Był to mroźny listopadowy poranek. Większość uczniów jeszcze nie wystawiła nosa za ciepłych kotar łóżka, ciesząc się z długo wyczekiwanego weekendu. Niestety nie wszyscy mogli popierać tego entuzjazmu. W prywatnych kwaterach znających się, w lochach od rana zdało się wyczuć kłębiącą się w powietrzu napiętą atmosferę pomiędzy panną Granger, a profesorem Snape'm. Stali naprzeciw siebie patrząc po sobie nieprzychylnie, a z ich oczu cisnęły błyskawice. W całym salonie Mistrza Eliksirów były porozrzucane damskie części garderoby, należące nie do kogo innego jak panny Granger. Zaczynając od piżamy, na której był słoń, poprzez ciepłe spodnie dresowe i długie skarpety w barwach Domu Lwa.
- Granger!
- Musi pan tak krzyczeć od rana? Stoję przecież metr od pana. Zapewniam słuch mam jeszcze dobry - rzuciła z przekąsem pocierając lewe ucho.
- Stwierdzam co innego. - powiedział oschle. Wyrwał jej z dłoni bluzkę, którą kurczowo trzymała i odrzucił gdzieś za siebie.
- Co pan robi? - wyminęła go i podniosła bluzkę z podłogi, otrzepując ją. - Panie profesorze! Niech pan to zostawi – w dwóch krokach podeszła do niego i szarpnęła za swoją torbę, którą on trzymał w żelaznym uścisku.
- Nie zachowuj się jak dziecko. – powiedział nad wyraz spokojnym tonem.
- Ja? To pan naruszył wszelkie dozwolone prawa i granice. – położyła oburzona ręce na lekko zaokrąglonych biodrach. Jeden z kosmyków jej czekoladowych włosów spłynął na czoło, zasłaniając widok. Próbując go usunąć zdmuchnięciem na jej grozę i niedowierzanie, powracał na swoje miejsce zasłaniając pole widoczności. Zniecierpliwiona założyła włosy za ucho, odsłaniając zaróżowione policzki, które chcąc czy nie chcąc zauważył profesor.
- Niczego ci nie naruszyłem. – warknął, opierając się o szafkę. Obserwował jak młoda dziewczyna przed nim, krząta się bez ładu i składu zbierając swoje rzeczy, które jej profesor wyrywał jej z ręki i rozrzucał po całym salonie.
- Jak to nie? Wszedł pan do łazienki, którą zajmowałam! - oburzyła się i niedbale wrzuciła pozbierane bluzki i spodnie na dno torby.
- Byłaś w ręczniku Granger.
- Ale zajmowałam łazienkę! A co jakbym nie miała... - urwała i zaróżowiła się na samą myśl, po czym opuściła salon z prędkością dorównującą najnowszemu modelowi Błyskawicy. Snape prychnął jedynie pod nosem.
- Jakbyś nie miała ręcznika, to pewnie zszedłbym na zawał. – powiedział spokojnie patrząc na Gryfonkę, która wróciła z łazienki z pastą i szczoteczką.
- Obślizgły stary nietoperz. – mruknęła pod nosem, co nie uszło jego uwadze.
- Gryffindor traci pięć punktów za jawne obrażanie nauczyciela. Granger... - westchnął po chwili. - Kto normalny wstaje o piątej nad ranem?
- Ja.
- Po co? - podszedł do niej i złapał za jedno ucho torby. - Odpowiedz Granger. – spojrzał na nią swym mrożącym spojrzeniem.
- Bo nie mogłam spać. - szarpnęła lekko torbę. - Puści pan?
- Siadasz na cztery litery i czekasz na eliksiry.
- Nic nie będę przyjmować! - oburzyła się, ciągnąc za torbę. Westchnęła zrezygnowana i zatonęła w głębi jego czarnych oczu. - Mógłby pan to puścić?
- Irytujesz mnie Granger. – wyszarpał jej torbę z ręki i rzucił za siebie, gdzie wylądowała na fotelu. Oczy dziewczyny zapłonęły z wściekłości i już miała go wyminąć, gdy poczuła uścisk wokół swoich drobnych nadgarstków. Stanowczo, acz delikatnie przycisnął kobietę do ściany. Słyszała przyśpieszone bicie jego serca i zauważyła jak mężczyzna, nerwowo wodzi wzrokiem po ścianie, by po chwili mógł ją przeszyć swoim intensywnym spojrzeniem. Nagle serce podeszło jej do gardła, łomocząc jak szalone. Stali nieruchomo, słuchając nawzajem swoich oddechów.
- Znaleźliśmy się w nietypowej sytuacji pomiędzy uczennicą i profesorem. A teraz proszę mnie puścić, bo zamierzam oddalić się z pańskich kwater. – cicho wciągnęła powietrze ze świstem, gdy jedna z jego dłoni znalazła się na jej tali.
- Po dobroci ucisz się Granger albo sam to zrobię. – warknął przez zaciśnięte zęby.
- Uciszyć? Mnie? Nigdy. - oburzyła się odrzucając włosy do tyłu, jednym kosmykiem łaskocząc go po haczykowatym nosie.
- Chcesz się przekonać? Albus dał mi nakaz sprawowania medycznej opieki nad jedną Gryfonką podczas jej pobytu u mnie, a ty mi tego nie utrudniaj Granger.
- Oboje tego nie chcemy. – skłamała gładko, patrząc na maskę obojętności, którą przyjął.
- Trzeba wypełniać swoje polecenia. – rzucił oschle i skrzywił się lekko. - Możesz mnie nie deptać?
- A pan może mnie nie przypierać do ściany? - po chwili dodała głosem, od którego zrobiło mu się troszkę cieplej. - Wygląda to dwuznacznie, czyżbym się myliła profesorze Snape?
- Za dużo mówisz. Zamilcz kobieto.
- Niech pan mnie puści, bo...
- Bo co?
- Bo muszę iść! - podniosła hardo na niego wzrok. W myślach z prędkością błyskawicy wymienił wszystkie mu znane przekleństwa.
- Panno Granger proszę zamilczeć.
- Nie.
- Nie? - jedna brew powędrowała ku górze nadając jego twarzy charakterystyczny Snape'owaty wygląd.
- Przesłyszał się pan? - cicho mruknęła, gdy zabrał swoją dłoń z jej talii.
- Ostrzegam Granger, ucisz się albo sam to zrobię.
- Chcę to zobaczyć. – powiedziała stanowczo. On tylko westchnął z politowaniem, jednocześnie wyzywając cały czarodziejski świat za swoje przyszłe zadanie oraz Albusa i jego chorą teorię, że on musi uratować tę pyskatą wiedźmę.
- Panna Wiem-To-Wszystko-I-Jeszcze-Więcej nie wierzy w moje zdolności? - powiedział jedwabistym głosem, a jej nogi stały się niczym z waty. Już miała mu odpyskować, już miała krzyczeć i wiercić kończynami, gdy ten pochylił się nad nią i pocałunkiem zakończył jej zrzędzenie. Jego ziemiste dłonie owinęły się wokół jej tali, przyciągając ją bliżej siebie, co sprawiło, że poczuła się nad wyraz bezpiecznie. Zarzuciła mu ręce na szyję i wplotła swoje kruche palce w jego kruczoczarne włosy. Ten natomiast cicho mruknął, gdy poczuł na swojej dolnej wardze jej gorący język. Lekko rozchylił usta i przeszła przez nich energia, która połączyła ich nieopisanym uczuciem, dając dreszcze i spazmy na całym ciele. Dotychczasowy delikatny pocałunek zamienił się w gorący i namiętny wręcz czasami drapieżny. Odsunął się od niej, spojrzał jej w oczy, które były lekko rozkojarzone i złożył ostatni szybki pocałunek na jej malinowych ustach. Nim się spostrzegła, w uchu zabrzmiał jej najlepszy szept. – Teraz ładnie rozpakujesz wszystkie swoje rzeczy, przyjmiesz eliksiry, a ja wrócę za kilka godzin. – nie odwracając się za siebie, wyszedł z komnat, powiewając mrocznie szatą, zostawiając zdezorientowaną kobietę samą.
Pocałunek jest jak obietnica. To jakbyś powiedział: Tak, będę Cię kochać.
Obrazy przemijały jej przed oczyma niczym film, ukazując cały ciąg wydarzeń. Drżącą dłonią dotknęła swoich chłodnych już warg, usilnie powracając do sytuacji, która miała miejsce godzinę temu. Wpatrywała się w drzwi, wyobrażając sobie jego wchodzącego swym zamaszystym krokiem, szatę powiewającą za nim, jego rękę w swojej i ich wargi razem buntujące się o więcej bliskości. Rozpłynęła się w marzeniach, zapominając o otaczającym ją świecie. Westchnęła ciężko, podnosząc się z podłogi na, której dotychczas siedziała, sprzątnęła swoje rzeczy i skierowała swe kroki na fotel, który po chwili zajęła. Opadała na niego, jakby uciekała przed stadem zmutowanych Hipogryfów przez cały Zakazany Las.
Pocałował ją. On złączył ich wargi w jakże namiętnym pocałunku, by po chwili odejść tak szybko jak to wszystko się zaczęło. Obiecała sobie, że nie będzie płakać. Nie będzie kolejny raz wylewać za niego łez. Zagryzła dolną wargę tak mocno, że poczuła na języku słodką krew. Wiedziała, że w jakimś stopniu działa na nią jak narkotyk, chciała nie myśleć o nim już więcej, ale coś pchało do jej umysłu czarodzieja w czarnej szacie.
Podniosła się i skierowała swe kroki do prywatnej biblioteki nauczyciela. Napierając na klamkę, ogarnęła ją obawa, czy robi dobrze, wchodząc tam. Rozejrzała się jakby upewniając się, czy przypadkiem nie wrócił i otworzyła dębowe drzwi, a do jej nozdrzy doleciał zapach starego papirusu, atramentu, ksiąg i kawy, która przesiąkła prawie całe pomieszczenie. Podeszła do regału, mając szeroko otwarte usta. Był to jeden z widoków, który już się nie powtórzy. Książki zajmowały całe pomieszczenie, były na wszystkich ścianach, na środku stał skórzany fotel i ledwo zauważalne biurko. Przejechała dłonią po grzbietach książek, wybierając czerwoną z ręcznie robionym tytule na okładce i zasiadła w fotelu profesora zagłębiając się, w lekturę której nigdy nie powinna nawet tknąć.
Zamknęła 101 niezwykle rzadkich zamienników do eliksirów i przetarła zmęczone oczy. Odłożyła starannie książkę na swoje miejsce i już była przy drzwiach, gdy ujrzała plamkę światła tańczącą po framudze. Odwróciła się do światła pochodzącego z Myślodsiewni stojącej na biurku profesora. Srebrnobiała zawartość naczynia kłębiła się i migotała. Myśli mężczyzny, których Gryfonka nie powinna poznać. Wpatrywała się w nie, a ciekawość wzbierała w niej z każdą chwilą, wypełniając każdą jej komórkę. Srebrzyste światełka migotały na ścianie. Dziewczyna zrobiła dwa kroki w kierunku biurka, myśląc intensywnie, a serce waliło jej jak młotem. Zrobiła jeszcze kilka kroków, dzielących ją od Myślodsiewni Snape'a i zajrzała w nią. Nachyliła się nad ceramiczną misą i ujrzała, że robi się przeźroczysta. Patrzyła z góry na nieznaną jej uliczkę pokrytą białym puchem. Poczuła pustkę w głowie. Było to czyste szaleństwo, ale jak kuszące. Wzięła głęboki oddech i zanurzyła twarz we wspomnieniach Snape'a. Podłoga natychmiast się przechyliła a ona zsunęła się głową w dół do Myślodsiewni. Spadała przez zimną ciemność, obracając się szybko wokół własnej osi, a potem...
Stała już na opustoszałej uliczce. Jeden płatek śniegu wylądował na jej nosie by po chwili znikając tak szybko jak się pojawił. Zerwał się wiatr, tarmosząc jej kasztanowe włosy. Zacisnęła w pięści zmarznięte dłonie i rozejrzała się po obskurnej dzielnicy, a jej wzrok przykuła postać małego czarnowłosego chłopca o haczykowatym nosie biegnącego w stronę jednego z mieszkań, chowając do kieszeni paczkę gum. Dziewczyna skierowała się za nim, a biały puch skrzypiał pod jej stopami. W końcu była w JEGO wspomnieniu z dzieciństwa. Mały Snape nadusił klamkę i wślizgnął się do ciemnego korytarza. Dziewczyna poszła w jego ślady, a do jej nozdrzy doleciał zapach alkoholu. Chłopiec ściągnął podarte już buty, na który widok Gryfonka zacisnęła wargę. Zima tego roku była sroga, a on chodził w zniszczonym obuwiu i letniej kurtce. Mały Snape skradał się na palcach po schodach, gdy usłyszał głośny, a zarazem bulgoczący ryk dobiegający gdzieś z ciemnego pokoju w głębi korytarza.
- Severus natychmiast do mnie! - jego noga znieruchomiała w powietrzu.
- Idę – zauważyła, że głos lekko mu zadrżał. Odwrócił się na pięcie a Hermiona skierowała swe kroki za nim. Dziewczyna zauważyła, że jako małe dziecko miał już trochę gracji w swoim chodzie jak jego starsza wersja. Na tę myśl Gryfonka uśmiechnęła się lekko.
Znaleźli się w małym obskurnym salonie. W rogu stało skromne świąteczne drzewko z kilkoma czerwonymi bombkami i złotym sznurem przepasanym w talii. Była to najbardziej skromna choinka jakąkolwiek widziała. Pod oknem na kanapie siedział ojciec chłopca, a w jego ciemnych oczach nie było iskierek miłości ani czułości. Severus podszedł bliżej, potykając się o szklaną butelkę po mocnym trunku. Granger teraz zauważyła, że w pokoju było ich o wiele więcej.
- Kupiłeś, co ci kazałem? - zapytał ostrym tonem.
- Nie.
- Co?! - ryknął, wstając, a chłopiec instynktownie się odsunął. - Żartujesz sobie gówniarzu?
- Nie chciałem – mały czarodziej skulił się w kącie.
- Co mnie to obchodzi do cholery? Jesteś tylko pieprzonym darmozjadem tak jak ta twoja matka! - wrzasnął, rzucając w chłopca pustą butelką po trunku, która rozbiła się na jego plecach.
- Dość! - krzyknęła kobieta, która w ostatnim momencie wróciła do domu, wypuszczając z rąk skromne świąteczne zakupy, a kosmyki włosów opadły na zmęczoną twarz. Tobiasz już miał rzucić kolejną butelkę w dziecko, gdy krzyk jego żony przerwał jego poczynania.
- Czego?!
- Odłóż to – powiedziała spokojnie, dobierając każde słowo. Severus poczuł, jak jego plecy płoną żywym ogniem, a on zagryzł mocno zęby, podnosząc się z kąta.
- Jest nieposłuszny... - mruknął sam do siebie. Podszedł do syna i wyciągnął z kieszeni jego spodni paczkę gum, którą po chwili odrzucił w kąt. - Nie pozwoliłem ci tego kupować!
- Tobiasz! - wrzasnęła kobieta kiedy ten wyciągnął ze spodni pasek i uderzył go w nogę, następnie w plecy.
- Zamknij się!
- Mamo nie! - krzyknął mały Severus kiedy jego matka rzuciła się na niego i kolejne ciosy przyjęła na siebie, chroniąc syna.
Obraz się rozmazał i dziewczyna znalazła się w małej kuchni. Hermiona otarła łzę, która zabłądziła na jej bladym policzku. Widziała jego wspomnienie, widziała jego ojca bezczelnie podnoszącego na niego ręce i matkę broniącą swojego dziecka przed mężem i ojcem tyranem. Rozejrzała się i zauważyła dwie krzątające się kobiety. Pierwszą z nich poznała od razu, była to matka Snape'a, ale druga postać była dla niej zagadką. Hermiona zauważyła mały kalendarz, który wisiał umocowany na ścianie za pomocą gwoździa. Poszarzała kartka wskazywała, że był właśnie dwudziesty czwarty grudnia.
- Eileen odejdź od niego.
- Nie mogę - odpowiedziała pocierając czoło. Kobieta położyła jej dłoń na ramieniu.
- Kochanie to nie jest miłość. To toksyczny związek.
- Kocham go. On nie jest zły to chwilowe - wyszeptała podciągając rękawy bluzki.
- Bije cię, prawda?
- Nie pleć bzdur Mario - jęknęła kiedy kobieta złapała ją za nadgarstek, dotykając kilkudniowej rany.
- Kiedy ci to zrobił?
- Oblałam się wrzątkiem - wyszarpała rękę z uścisku kobiety zasłaniając ranę.
- Mnie nie oszukasz. Eileen to nie jest mężczyzna, za którego wyszłaś.
- Nic nie rozumiesz - podniosła głos. - On mnie kocha!
- Kocha i robi ci krzywdę? To nie miłość! Pomyśl o Severusie moje dziecko.
- Mario... - spojrzała na kobietę.
- Tak?
- W te święta... - westchnęła cicho. - Zabierzcie Severusa do siebie z Murry'm. Niech Boże Narodzenie spędzi z wami i z waszymi dziećmi.
- A ty? - spytała, spoglądając na nią.
- Ja zostanę z Tobiaszem. Postaram się z nim porozmawiać. Och nie patrz tak na mnie Mario.
- Masz różdżkę w razie czego?
- Oczywiście - wskazała na swoją nogę gdzie pod spódnicą i podwiązką krył się magiczny kij.
- Gdzie masz miski? - spytała, marszcząc czoło, podrzucając jednocześnie w dłoni paczuszkę z rodzynkami.
- Za tobą po lewej stronie.
- Będzie pyszny makowiec.
- Mario dziękuję za wszystko - powiedziała po chwili przyglądając się czarownicy.
- Zawsze możesz na nas liczyć kochanie - pocałowała ją opiekuńczo w czoło i posłała jej matczyny uśmiech.
Wszystko zawirowało przed oczyma i poczuła, jak unosi się w powietrze. Szybowała w górę poprzez lodowatą czerń, która wyrzuciła ją z Myślodsiewni i wylądowała na zimnej posadzce. Dziewczyna wstała i opuściła jego bibliotekę, najszybciej jak potrafiła. Nie potrafiła pojąć, jak małe dziecko mogło tyle znieść. Czuła się podle, odkrywając jego wspomnienie, które usilnie krył przed wszystkimi. Kim jest tak właściwie Severus Snape. Kogo udaje? Czy pod tą maską kryje się wrażliwy mężczyzna? Czy tylko chce nienawidzić wszystkiego i wszystkich zrażając tym do siebie ludzi? Tak rozmyślała gorączko kiedy usłyszała skrzypnięcie drzwi. Odwróciła się z duszą na ramieniu i ujrzała w korytarzu swojego profesora z bukietem najpiękniejszych krwisto czerwonych róż i butelką wina w ręce.
~*~
Kochane Misiaczki ♥
Jestem zła i okrutna, ale to już wiecie. Bardzo, ale to bardzo Was przepraszam, że rozdział jest w listopadzie a nie październiku. Nawalam kolejny raz. Należą się Wam wyjaśnienia. Otóż nie jest dobrze. Coraz ciężej mi jest napisać choćby jeden akapit aby się Wam spodobał. Problemy mam ogromne. Październik uważam za miesiąc szpitali i lekarzy *.* Kocham mój czarny humor -.- Jak się domyślacie byłam w szpitalu. Mam już dość tego wokół i boje się, że zabraknie mi zwyczajnie w świecie sił.
Przepraszam za masę błędów w tym rozdziale. Nie został poprawiony. Moja kochana Beta z przyczyn prywatnych musiała odejść. Karolina, jeszcze raz dziękuję Ci za wszystko co zrobiłaś dla mnie i bloga! ;** A może jest wśród Was odważny czarodziej, który chciałby zostać Betą Jazz'a? Będę bardzo wdzięczna! <3
Czytam i nadrabiam Wasze blogi. U niektórych już byłam Miśki, a do innych postaram się jak najszybciej wpaść. Przepraszam jeszcze raz :c
Teraz po tej przemowie czekam na masę Crucio i kochanej Avady.
Pierwsza! A komentarz napiszę za chwilę XD
OdpowiedzUsuńO Jezu! Jaki piękny rozdział... Szczególnie podobały mi się "przerzutki" na młodość Severusa. Tak dobrze opisane uczucia małego dziecka w toksycznej rodzinie... Ale mi się go robiło żal! :c
UsuńJakie tam Crucio... Co najwyżej takie malutkie, w ogóle prawie bezbolesne! Dostałabyś czymś większym, gdyby nie fakt, że ja też nie dodaję nic już parę miesięcy, więc może nie będę się w tej sprawie odzywać. XDD
Uwielbiam ich kłótnie! Absolutnie zarąbiste, uwielbiam. <3
Zadam ci pytanie, które ty kiedyś zadałaś mi... Daje ci chorą satysfakcję kończenie w takich momentach? Ja nie wiem, co ci bloggerzy tak lubią kończyć w takich chwilach.
*no tu może znów nie będę się odzywać XD*
Oprócz tego błędu, który napisałam ci na gg, to więcej nie zauważyłam. :)
Pocałunek był fajnie opisany, bardzo ładnie. :D Ale mimo to... Wybacz ale muszę - blee! Każdy ma swoje gusta, ale mnie całowanie się z Severusem odrzuca jak nic innego XD
Zdrowiej siostrzyczko!
Czekam na kolejny rozdział, oby był trochę szybciej. <3 *nie powinnam się odzywać x3*
Starałam się opisać jak najlepiej na moje możliwości dzieciństwo Severus'a. Było trudno :_:
UsuńHeh... gdyby mój mały braciszek coś dodał to by mi Crucio ale troszkę silniejsze podarował xd
Mój tekst! Ale jaki on jest 'fejmys' *.* Po prostu cud, miód i orzeszki :3 Hio hio ^^
Sev jest mój! Więc ehm... rozumiem czemu nie wyobrażasz sobie pocałunku :D Cieszę się jakbym dostała kubek kawy ♥ że opis pocałunku był w miarę do 'przegryzienia' xd
Zbieram siły i zacznę skrobać coś na 38 rozdzialik *.* Hio hio ale ja szalooona xd
Całuski braciszku! ;**
Piękny rozdział :) czytając wspomnienia Severusa popłakałam się :'( szkoda że skończyłaś w takim momencie... czekam na next
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że potrafię doprowadzić czytelnika do takiego stanu :3 Chyba jest jeszcze we mnie jakaś nadzieja xd Musiałam skończyć w takim. Mam chytry plan hue hue :D
UsuńDziękuję za miłe słowa! ;**
Jazz ♥
moje pierwsze zdanie brzmiało"zepsuła wszystko głupia krowa" :).Jak ta durna Granger mogła dać się złapać....bo dała czyż nie ? Jak nie to chyba zacznę latać ze szczęscia :)
OdpowiedzUsuńRozdział mnie nie zawiódł jak zawsze
Pozdrowienia
Jane
Może opisałam to troszeczkę hmm... nie jasno ale już tłumaczę. Lwica nie dała się złapać! :D Hehe... :3
UsuńDziękuję Ci ślicznie kochana ;**
Jazz ♥
Kochanie moje najsłodsze *.* Rozdział cudowny! *O* Na koniec to po prostu myślałam że padnę *.* No Severus z kwiatami i winem?! Merlinie też chce! ♥
OdpowiedzUsuńGdy tylko zobaczyłam gifa z posałunkiem to już wiedziałam co się święci :D Mrrr... szkoda że nie zabrał jej do lasu, ale i tak słodko *.*
Jejku wpomnienia Snapa wyszły ci WYSZCZAŁOWO! No normalnie tak wyraźnie to widziałam, że normalnie nie wiem :D
Ogólnie cód miód i malina! :d Powiem ci coś co może zrozumiesz... ten rozdział był dla mnie jak czekolada :D Kumasz? ^^ Musimy o tym pogadać :D
A no i co ja jeszcze miałam napisać kochanie? A tak! Pisaniem się nie przejmuj! Chęci zawsze gdzieś tam będą i zawsze dasz radę, rozumiesz? To że nie masz czasu czy inne problemy to nie ważne. Pisanie zawssze będzie z tobą i nie ważne że długo nie będziesz pisać, ważne że zawsze będzi. Mam nadzieję że dodałam otuchy ♥ Choć dla niektórych moja gadka może wydawać się beznadziejna... to prawdziwy pisarz zrozumie :3
No to życzę... co ja ci życzę? Weny, pomysłu, chęci i czasu na pisanie następnego rozdziału! ♥
Pozdrawiam BellatriX ♥
Dlaczego? Dlaczego ty mi zawsze tak słodzisz? O.o za dużo cukru! Ja wolę gorzko *.* Właśnie.... ;> masz gorzką czekoladę? ^^
UsuńZabrać to ja ją mogę do lasu ^^ Las moje miejsce na małe co nieco :D Zła i szalooona Jazz xd
Widziałaś wyraźnie? O.o Merlinie kochany... wszystko w porządku? Tylko mi tu nie kręć xd
Jak czekolada? Doszło do tego stopnia? O.o Jejka... dziękuję Ci ♥ a porozmawiamy o tym, muszę kiedyś Cię na GG nawiedzić :D
I zatkało mnie. Napisałaś to tak, że nie wiem co powiedzieć. Merlinie drogi Twoje słowa doszczętnie mnie uderzyły i poruszyły :3 Prawdziwy pisarz? O.o O kim tu mowa? A wracając do tematu... troszkę udało Ci się mnie podnieść na duchu. To miłe wręcz strasznie miłe, że czytelnik pisze autorowi takie słowa. Jejka... kochanie dziękuję Ci! ;**
Postaram się aby wszystkie Twoje życzenia doleciały do mnie niczym Hogwart Express *.*
Twoja szalooona Jazz ♥
wzruszajacy rodzial. Szkoda ze krotki ale czekam na wiecej xD
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie za miłe słowa *.*
UsuńKtóż to wie? Może będzie dłuższy? ;)
Jazz ♥
Avady i Crucia naleza sie za przerwanie w TAKIM momencie!
OdpowiedzUsuńKurcze, nie moglam oderwac wzroku od gifa <333 taki piekny. <3333
Jestem szalenie ciekawa jak to dalej bedzie, i te roozeee <333
Wiesz jak dogodzic czlowiekowi ;3
Wybacz bledy ; tablet.
Pozdrawiam
Tak, tak... też Cię kocham ^^ Ale co ja mogłam zrobić jak nawiedziła mnie jakaś niewidzialna siła i nakazała zakończyć w tym momencie? xd Ja powtarzam to już wszystkim chyba... Magic is everywhere ♥
UsuńJazz taki szalooony i zawsze daje mrr...aśne gify *.* Właśnie! Rozmawiałyśmy o Hiszpanii. Pamiętasz? Coś wspomniałam Ci na fejsie ale czy mówiłam o tym 'szalooonym'? O.o Moja skleroza :_: Arr... -.-
Specjalnie powiadomię Cię o NN sową kochanie i zobaczysz co i jak będzie ^^
Wiem Jazz specjalista hue hue :D
Jazz ♥
Wspomnienia z młosdości Severusa zawsze mnie wzruszały i będą wzruszac, tak samo jak i jego ostatnia gra aktorska w ostatniej części i śmierć. Cóż mogę powiedzieć... Bardzo dobrze się czekało na ten rozdział, w sensie że było warto. Rozdział ani trochę mnie nie rozczarował a błędy, których nie było tak wiele wcale nie przeszkadzały w czytaniu. Jedyne co z błędów mnie rozśmieszyło to fragment " wpatrywał się w gęstą futrynę" chyba chodziło ci o czuprynę :-) Och ten Severus.... Taki oschły na zewnątrz a w środku skrywa w sobie tyle tajemnic i pozytywnych cech. Super
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że chyba każdego poruszając wspomnienia Severusa z młodości. Nawet ja oglądając film potrafię się rozkleić :3 Tutaj próbowałam napisać to na miarę moich możliwości. Chciałam aby czytelnik poczuł te emocje i uczucia, które chciałam przekazać. Może mi się udało, a może nie... :3
UsuńTeraz to ja jestem głupia i już nie wiem co miałam tam napisać xd Czy futrynę, czy czuprynę... Ah ten szalooony Jazz :D
Bardzo dziękuję Ci kochana za te miłe słowa, i to,że dla Ciebie warto było czekać na ten rozdział.
Całuski, Jazz ♥
JA MOGĘ BYĆ BETĄ BIEDNEJ KOCHANEJ JAZZ *.*
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Naprawdę.
Kocham te ich pocałunki, tyle że tak ogromnie zazdroszczę Hermionie.. XD :c
Bo chciałabym być na jej miejscu. Ehh..
Ciekawam, kiedy oni będą 'oficjalnie' razem... o ile się doczekam.
Tobiaszu! Jak śmiesz, no?! Rozbijać butelkę na tych plecach Boga.. ;3
XD
Ale mi się go szkoda zrobiło. Ale jest Hermi, aby go ukoić i ucałować :D
Jazz w szpitalu? :c czo się jej stało? ;cc
Mam nadzieję, że już po wszystkim :*
Przepraszam za taki głupkowaty komentarz.. I dziękuję za rozdział. ♥
Do nn :3
PS: Jakbyś chciała mianować mnie betą, no to pisz na gg. xd
Pocałunki zawsze spoko :D Nie ty jedna jej zazdrościsz, afe... :_: Mój Sev! ^^
UsuńEhm... nic nie powiem o oficjalnym związku. Bo ten... nie powiem i tyle ;3
Tobiasz jest podły i tyle, aż smutno czytać jakie Sev miał rzeczy w dzieciństwie, a raczej co biedak musiał znosić :c
Może porozmawiamy o tym kiedy indziej dlaczego znalazłam się w Skrzydle Szpitalnym :3
Boże... ktoś podziękował mi za rozdział? O.o Pierwszy raz w mojej krótkiej karierze spotkałam się z czymś takim. To... dodało mi skrzydeł. Dziękuję Ci kochanie ;**
Oczekuj mojej wiadomości na GG ^^
Całuski ♥
Super!! Cieszę się że wróciłaś !! Wspomnienia były takie smutne :( Ale także wspaniałe! Końcówka też była ekstra! Mam nadzieję, że starczy ci sił by dokończyć to opowiadanie bo jest genialne :)
OdpowiedzUsuńJa też szalenie się cieszę ponieważ ogromnie stęskniłam się za moimi Miśkami ♥ Mam nadzieję, że ze wspomnień emanowały uczucia i emocje, które bardzo chciałam Wam przekazać i może udało się mi :3 Dziękuję za budujące słowa! Nie chce tego kończyć tak szybko, nie chce odejść od tego. Będę starała się mimo przeciwieństw losu zostać tu ;**
UsuńDziękuję kochana! ;**
Jazz ♥
On ją widział w ręczniku.? Myryryryr ^^
OdpowiedzUsuńOn...On...Na Merlina, on ją pocałował.! *.* To jakie słodkie...Brrr coś za dużo cukru, za dużo, ale co tam *.*
Haha kocham jak Oni się kłócą.! ^^ A ty ze swoim talentem, potrafisz napisać te sceny kłótni jak nikt inny.! *.*
:_: I pomyśleć, przez ile ten mężczyzna musiał przejść...Jego dzieciństwo...Te wspomnienia zawsze dziwnie na mnie działają...
Czy ja śnie.?! Sev z kwiatami i winem.? *.*
No teraz w miarę ten komentarz jakoś wygląda o.O
Widzisz.? Ogarnęłam się. Powinnaś być dumna ze swojej pany.! xd
Czekam na kolejny cudny rozdział.!
Weny mycha.! ;3
Twoja pandzia : To$ka ^^ xd
Tak skarbie... widział ją w ręczniku, masz rację :D
UsuńNie ma dużo cukru, nie wygaduj bzdur xd Może... tak troszeczkę? ^^
Teraz to Ty mi na słodziłaś, że ho ho O.o Nie mam talentu, i ty dobrze wiesz o tym Pando ^^
Nie skarbie... (czuje się jakbym mówiła do kilku letniej To$ki xd) Severus przyszedł z kwiatami i winem :D Przeczytałaś dobrze xd
Ja jestem dumna! ;* Mój mały mistrz!
Twoja Mycha ♥
Zuy Jazz ; < Czemu skończyłaś w takim momencie?! Czemu, ja się pytam!
OdpowiedzUsuńBiedny Sev... Kurde no żal mi go. Takie dzieciństwo...
Snape z czerwonymi różami i winem... O Salazarze xD. To mnie zaskoczyłaś... *zbiera się do napisania dalszej części komentarza*. Asdfghjkl... *pisze dalej* No. Ale czemu, ty zUa kobieto, a takim momencie?! I weź tu czekaj na nowy rozdział... Gdzie to ja różdżkę zapodziałam... A, nieważne. Znajdzie się. A potem Crucio, moja droga, Crucio!
No i Ty mi nie wierzysz... No bu. No. Jeden z najlepszych blogów jakie czytam.
Pocałunek... No, to sobie wybrał sposób na uciszenie Hermiony. Asdfghjkl x2.
Beta! *podnosi nieśmiało łapkę do góry*.
Taki krótki, nieogarnięty komentarz xD.
Zeeet~ ;3
(znowu anonim... Ehh, to lenistwo xD)
Nie zła, tylko kochana i okrutna xd Autorka chciała pokazać jaka jest paskudnie miła i urwała w takim momencie *.* A tak na serio... tak musiało być :D Crucio?! Poproszę mrr ^^ Ej... Sev i róże to bardzo nietypowy obrazek ale jak cudowny xd I masz rację, że nie wierzę. Mówiłam Ci już. Jest wiele lepszych blogów niż mój i nie kłóć się ze mną kochanie :3
UsuńKocham nieogarnięte komentarze! <3
Twoja jeszcze bardziej nieogarnięta Jazz ♥
Rozdział jest świetny! Na pewno nie dostaniesz ode mnie Cruciatusem, ani Avadą ;).
OdpowiedzUsuńTo prawda, że są błędy, ale kto ich nie robi? Szukasz Bety? Będę tym czarodziejem, który zgłasza się na ochotnika! :D
Co do rozdziału.... Snape całował się z Hermioną!!! Ugh... Jak ja bym chciała być na jej miejscu... xD Widzę, że akcja się rozkręca. I to w tym kierunku, który podoba mi się najbardziej. Rozdział jest krótki, ale 1) moje wcale nie są o wiele dłuższe, 2) jego treść w całości to rekompensuje! :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;*.
Nie dostanę? ;3 Chociaż się ktoś nad Jazz'em zlitował :D Hio, hio... nie ty jedna, wierz mi chcesz być na miejscu Panny Wiem-To-Wszystko-I-Jeszcze-Więcej :) W końcu mogę odetchnąć. Udało mi się po dłuuugim czasie nabrać odpowiedni motyw i tępo akcji. Taki malutki sukces Jazz'a *.* Krótki... ehm nie prawda ;D No dobra masz rację, krótki jest :_:
UsuńKochanie bardzo Ci dziękuję, że napisałaś i chciałaś być tym odważnym czarodziejem ^^ Nie masz pojęcia jak miło było mi przeczytać, że zgłosiłaś się do mnie za co bardzo dziękuję! ;** Ale znalazłam już Betę ;3 Mimo wszystko jeszcze dziękuję Ci! <3
Całuję Jazz ♥
,,- Granger idiotko!" i na mych ustach już widnieje uśmieszek. xd Tak, tak - kłótnie w ich wykonaniu chyba kocham najbardziej, bo są takie mrau, hau i wgl... wtf? O.o xd
OdpowiedzUsuńNieważne! No więc ogólnie rozdział był niesamowity, szczególnie ,,pierwsza" część, że tak to ujmę, była i będzie moją ulubioną chyba do końca życia. <3 A ten pocałunek, jeszcze ten gif, na który się tak długo patrzyłam, mając przed oczami ich: SEVERUSA I HERMIONKĘ! I jeszcze ten cytat... No rozpływam się, normalnie! Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! ♥
I te myśli Hermionki, o ich złączonych dłoniach, tym pocałunku i ogólnie tym cudaśnym zdarzeniu! <3 Tak się rozpływam, że zaraz będzie ze mnie mokra plama. -,- Zadowolona?! xd
A potem te wspomnienia i BUM! Smutne, porażające... Nie wiem, co tu napisać, bo się jeszcze rozpływam. :(
No tak... myślałam, że dodałam komentarz, dlatego jest tak późno. -,- Mądra ja! Przed chwilą się skapłam, że nie dałam, a muszę napisać swoją ocenę! No więc czekam na nn i pozdrawiam. :***
Mrau, hau...? :o Ok... staram się zrozumieć xd Ulubiona? Nie słodź mi tak... ^^ Jazz za dużo masz już cukru... to źle, oj źle xd Nie sądziłam, że to tego stopnia Ciebie doprowadzę :d Mokra plama? Hehe Jazz... co ty robisz z młodzieżą? :D
UsuńNic się nie stało, ja mam sklerozę i dziwne, że jeszcze głowy nie zapomniałam xd :D Miło mi, że napisałaś co sądzisz o tym rozdziale *.*
Buziaki, Twoja szalooona Jazz ♥
Cudowny rozdział <3 Wspomnienia opisane na prawdę nieziemsko *.* Jak to czytam to chce więcej :) Świetnie piszesz i wszystko potrafisz napisać tak aby ani nie zanudzało ani nie zdradzało za wiele ♥ Uwielbiam :*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i weny życzę :) ;*
O Merlinie... ^^ Jakie miłe słowa i jak motywują! Dziękuję Ci bardzo ;* Strasznie jest to miłe ♥ Ogromnie się, że rozdział się podobał. Dziękuję, że napisałaś swoją opinię i może przyszłe rozdziały też Ci się spodobają :3
UsuńBuziaki, Jazz ♥
Ukłony, ukłony, ukłony.. Przeczytałam wszystko w jeden dzień. ;` ) Chciałam Ci podziękować. To jest dzieło i proszę pisz dalej. Nie zmarnuj tego, nie porzuć.. Po prostu rób to dalej. Dzięki tobie ludzie przed monitorem się uśmiechają. :) <3
UsuńDziękuję Ci bardzo za miłe słowa! ;**
UsuńBlog jest dla mnie ważny, staram się pisać najlepiej jak potrafię, jestem tego świadoma, że nie jest pięknie, ładnie czy idealnie. Do dzieła mi jeszcze daleko, ale to bardzo daleko brakuje :3 Jeśli starczy mi sił dokończę historię, która i tak wniosła wiele w moje życie ^^
Dziękuję, że napisałaś komentarz Anastazjo, jest to dla mnie bardzo ważne :)
Całuski, Jazz ♥
Piszę z opóźnieniem, ale czytałam Twój rozdział w dzień w którym został wstawiony. Ale to było śmieszne, zarazem urocze i romantyczne. Merlinie, pocałunek. *,* Taki piękny, do tego ten gif! Super. <3 Wspomnienia Snape'a, aż mi się łezka zakręciła w moim oczku, takie piękne. ;* Masz wielki talent, kochana. <3 Wybacz, że tak krótko... Ale jestem w totalnej rozsypce, kiedyś Ci na gg napisze. ;)
OdpowiedzUsuńTak więc, weny życzę. ;**
Całuski, Cyzia. <3
Hio, hio gify Jazz'a zawsze spoko :D Ale mimo co cieszę się, że Ci się spodobał :3 Jejka... takie emocje wywołałam? :_: Słońce dziękuję za Ciepłe słowa. Bardzo dziękuję! ;*
UsuńKocham! ♥
Świetny blog, czytam już od dłuższego czasu i dzięki tobie zapragnęłam stworzyć swój własny. Piszesz rewelacyjnie i czekam na następną notkę, a ciebie zapraszam na mój pierwszy, pewnie nieciekawy rozdział. :* https://hgxss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie prawda ;) Nie piszesz dzięki mnie kochana. Chciałaś zobaczyć jak to jest wykreować własny świat, móc potem pokazywać go innym. To nie moja zasługa ;3 Postaram się wpaść niedługo *.*
UsuńDziękuję bardzo za ciepłe słowa! ;*
Jazz ♥
Ohayo~!
OdpowiedzUsuńTwój blog znalazłam jakiś czas temu i przyznam Ci się iż go zgubiłam ;#;
Ją wiecznie na tel jestem to czasem blogi gubię ale odnalazłam go dzisiaj i patrzę a tu nowa notka <3
Ciekawie piszesz i avada Ci za przerwanie w takim momencie!
Szczerze Ci powiem, że twój blog jest jednym z moich ulubionych. C:
Ładnie i czytelnie napisany. Akcja zajebista *.*
< hehehe, Grell buntownik przeklina>
Bardzo miłe to wszystko dla oka i umysłu.
< powiedziała humanistka>
Wspaniałe radzisz sobie z postacią Snape'a i z Hermiony również nie zrobiłaś takiej 'ciapy' na nasze szczęście.
Wszystko dopracowane i idealne. Jak zawsze z resztą :3
Jakbyś potrzebowała pomocy to Grell humanista zawsze pomoże. Czy to przez gg czy na fb :3
Pozdrowienia i cóż. . . Weny! <3
Grell
Nya~ *.*
Następnym razem spróbuj zaklęcia 'accio' :D Powinno zadziałać jeśli znów zagubisz blogi ;D Ehm... tak avada od razu? :o Jak chcesz... nie ma kolejnego rozdziału, Jazz będzie wąchał kwiatki od spodu xd Ulubiony? Ale ja fejm *.* Nie no spoko, staram się pisać wręcz aby ociekało zajebistością :D Ciapy? O.o Nie mam tego w słowniku :_: Wątpię abyś miała Grell ze mną chęć kontaktu xd Zryję Ci banię na samym początku :D Więc... wszystko na własną odpowiedzialność bierzesz xd
UsuńDziękuję za miłe słowa! ;**
Jazz ♥
Hmm. . . Mogłabym spróbować :D
UsuńA co do 'ciapy'. . . Nie ma w słowniku bo ja się bawię w zaawansowanego humaniste i tworzę własne słowa :D
Grell
Nya~ *.*
Ho, ho... ale poziom xd Spróbuję hm... rozwiązać zagadkę 'ciapy' Jazz sobie poradzi, ot co! :D
UsuńJeśli jesteś taka odważna to zapraszam ^.^
Jazz ♥
Nie zrozumiałaś. . . Ty z niej ' ciapy' nie zrobiłaś więc to dobrze. Nic nie musisz robić. ;-;
UsuńGrell
Nya~ *.*
Ehm... mądra ja :_: Ale... już kapuję więc jest dobrze :D
UsuńDzięki za ogarnięcie mnie ;3
Jazz ♥
* uwaga! Przerwa na mega konstruktywny komentarz *
UsuńTak sobie się i myślę.
A myślę że. . . Miau ~ =(^,^)=
Jestem jednak tępa >3<
A teraz serio. . . Ty lubisz mangi bądź anime? Bo tak nad tym myślałam i stwierdzam, że jakbyś lubiła to by bylo tak bardzo kawaii <3
Grell
Nya~ *.*
Nie jesteś tępa, słuchaj się Jazz'a, bo on wie lepiej :D
UsuńMiałam okazję przeczytać kilka komiksów ^.^ Jednak nie interesuje mnie to tak bardzo ;3
P.S Przenieśmy tą rozmowę na GG :3
To do mnie napisz bo ja jestem na tel i nie umiem tu dodawać nowych kontaktów. 24141723 <-- moje gg ;-;
UsuńGrell
Nya~ *.*
1. Skarbie zdrowie jest najważniejsze, ważniejsze niż blog(nawet taki świetny jak ten) i nie musisz niczego nikomu tłumaczyć. Mam nadzieje że już z Tobą lepiej :)
OdpowiedzUsuń2. Błędami też się nie przejmuj, jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy wiemy że zdarza się je popełniać i bez bety jest ciężko.
3. Teraz zacznę wychwalać rozdział :D Kocham to jak piszesz, Sev jest taki jaki być powinien.... Te róże na końcu. Mam nadzieje że Hermiona nie zniszczyła tego co miał w planach, no głupia ona czemu to myśloodsiewni lazła?! :P Czekam na ciąg dalszy i życzę weny:D
Staram się połączyć te dwie rzeczy. Oczywiście blog jest dla mnie ważny, ale jak mówisz zdrowie też jest ;) Też mam taką nadzieję ♥
UsuńBłędy chwytają się każdego z nas ;D Takie małe wredne robaczki xd Kolejny rozdział będzie bez błędów już, Jazz znalazła Betę *.*
Jejka... ale dawkę cukru mi podarowałaś ^.^ (Jazz obstawia, że autorka komentarza jest dziewczyną xd) Sev oblany nutką sarkazmu i posypany odrobiną swej mroczności. Kocham to ^^ Powiem tak... a raczej nic nie powiem bo nie mogę zdradzić tego co będzie w kolejnym rozdziale ;) Taka zła i okrutna Jazz xd
Dziękuję za komentarz kochana! ;**
Jazz ♥
ja sie zgłaszam na poprawiacza jak coś! a opowiadanie masz mega :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło, że jesteś chętna na Betę :3 Tak, Beta czyli poprawiacz jak to nazwałaś :3 Tylko już znalazłam nową Betę ^^ Dziękuję, że zaoferowałaś się! ;**
UsuńO bardzo się cieszę i dziękuję również za komentarz *.*
Jazz ♥
Hej, hej, hej, hej!
OdpowiedzUsuńWczoraj gdzieś przypadkiem znalazłam Twojego bloga i po prostu zamarłam. Jak można opisywać to wszystko w tak perfekcyjny sposób?!
Osobiście, zakochałam się w tym blogu!
Szczerze mówiąc mam po prostu ochotę Cię zabić!
WHY? WHY? WHY?
Rozumiem wszystko, ale zeby przerwać w takim momencie?!
W razie gdybyś potrzebowała nowej Bety to wal śmiało :p
Jakieś tam doświadczenie mam, to zawsze chętnie pomogę :D
Kiedy możemy liczyć na nowy rozdział?
Bo ja chyba nie będę spała aż do następnego rozdziału :D
Trzymaj się cieplutko i życzę zdrówka! <3
@pani_potter
Pani Potter, zaszczyciła nas swoją obecnością :D Wybacz, ale siła wyższa xd Gdzieś? :o To mi wszystko mówi ^.^ Perfekcyjny? No bez przesady, nie jestem jakimś mistrzem tylko amatorką i popełniam błędy czy też mam nie dociągnięcia :3 Mój blog jest takim fejmem *.* podbija serca tylu młodych dziewcząt mrr... :D Zabić? Śmiało dziś się nie pogniewam ^^ Siła wyższa... wiadomo, że ja zła i okrutna ... więc dlatego urwałam w takim a nie innym momencie xd Dziękuję bardzo, że jesteś chętna na Betę! *.* Tylko ja już znalazłam :3 Ale mimo wszystko cieszę się, że napisałaś ♥ Rozdział powiadasz? Zacny Milord powiada, że krążą plotki odnośnie 38 rozdziału. Więc... jest część rozdziału w łapkach Bety... a kiedy pojawi się do wglądu publicznie? Nie mam pojęcia :__:
UsuńDziękuję, że napisałaś komentarz i miłe słowa! ;**
Całuski, Jazz ♥
hahaha, Ty fejmie :D ja wcale nie przesadzam słońce! :p och, Ty zły człowieku, zapamiętam to sobie! :D Zupełnie inaczej czyta się opowiadanie kiedy człowiek wie, że ma przed sobą kilka tam całych rozdziałów, a kiedy przychodzi ten moment gdy sie kończy to na głowę idzie dostać :D
OdpowiedzUsuńapeluję do Bety:
DODAJ JAK NAJSZYBCIEJ TEN ROZDZIAŁ BO BĘDZIESZ MIAŁA NA SUMIENIU TE MŁODE DZIEWCZĘTA :D
Trzymaj się ciepło <3
@pani_potter
Ja wiem, że taki fejm ze mnie... każdy błyszczy w moim blasku :D Zły? O.o Tylko tyle? Ja jestem zła, wredna, okrutna i mściwa... buhaha :D Proszę nie mieć nic do mojej Bety ;3 Ma część tekstu, część ma sprawdzoną a na część czeka z mojej strony, której nie ma. Więc proszę wszystkie żale do mnie prowadzić :3
UsuńBuziaczki ♥
EJJJJJJ Ja chce nową notke :p My ty jesteśmy i czekamy :)
OdpowiedzUsuńNie żyję samym blogiem i proszę też o wyrozumiałość dla mej osoby :3 Część rozdziału jest w łapkach Bety. Kiedy ukaże się publicznie 38 rozdział? Nie mam pojęcia :__:
UsuńPozdrawiam cieplutko ;**
Severus z różami i winem, wow tak romantyczny, wow dobre wino, wow CHCĘ TAKIEGO FACETA! A teraz powaga.Mam trzy pomysły jak to się skończy:
OdpowiedzUsuń1. Sev zabierze Hermy na romantyczną kolację( i oczywiście do megaaaa drogiej restauracji)
2. Nasz seksowny Nietoperz chcę się oświadczyć Mionie( WTF!? Brain!)
3. Severus Mega-Seksowny-Nietoperz-Z-Lochów Snape przyniósł jakieś dobre winko, róże tere fere sritu pitu, a jak naszą Grangerównę trochę zamroczy to Sev zmoczy...
STOP! Mózgu, przeginasz z tymi rymami!
Tak wiec rozdział jest ,,Omoomomo" i ,,łomatokoboska chcę więcej" i czekam na next :)
Pozdrawiam, Amy Lee
Hm... bardzo ciekawe pomysły i koncepcje jak się skończy przyjście Seva z różami :3 Może zgadłaś, może nie... któż to wie? ;) "zamroczy to Sev zmoczy..." zabiłaś mnie tym, i to doszczętnie xd Chcę więcej rymów! Jazz pragnie ich :D
UsuńDziękuję za komentarz ;**
Jazz ♥
O boże rozdziały się skończyły!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCo ja teraz będę robić?-pewnie czekać na kolejne
Już mówiłam Ci że jesteś świetna a jak nie to mówię teraz
Współ czuję Ci października ale na pewno się poprawi
Rozdział cud , miód i malina ( choć na ostatnie mam uczulenie )
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział
Ubustwiam twoje pisanie ale jest jeszcze jak na razie jedna wspaniała pisarka
Nwm czy słyszałaś o Venti Noks - chyba dobrze napisałam
równierz jest świetna ale ty zwracasz mniejszą uwagę na komentarze za co Ci dziękuję
Pozdrawiam !!!!
G.M
Śledziłam od początku Twoje komentarze ;3 Byłaś osaczona heh :D Ale coś podejrzewałam, że na koniec tak jakoś wszystko podsumujesz i miałam rację :D Przeczytałaś 37 rozdziałów i mało Ci jeszcze? Spokojnie kochana.... ;3 Venti Noks? Nie słyszałam o niej. Podasz linka do jej bloga? *.* Zwracam mniejszą uwagę na komentarze? Oj... chyba nie zrozumiałam o co Ci teraz chodziło :_: Wyjaśnisz? :3
UsuńDziękuję za komentarz, który zostawiałaś pod przeczytanymi rozdziałami i mimo co szłaś dalej czytać moje wypociny. Dziękuję Ci za miłe słowa ;**
Pozdrawiam, Jazz ♥
Dobrej lektury zawsze mało!!! ;)
UsuńOna pisze dramion jej blogi to:
http://dramione-gdy-jestesmy-sami.blogspot.com
i ten pisała wcześniej ale też jest dobry:
http://dramione-dwa-swiaty.blogspot.com
ale nie wiem czemu jak przed chwilą patrzyłam jest nie dostępna :(
A z komentarzami chodzi mi o to że mówisz że są dla Ciebie ważne ale z tego co zauważyłam raczej nie zablokowała byś bloga i nie ogłosiła go tylko dla tych co komentują .
A i żeby nie było czytałam wszystkie rozdziały a nie tylko wybrane ;) , ale byłam i jestem chora i nie za bardzo miałam jak skomentować.
Oj jeszcze nie dziękuj bo jak narazie opowiadanie się nie skończyło !!!
Dziękuję za odpowiedź na komentarz to dla mnie wiele znaczy że przynajmniej go przeczytałaś :)
Ja równiesz Pozdrawiam!!!
G.M
A czy mogła bym prosić o odpowiedzi na moje pytania w moich komach pod opowiadaniem? była bym wdzięczna chyba że wolisz na GG jak tak to napisz a podam lub napisze z mojego :)
UsuńJeszcze raz Pozdrawiam!!!
G.M
Skarbie wygodniej dla mnie i zapewne dla Ciebie będzie odpowiadać w jednym miejscu :3 Skuszę się na formę jednak GG. Kontakt do mnie znajduje się w Fasolkach Wszystkich Smaków w 'Sowiej Poczcie' ^^
UsuńCałuski w ten zimnnny dzień <3
Hej :D
OdpowiedzUsuńNadrobiłam wszystkie zaległości...I powiem Ci szczerze jestem zachwycona, ale też mam ogromną chęć posłać ci z tuzin Crucio :P Jak tak można zakończyć...w tak kluczowym momencie i wooogóle dlaczego ten rozdział by tak baaardzo krótki. No, ale jestem wstanie Ci to wybaczyć za ten pocałunek, który zainicjował nasz Nietoperz ^^ tak, że wiesz liczę na szybki next bo jestem strasznie ciekawa co też się dalej wydarzy i czy Sev widział jak Hermiona rządziła się jego Myśloodsiewnią, a jak już o tym mowa te wspomnienia była naprawdę poruszające.
Czekam bardzo niecierpliwie na nn ;)
Pozdro i weny
POISON
Omon *.* Crucio? No wiesz, Ty co? xd Ej, nie był krótki... Jazz zbiera siły aby wystrzelić z mega dłuuugim rozdziałem! Uwierzyłaś? ;3 Bo ja nie xd Całusy, uwielbiam Ślizgońsko-gryfońskie ^^ Jejka... *.* Dziękuję za miłe słowa ;**
UsuńJeśli się uda i nie wydarzy się to o czym Ci mówiłam na matematyce... będzie szybko NN :3
Kocham! ♥