – Na dzisiejszych zajęciach będziecie pracować w parach. Panno Granger do pana Longbottoma, panno Parkinson do panny Parvati.

    Nauczyciel machnął dłonią i na każdej ławce pojawił się kamień. Uczniowie, zaczęli wściekle obracać głowami, skąd Snape wziął te kamienie, bo przecież w dłoni ich nie miał, a na biurku nauczyciela, nie było żadnej skrzyneczki, w której mogły być schowane.  Mistrz Eliksirów uniósł pytająco brew ku górze opierając się o skraj biurka. Żyjecie w świcie magii, barany. Pomyślał.

    - Wykonacie na dzisiejszych zajęciach eliksir rozdymający – po klasie rozniósł się jego cichy i spokojny głos, a wszyscy jak jeden mąż spojrzeli w stronę czarodzieja. -  Kiedy wasz wywar będzie skończony polejecie nim kamień, a ten przybierze rozmiary arbuza. Na następnej lekcji zrobicie eliksir skurczający, dzięki niemu wasze kamienie powrócą do rzeczywistych rozmiarów. Prawidłowy eliksir powinien mieć rdzawą barwę. Do pracy! - machnął zgrabne różdżką, a na tablicy pojawiły się ingerencje i wszelkie potrzebne uczniom  instrukcje.

    Zasiadł za biurkiem czując nieprzyjemny skurcz w żołądku. Co ta stara oszustka, Trelawney znów wymyśliła? Miłość... co to ma być? Jak ona mogła mu ją wywróżyć? Stara wariatka, pomyślał.

    Spojrzał na klasę; uczniowie kroili ingerencje potrzebne do wywaru. Z dolej szafki wyciągnął opasą teczkę, w której znajdowały się dokumenty z Ministerstwa Magii. W duchu przeklinał tych urzędników, najbardziej znanymi mu bluźnierstwami i czarno magicznymi klątwami. Po co oni robią te ankiety? Kretyni jacyś. Wziął pierwszą kartkę, rzucając okiem na pierwsze pytanie: „Czuje pan/pani dumę z przekazywanej wiedzy młodym czarodziejom?” Severus prychnął pod nosem. Kto miałby dumę nauczać bandy bałwanów?

    - Neville nie! - doskonałą ciszę w sali przerwał krzyk Granger.

    Snape momentalnie podniósł głowę. Zauważył jak dziewczyna zakrywa usta dłonią, a Longbottom, który stał tuż obok niej poczerwieniał po same końcówki włosów. Chwilę po tym diametralnie zrobił się cały biały. Były to sekundy, kiedy z ich kociołka, niczym petardy wyleciały fioletowe światełka, a w mgnieniu oka, kociołek wyleciał w górę uderzając w sufit. Opadł na stół z wielkim hukiem, potem uniósł się znów w górę, ale tym razem jak opętany zmienił tor lotu, uderzając prosto w klatkę piersiową Granger. Dziewczyna przeleciała przez całą klasę uderzając plecami o szafkę z pustymi fiolkami, po czym bezgłośne upadła na podłogę.

    - O babciu! Zabiłem Hermionę! - zaszlochał Longbottom, podtrzymując się kurczowo ławki.
    - IDIOTA! - krzyknął Snape  - GRYFFINDOR TRACI PIĘĆDZIESIĄT PUNKTÓW!
    - Her-Hermiona...
    - Finningan wynocha! Wszyscy wynocha!
    - NIE! - sprzeciwił się Seamus zakładając ręce na piersiach w akcje protestu.
    - GRYFFINDOR TRACI KOLEJNE PIĘĆDZIESIĄT PUNKTÓW! WSZYSCY WYNOCHA! TERAZ!

    Potter z Weasley'em siłą wyciągnęli chłopaka z sali, Thomas zajął się roztrzęsionym Longbottom'em, a reszta opuściła klasę jak najszybciej pod komendą młodego Malfoy'a.

    Severus podbiegł do dziewczyny. Granger leżała twarzą w dół, a wokół niej zaczęła tworzyć się spora kałuża krwi. Wyciągnął różdżkę i w mgnieniu oka zaczął szeptać zaklęcia, które miały zatrzymać krwotok z rozciętych głębszych i płytszych ran na plecach Gryfonki. Delikatnie chwycił ją za bark i przewrócił ją na plecy. Odgarnął splątane włosy Granger, by móc ułożyć dwa palce na szyi. Puls był słaby.

    Ostrożnie poniósł nieprzytomną dziewczynę i spojrzał na jej twarz. Znieruchomiał. Co jest z tobą, Snape? No rusz się! Poczuł nieprzyjemne ukłucie po lewej stronie. A może przyjemne właśnie, hm? Zakpił jego rozum machając ostrzegawczo palcem. Nagle, czując jakby ktoś oblał go kubłem zimnej wody, oprzytomniał. Zamrugał kilkukrotnie powracając na ziemię. Rzucił okiem na bladą twarz Gryfonki i znów to dziwne szarpnięcie w okolicy serca, wyrwało go z zadumy. Czym prędzej odepchnął od siebie tą myśl tłumacząc sobie, że to tylko wynik stresu.

    - Granger! Otwórz te cholerne oczy!





- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 


Witajcie kochane ♥
Rozdział krótki z porównaniu do poprzedniego. Ale mimo to mam cichą nadzieję, że Wam się spodoba.
Jest to małe co nieco dla Was na majówkę xd Mnie na majówce w domu nie będzie. Wyjeżdżam już dziś wieczorem. Wracam sobota/niedziela. Wątpię abym miała dostęp do internetu. Wszelkie powiadomienia o nowych rozdziałach czy reklamacji bloga zostawiajcie w zakładce „Spam”. Może Merlin mi pomoże i złapię dostęp do WiFi i jakoś przeczytam Wasze blogi, ale komentowanie zostawię jak wrócę.

Życzę Wam miłego wolnego. Bawcie się dobrze! I uważajcie na siebie ;**

32 komentarze:

  1. Aww. *-* .
    Bardzo się spodobał ! <33.
    Życzę udanej majówki ! :D .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję...! ♥

      A tak się bałam, że się nie spodoba ;)

      Była udana, och i to jak! ;3


      Całusy, Jazz ♥

      Usuń
  2. To bylo piekne. Po prostu piekne. Przepowiednia Trelawney mnie rozwalila XD nooo i reakcja Sevcia byla piekna. Taki przejety i wgl. To bylo cos pieknego!
    Czekam na wiecej kochana ;* pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne? PIĘKNE? Ty na pewno piszesz u mnie na blogu? Nie pomyliłaś adresów ciociu? *-*

      Mi się wydaje, że przepowiednia Trelawney wyszła taka sztywna i „kiczowata”. Ehh... sama nie wiem ;c

      Był przejęty i to jak...! ;D Nie spodziewałaś się takiego Sevia, co? Hihi xd


      Buziaki ciociu ;**

      Usuń
  3. Za to co zrobiłaś z Mioną i Seamusem śmierć Ci nie groziła, przynajmniej nie z mojej strony, ale za to... Kryj się Jazz, bo jak Cię dopadnę to Poppy odeśle Cię do Munga, taka będziesz poharatana!
    I nie, to nie jest groźba :33

    A tak serio, to po prostu mnie tym zszokowałaś, serio.
    Najbardziej podobała mi się reakcja Neville'a i Seamusa. Neville'a była taka śmieszna, a Seamusa urocza :3
    "O babciu! Zabiłem Hermionę!"

    Ależ się Sevcio przejął, a jaki zuy... 100 punktów Gryffindorowi odebrał o.o

    Nie narzekam w sumie, wiesz, że ja Ślizgonka. :"D
    Ale dziwne.

    Miłej majówki kochana! Ja siedzę w domu i tworzę. Jak zawsze zresztą XD
    Zostały mi jeszcze najstarsze odcinki top model, więc popcorn i oglądam XD
    Tak mi właśnie długi weekend mija ♥

    Ale krótki rozdział. Nie odbierz tego źle, ale taki aż dziwny. Haha, przyzwyczaiłaś nas do dłuuugich rozdziałów, a tu ten wyjątkowy ♥

    Jak zwykle mi przemowa wyszła ;-;

    Całuję jak zwykle!
    Zawsze Twoja skora do pomocy detektywatorka Esther :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz co? A ja myślałam, że zapomnisz jak błagałam o litość by mnie nie zabijać ;D
      Ale jest super! Nie chcesz mnie obić, potłuc, czy jeszcze połamać ;3 Ciesze się! :)
      A dlaczego chcesz mnie dopaść? ;c
      Lubię Poppy ale chyba za dużo u niej przebywam... xd
      Czyli jak to nie jest groźba to jest obietnica? *-*

      Czym Ciebie zszokowałam, kochana? ;3
      Cieszę się, że spodobały ci się obie reakcje. Też uważam, że Seamus'a była urocza ♥

      Nic nie jest dziwne! Hehe ;D Kiedy Severus może zabrać aż tyle punktów Domu Lwa? Była okazja to skorzystał... xd

      Dziękuję...! Była udana ♥
      Widziałam po raz pierwszy w życiu na moje niebieskie oczka Top Model. Ale tylko urywek. Nawet nie wiem kiedy on leciał... O_o Chyba w środę? Ehh... sama nie wiem. Nawet, nawet fajne :D
      Jaki lubisz popcorn? Bo ja z masłem hihi ^.^

      Czemu dziwny? Wiem, rozpieszczam Was z tak dłuuugimi... a ti taki krótki ;c
      Wyjątkowy...? Nie żartuj, to nie jest śmieszne.

      Lubie Twoje przemowy, a najbardziej nasze rozmowy na blogu *-* Są takie „stylowe” hehe xd


      Ściskam kochana ;**

      Usuń
    2. Nie? Też je uwielbiam :D
      Soł stajl <33

      A to już odbieraj jak wolisz, może być i obietnica :"D

      Haha, nie dziwię mu si w sumie! Jakbym miała szansę odebrać tyle punktów też bym odebrała :D

      Wyjątkowy tu nie chodziło mi tylko o treść, chociaż po części. Chodziło mi o to, że jest wyjątkowa długość :33

      Wiem, ja osobiście też całkiem lubię moje przemowy :D

      Ooo, popcorn z masłem jest the best! ♥

      Całuusy!

      Usuń
    3. Już nie wiem jak to odbierać ;) Ale wiem, że mi nic nie robisz ;D

      Ach wiem, że krótki. Nie miałam zbytnio czasu, aby napisać dłuższy :(

      Twoje przemowy są the best (!) ♥

      Teraz będę u Ciebie na rozdziały przynosić oprócz ciasteczek popcorn *-*


      Buziaki ;**

      Usuń
  4. Ojej... Dużo się działo! ♥
    Snejpik Kochany zazdrosny? Oł... ^^
    Ahahahh... akcja z kociołkiem, Hermioną, Neville'em i "ZABIŁEM HERMIONĘ!!!" wymiata!
    Ale, ale. Seamus chyba naprawdę się w niej zakochał. Takie mam uczucie przynajmniej.
    Nietoperz z Aniołem na rękach... To takie romantyczne. ;D

    Szkoda, że krótki. Ale.. jeden z lepszych *,*
    - Rosary

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrosny? To się okaże ;D

      Nie wiem czemu, ale mam nieogarniętego zaciesza czytając Twój komentarz! Uśmiech nie znika mi z pyszczka *-*

      Nie mogę powiedzieć czy tak naprawdę się zakochał. Co to, to nie! Hihi... Trzeba poczekać, ale to już nie długo :D

      „Nietoperz z Aniołem na rękach” - Czytam i nie mogę przestać! To było piękne ♥

      Jeden z lepszych? Ja nie wiem co powiedzieć, naprawdę! Dziękuję, że tak uważasz ;3 To wiele dla mnie znaczy ^.^


      Buziaki ;**

      Usuń
  5. Ooo.. Jaki piękny rozdział..
    Koniec ci wyszedł fantastyczny, a to zdanie: Do reki wziął kamień. - To – wskazał na swą dłoń. – Jest kamień.
    Mnie rozwaliło! xD
    Weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję...! Ślicznie dziękuję, za cudowny komentarz! ;**

      Koniec też mi się podobał, tylko jak to ja... nie przyznam się xd


      Dziękuję kochana ;3

      Usuń
  6. Kochanieńka to było cudowne. Och sama nie wiem co napisać...Tekst Seversa na temat kamienia mie zniszczył poważnie ;3
    Końcówka OMG piękna, ale mam ochotę Cię zamordować, za to, że w takim momencie zakończyłaś XD
    Już nie mogę się doczekać, co też wymyślisz w kolejnym rozdziale ;D
    Pozdro i weny
    POISON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dziękuję ;**

      Tak się obawiałam, że nie wyjdzie z tym kamieniem. Chciałam właśnie aby wyszło śmiesznie i ciekawie. Skromnie mogę stwierdzić, że chyba się udało :)

      Ja teraz nie wiem co napisać... to cudowne, że podobała się Ci końcówka. Może to dziwne, że jaram się każdym komentarzem, ale to pomaga! Och... jak bardzo! Może dlatego, że moja psychika jest nadal w opłakanym, stanie i krąży gdzieś indziej i nie ma zamiaru wrócić? Ehh... sama nie wiem... ;c Przepraszam, że tu się zwierzam!

      Chyba nie chcę byś mnie mordowała xd Za młoda jestem hehe :D


      Ściskam kochana ;**

      Usuń
  7. To był kamień?! O.o ooooooooooo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, taki Crabbe i Goyle mogli nie zrozumieć xd
      Severus jaki miłosierny, że wytłumaczył *-*


      Buziaki ;**

      Usuń
  8. Jejciu jaki świetny rozdział. *.* Końcówka była taka urocza. Nasz Sevciu się powoli zakochuje w Hermionie. "Mistrz Wysadzania Kociołków"- epickie. :D No to udanej majówki i czekam na next. :3
    Całusy Cyzia. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze! Dziękuję...! Za tak miły komentarz ;**

      Nie zaprzeczę, zakochuje się hihi ;3

      Było super! Majówka udana Yeah! :D


      Buziaki, Jazz ;**

      Usuń
  9. Rozdział cudowny! *.*
    Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! Będę teraz przeżywać katusze czekając na kolejny rozdział :D
    Nie mam pojęcia czy komentowała już Twojego bloga, bo ostatnio jestem ciągle zakręcona i o wszystkim zapominam ;p
    Jeżeli nie to muszę Ci powiedzieć, że świetnie tworzysz akcję i nie można oczu oderwać od tekstu! c;
    Będę tu wpadać częściej i komentować Twoje poczynania ;>

    Pozdrawiam ciepło i niech Wena będzie z Tobą,
    Lizzy c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ślicznie dziękuję! ♥

      Och... przepraszam ;c Postaram się dodać kolejny rozdział dość szybciutko, by złagodzić ten ból ;)

      Komentowałaś mojego bloga, chyba tak :D Z tego co pamiętam. Ale nie chcę kłamać bo mam sklerozę ;c

      Nie mam pojęcia co napisać na tak miłe słowa! Ja bardzo dziękuję! Tym komentarzem dodałaś mi jakiejś energii, za co ślicznie dziękuję ;**
      Nie możesz oderwać oczek od tekstu? Miło mi ;3 Mi się wydaję, że nie tworze jakoś świetnie całej akcji. Ale najważniejsze, że Ci się podoba! Czytelnik i jego zdanie jest najwalniejsze ♥

      Po ostatnich słowach czułam się jak w kościele xd (Niech Wena będzie z Tobą)
      Dzięki! :D


      Całusy ;**

      Usuń
  10. Heej! Zapraszam do mnie! Dopiero zaczynam, a po przeczytaniu twojego bloga wnioskuję, że jesteś doświadczona bloggerką. Mogłabyś napisać na moim blogu jakiś uwagi dotyczące mojego pisania? http://dra-story.blogspot.com/ (sorry za spam)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że wpadnę do Ciebie ;3
      Postaram się pomóc jak potrafię ^.^

      To do zobaczenia ♥

      Usuń
  11. Niezły rozdział :D.
    Oby tak dalej .!
    Weny, weny i jeszcze raz weny !
    Ps. Zapraszamy do nas :P .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie...! ;>
      Postaram się utrzymać taki poziom ;3

      Oczywiście wpadnę do Was, dziewczyny... ♥

      Usuń
  12. Komentarz dodaje późno, ale nie miałam kiedy przeczytać, a teraz na religii podniecam się twoim rozdziałem z koleżanka, która tak jak ją zakochała się w twoim opowiadaniu.
    Zajebiste ostatnie słowa. ,,Herm... Granger..."
    Ogólnie ten eliksir to świetny pomysł! Biedną Hermiona, no ale... Snape ma serce! :O
    Pozdrawiam i czekam na nn. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na religii zawsze biorę od siostry telefon i gram w Angry Birds xd
      Normalka... ;D

      Pozdrów koleżankę od Jazz'a! :)

      Zakochałyście się w moim blogu? Jeju ja na zawał padnę! To miłe...! Dziękuję ;**

      Jest miliło mi,że Ci się spodobał pomysł z tym eliksirem :)


      Całusy, Jazz ;**

      Usuń
  13. Ale masz tu cudownie!
    Chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga Esme-Carlisle.blogspot.com
    Mam nadzieję, że zostawisz komentarz i czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;3 To chyba zasługa nowego szablonu :)
      Jak znajdę chwilkę wolnego, to oczywiście wpadnę do Ciebie :D

      Pozdrawiam Jazz ;**

      Usuń
  14. Nie lubię blogów Sevmione, ten paring jest dla mnie co najmniej dziwny... Ale w twoim wydaniu nie jest wcale taki zły ;) Czytałam kilka blogów na których robiono z Hermiony "bad girl", co szczerze niezbyt mi się podoba i cieszę się, że ty tego nie robisz. Mogę się przyczepić tego, że kilka razy pomyliłaś literki czy jakieś "zjadłaś".
    No i muszę koniecznie dodać coś jeszcze ; Nevilleeeee! NIEEEEEEEEEE, ty debilu!
    Amen i zapraszam do mnie; http://historiazycia-lily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz! :D

      Ogromnie się cieszę,że podoba Ci się mój blog i moja historia. Też nie lubię jak Hermiona jest mocno od samego początku utrzymana w klimacje niegdzecznej dziewczynki xd

      Dziękuję, za zwrócenie uwagi w sprawie błędów. Poprawię się :)

      Jak znajdę chwilę to wpadnę do Ciebie :>


      Buziaki ;**

      Usuń
  15. Świetne...
    Seamus chyba coraz bardziej wczuwa się w rolę


    G.M

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, uwaga czy spostrzeżenie znaczy dla mnie bardzo dużo i pobudza Pana Wenę, który czasem bywa leniwy :)