sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 27

   Ludzie mówią, że Gryfoni słyną z odwagi. Ronald Weasley jednak nie podtrzymywał tego tytułu. Idąc korytarzem, jego twarz płonęła kolorem mocno dojrzałych wiśni. Ręce miał schowane w kieszeni. Jedna dłoń była mocno zacisnęła się na paczce papierosów, a druga niebezpiecznie drżała. Zawsze oglądał swoje buty, gdy korytarzem szły Krukonki. Nie ważne było, czy drugoroczne, czy ten nieszczęsny siódmy rocznik.

    Harry przez dwa tygodnie, każdego ranka, śmiał się z Rona podczas śniadania, wspominając jego zadanie podczas gry w butelkę, która miała miejsce na „małej” imprezie. Nie wiadomo, czy zielonooki chłopiec miał tak dobre wspomnienia z zabawy, czy jednak wygrany mecz ze Ślizgonami wziął górę.

    Dean chodził blisko Seamusa. Był wściekły na Harry'ego, Rona i Neville'a, że schlali go jak świnie. On tak bardzo chciał być obecny na imprezie, a nie tylko zgonem udającego Supermana.

    Ginny uciekała przed chłopakami przez dwa dni po imprezie. Przez pewien czas lekko się chwiali i wpadali na siebie, jak zburzone domino. Hermiona się wygadała, że to jej przyjaciółka posmarowała im klatki, pastą do zębów. Po obiedzie w Wielkiej Sali, Ginny uciekała przed Seamusem, Harrym i Nevillem. Biegła korytarzem i wpadła do jednego ze składzików. Poświeciła sobie różdżką i zobaczyła swojego brata, siedzącego na wiadrze. Za uchem miał papierosa, drugiego palił, a jeszcze dwa niedopałki leżały na kamiennej posadce. Warknął na nią. Po chwili otworzyły się drzwi i Harry wyciągnął Ginny i obsmarował ją pastą.

***

    - Warczy na ciebie jeszcze?
    - Brown?
    - Tak. No chyba, że jest ktoś inny – podał jej czekoladowe ciasteczka mamusi
    - Jak ja je kocham. Mhh... A tak, tak... warczy.
    - Nie lubię jej. To tak nie miła osoba .
    - Ej... Seamus. Weź się wyżyj i powiedz co ci na sercu leży.
    - Nienawidzę jej.
    - Brawo!
    - Paskudna kretynka...
    - No, rozkręcasz się kochanie.
    - A wiesz, że ona ma kaczkowaty kolor włosów?
    - Tak?
    - W słońcu tak wyglądają. Ehh... idiotka.
    - Małpa!
    - Krówka?
    - Masz? Podziel się! Nie bądź żyła, daj cukierka...
    - Nie mam cukierka.
    - Mówiłeś, że masz krówkę
    - Ona jest krówką.
    - Seamus kochanie... nie krówka, tylko KROWA!
    - Aha....
    - Musisz się jeszcze nauczyć.
    - Kochanie, kiedy zerwiemy?
    - No nie wiem. Kiedy ci pasuje?
    - Sobotę mam wolną, a ty?
    - Biblioteka
    - Och... U mnie środa odpada. Mamusia ma imieniny.
    - Musimy jej coś kupić.
    - Coś pięknego.
    - Symbolicznego
    - Ona lubi takie coś. Napisze jej kartkę!
    - Za słabe.
    - Wykupie jej wyciecze na wyspę!
    - Ty nie masz pieniędzy.
    - A tak, faktycznie...
    - Kup jej kwiaty.
    - Kwiaty?
    - Róże.
    - Czemu na to nie wpadłem?
    - Bo w tym związku ja myślę.
    - To wiem! W piątek.
    - Ale co?
    - Och...podobno myślisz.
    - Grrr....!
    - Dobra kotek nie warcz. W piątek zerwiemy.
    - Wieczorem.
    - W pokoju Wspólnym.
    - Idealnie.
    - Posłuchaj. Zrobimy tak...

***

    Wracała z czwartego piętra, gdzie odbyła swój dyżur z Malfoy'em. Szła przed siebie, gdy poczuła, że wpada na coś twardego. Straciła grunt pod nogami i prawie by upadła, ale czyjeś silne ramiona złapały ją w tali. Hermiona wrzeszczała, jak opętana i wymachiwała kończynami na wszystkie strony. Czuła czyjąś dłoń na swoich ustach, a w tle wyczuwała ten zapach...
Pole widoczności zakrywało jej coś czarnego. Rękami machała na wszystkie strony. W pewnym momencie poczuła, że ręką, którą ktoś trzymał  ją w tali się zsunęła, a ona upadła na twardą, marmurową posadzkę. Po chwili ktoś upadł na nią. Podniosła powieki i ujrzała jego czarne oczy, które wywołały u niej wzrost temperatury.

    Jego ciało, przykrywało jej. W tle było słychać ich nie równe oddechy, jakby uciekali przed stadem zmutowanych Hipogryfów. Cały czas się podpierał, by nie naruszyć jej prywatności, którą i tak już zniszczył. Mocny ból zawładnął jego nadgarstkami i opadł na młode ciało dziewczyny. Wyczuwał na swojej klatce piersiowej jej kobiece atuty. Spojrzał na nią, a jej policzki pokryły się uroczym różem. W jej głowie kłębiły się miliony myśli. Nie mogła nad nimi zapanować, a co dopiero, aby nie gapić się tak na profesora. Wlepiała w niego swe maślane oczka, jak w śliczny obrazek. Przełknęła głośniej i przez przypadek musnęła swoim kolanem jego męskości. Poczuła, jak napina wszystkie mięśnie, a usta zaciska w wąską linię. W jego oczach był huragan. Nie wiedział co robić. Poczuł nieprzyjemną ciasnotę w spodniach. Ona chyba to wyczuła. Szybko podniósł się z podłogi, otrzepał swoją mroczną szatę i spojrzał na nią.

    - Granger! Nie kompromituj się i wstań z tej podłogi!
    - Ja? To pan mnie przewrócił.
    - Chyba się przesłyszałem
    - Trzeba myć uszy a nie uderzyć o zlew.
    - Grr... Granger! - zawarczał
   - Słucham, profesorze Snape - ostatnie słowa powiedziała z przesłodzoną uprzejmością w głosie. Jak on tego nie nawiedził. Wywrócił oczyma.
    - Podnoś sadełko. Szybciutko.
    - Nie jestem gruba! – wstała
    - Jak to nie?! Jak Hipogryf.
    - A pan... pan, to czai się jak nietoperz po kątach, by każdego przyłapać. Ot co...!
    - Nie czaje się panno Granger! - oburzył się.
    - Czai się pan, jakby rozdawali w Hogsmeade pachnący, mięciutki, różowy papier toaletowy!
    - Dość.
    - Nie ma promocji. Może pan iść.
    - Panna-Wiem- To-Wszystko, straciła dla swojego domu 20 punktów.
    - Pan to robi celowo.
    - Och nie...! Odgadła pani moje mroczne zamiary. Cóż ja zrobię? – dramatyzował. Powoli podszedł do niej i zbliżył swoje usta do jej szyi – Jeszcze raz będziesz chodzić pod peleryną Pottera, to idziesz ze mną na wycieczkę do dyrektora. Ma cytrynowe dropsy, będzie całkiem przyjemnie.
    - Ale nie wiem o czym pan mówi – powiedziała cicho.
    - Granger, nie udawaj głupiej. A teraz mów. To był zakład, tak...? Ten gamoń, Longbottom, dał ci to zadanie?
    - To nie był zakł...
    - Czyli wybrała się pani do lochów o tak późnej porze – ściszył głos – aby wyznać mi miłość?
    - Ja tak... To znaczy nie! Och... mnie tam nie było.
    - Granger, Granger oboje wiemy, co ci chodzi po tej głowie – musnął swoją ziemistą dłonią jej różowy policzek. Zatopił się w jej oczach. Zbliżył się. Ich usta dzieliły centymetry potem milimetry. Odgarnął jej z twarzy, kosmyk włosów, nadal będąc w niebezpiecznej odległości. Ich nosy się stykały. Wiedziała co zaraz nastąpi. Chciała wbić się w jego usta i zatonąć w pocałunku. Zacisnęła nieświadomie dłoń na jego szacie, lekko go przysuwając. On położył dłonie nad jej głową. Jeszcze jeden ruch... obrócił głowę i znalazł się przy jej szyi. Delikatnie musnął ją wargami, wywołując u dziewczyny kisiel w majtkach. Jej oczy się powiększyły. Złożył delikatny pocałunek na płatku jej ucha, sprawiając, że zaczęła chichotać. Złapał ręką jej brodę i podniósł do góry, aby móc zatopić się w jej orzechowych oczach. Zbliżył się jeszcze bardziej. Był dosłownie milimetr. On się uśmiechnął wrednie i powiedział – Aleś ty naiwna, Granger – i jak gdyby nigdy nic, odszedł, zostawiając zdezorientowaną dziewczynę samą.




- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Witajcie kochane Misiaczki ♥

Rozdział zwarty i gotowy! :D
Dla mnie jest lekki i przyjemny. Najbardziej podobała mi się rozmowa Seamusa i Hermiony  xd   Co mogę o nim powiedzieć... W końcu coś się dzieje. Akcja w opowiadaniu nabrała tępa a nasze Sevmione zaczyna nabierać kolorów :) Myślę, że nie zraziłam Was jak oni tak leżeli na sobie i wogóle... hehe :D


Ciii... Teraz Misie posłuchajcie. Nasza kochana Cyzia ma dzisiaj urodziny!  :D    Ja jako skromna cząstka rodziny bloggerowej życzę Ci wszystkiego najlepszego! ;**

Udanych wakacji Wam życzę! ;**


31 komentarzy:

  1. Osz kurczaki... Jakiego mam banana na ryju... Nie no wybacz dziś raczej nic sensownego nie napiszę, ale postaram się. Jaka ja dziś najarana jestem, że OMG. xD Jak to miło, że ktoś pamięta o moich urodzinkach, jejciu rumienie się, a banan na mordce się powiększa do granic możliwości. Hihihihiih, aw... Twoje zaproszenie jest w toku robienia, tylko powiedz mi jaki chcesz brokat, różowy czy zielony. ^^ Hahaah odwala mi dziś... Dobra teraz konkrety czyli rozdział, który był zajebisty, nie potrafię tego inaczej określić. Mm... ta scenka pomiędzy Panną-Wiem-Wszystko, a czarnym nietoperzem z lochów, była nieziemska. Świetnie ją opisałaś. :3 Hahaah ciasnota w spodniach... ah ta Granger, nie dobra, oj nie dobra...^^ Teraz to ja się boję dodawać rozdziału, bo on nie dorównuje Twojemu geniuszowi.. Ciocia Cyzia czym starsza, tym bardziej się stacza. xD
    Ojej czekoladowe ciasteczka mamusi... hahahah jebłam. xD zaraz mi się to skojarzyło z tą reklamą... "CIASTECZKOWY POTWÓR", mam chore myśli. xD
    Ahh ta Brown... Jak ona mnie wkurza... Chętnie bym ją na pal na dziedzińcu, za te jej kłaki powiesiła. Wstrętne babsko, swoją wrednością pobija Umbridge i Skeeter, które z resztą bardzo lubię. Dobrze to ja czekam na NN. <3
    Całuję zajarana Cyźka. :**
    Ps: Wybacz chaotyczny komentarz, po prostu aura jaka znajduje się w moim pomarańczowo-zielonym pokoiku doprowadza mnie do histerycznego śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah twoje słowa co do panny Brown mnie powaliły.! Jebłam, kwiczę i nie wstanę xd
      No, ale ja nie o tym chciałam ;d
      Wszystkiego naj, naj, najlepszego Cyziu.! <33

      Pozdrawia i składa pokłony dzisiejszej jubilatce : To$ka

      Usuń
    2. Co? Ty nie napiszesz nic sensownego? Buhaha... przepraszam ale to była siła wyższa :D Ja zawsze pamiętam o innych mimo, że ma tą, no kurde... jakoś się to nazywa... a już wiem! Mam tą sklerozę O.o

      Coś mi się wydaje, że te scenki przypadły mi do gustu. Kurde... chyba będzie ich więcej ^.^ Mój nie dorównuje Twojemu? Och... jak ja podwinę rękawy i wparuje na ten Twój obóz to będziesz inaczej śpiewać :D

      Ty, ty, ty...? Ty się staczasz? Ej... to mój tekst! I cicho to ja się staczam nie ty. Koniec i kropka z uśmieszkiem na koniec xd

      Ja za mało oglądam tv. Jaka była reklama z potworkiem? ^.^
      A jesteś pierwsza, i chyba jesteś pierwszy raz pierwsza... ;3 Jak to przeczytałam to nic nie kumam z tego ♥
      Jebłam normalnie no! :D Pierwsza osoba w historii mojego bloga, która pojechała po pannie Brown! Xd Brawa! 10 punktów dla Slytherinu :)

      Buziaczki! ;**

      Usuń
  2. Kochanieńka rozdział...CUDO po prostu.
    Zdecydowanie rozmowa naszej ,,parki'' ;P była super. Ja również nie przepadam za Brown :] A wzmianka o krówce SUPER !!!
    Osz ten nasz Sev...Jak ja się ciesze, że w końcu coś się między nimi dzieje. Już sobie wyobraziłam tą ostatnią scenę i szok na twarzy Hermiony Biedulka...
    Czekam na nn
    Pozdro i weny
    POISON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło ^.^

      Hehe... jakoś uwielbiam Seamusa, a on i Hermiona to mieszanka wybuchowa :D
      Zgodzę się z Tobą. Biedna mogła wziąć tego nietoperza za szatę i przycisnąć do siebie i nie puścić. Powiedzmy, że prawie tak zrobiła hihi ;3

      Całuski ♥

      Usuń
  3. Mnie też się najbardziej rozmowa Seamusa i Hermiony podobała :D
    "Bo to ja myślę w tym związku"
    Fajnie się umawiali, kiedy ze sobą zerwą XD
    Haha, a biedny Ron uciekał jak tylko zobaczył jakieś Krukonki xD

    Wesołych wakacji... Nie wiem, czy będą wesołe. Tak się strasznie nie chciałam żegnać z klasą, no i ten dzień nadszedł. Płakałam jak głupia, bo się rozstajemy...
    A u ciebie jak było? :C

    To będzie taki krótki komentarz, że aż mi wstyd :c
    Całusy i do nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czołem pani detektyw! :)

      Och... cieszy mnie, że Ci się podobała ich rozmowa ♥ Wiesz, kultura musi być hue hue xd
      U mnie wiesz jak było... ehh lepiej teraz o tym nie mówić :c
      Nie martw się, że krótki. Ja kocham każdy Twój komentarz! ♥

      Buźka ;**

      Usuń
  4. No wiesz co?! xd
    Czemu Sev najczęściej musi robić takie świństwo Hermionie?! Mógł ją pocałować i później odejść, ale nie... xd
    Nie no rozdział cudny! :D
    Dialog pomiędzy Hermioną, a Seamusem mnie rozwalił. Zastanawiam się, co by się działo kiedy Severus usłyszałby ich rozmowę, z tymi "kotkami: i w ogóle :D
    Weny życzę! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana to Severus tego nie zrozumiesz :D
      Rozwalił, ale myślę, że jakoś cała jesteś? Hehe xd
      No i teraz o tym myślę. Nie mam bladego pojęcia co pomyślał by Severus. No może tam troszeczkę hue hue ;3

      Buziaczki ♥

      Usuń
  5. Oh nie dziwię się zachowaniu Rona xd "Biedaczek nasz" xp
    Nie no i jeszcze ta rozmowa między Hermi i Seamusem...tsa nie ma to jak obmyślanie jak i kiedy ze sobą zerwą xd
    Merlinie.! Sev i Hermi *.* Po raz kolejny muszę to powiedzieć...Jazz jesteś mistrzynią.!
    To jak oni na sobie leżeli i ta późniejsza rozmowa oraz końcowa scena *o* Ippppp, mordka mi się cieszy xd Mam taki zaciesz jakiego nie miałam od dłuższego czasu ;d
    No, ale Sev nie byłby sobą gdyby się...hmmm jak to ująć...nie "zabawił" Hermi ;d Dupek xd Ale i tak go kocham *_^
    Oj weny Jazz, weny i jak najwięcej czasu na pisanie nn, który mam nadzieję pojawi się w miarę szybko <33

    Pozdrawiam i ściskam : To$ka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kulturka w związku musi być, a jak! :D
      Pochlebia mi to, że aż się rumienie ^.^ Mistrzynią, no bez przesady... :)
      Czyli jestem dumna, bo dzięki mnie masz banana na twarzy. Yeah! :D
      Ja go zawsze i wszędzie kocham och... ♥
      No teraz wakacje, lenistwo mnie rozpiera.... ale dla Ciebie i innych spróbuję coś naskrobać :)

      Całusy ;**

      Usuń
  6. Bożeeee, jakie to świetne! Pisałam z koleżanką podczas czytania tego rozdziału i wysayłałam jej dialogi, śmiałyśmy się non stop!
    Tylko nie ze sceny na ostatku. Była bardzo fajna, podobała mi się - bo nienaturalnie by było, gdyby Snape za wcześnie uległ Hermionie!

    Jazz, ty zboczeńcu!

    Nie mam ci tego za złe, oczywiście... XD

    "- Bo w tym związku ja myślę.
    - To wiem! W piątek.
    - Ale co?
    - Och...podobno myślisz. "

    Takie teksty tylko u Jazz!

    Najlepszego, Cyziu! ♥

    Do nn! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze to mnie rozwaliło, zapomniałam dodać:
      "- Podnoś sadełko. Szybciutko.
      - Nie jestem gruba! – wstała
      - Jak to nie?! Jak Hipogryf.
      - A pan... pan, to czai się jak nietoperz po kątach, by każdego przyłapać. Ot co...!
      - Nie czaje się panno Granger! - oburzył się.
      - Czai się pan, jakby rozdawali w Hogsmeade pachnący, mięciutki, różowy papier toaletowy!"

      Wystarczy to, by cię pokochać!!

      Usuń
    2. Ajć... ja wiem, że mnie kochasz ♥

      Hah... czyli włączyła Ci się głupawka? Ja no ten... to nie moja wina! :D
      Nie jestem zboczeńcem... taka scena była potrzebna hue hue ;3
      Sev jakby jej nie „odrzucił” to by coś było z nim nie tak xd
      Czuję się zaszczycona: „Takie teksty tylko u Jazz!” To było takie miłe, dziękuję ;**
      Dużooo Ci się tekstów podobało, co mnie niezmiernie cieszy :)

      Całuski! ♥

      Usuń
  7. o mój Ra.
    To jest jeden z moich ulubionych rozdziałów. matkoo..
    Ginny taka odważna ;d . prawdziwy Gryfon. ucieka XD. Honorowe zachowanie Harry'go, brawo XD !.
    ta rozmowa, między Seamusem, a Hermioną, mnie powaliła XD. po prostu.. hyc o podłogę, Anthony kwa bęc ;3. aż normalnie nabrałam ochoty na krówkę <33. to chyba jedna z najlepszych rozmów o zerwaniu, eva. Ra, jaki brecht ;d.
    " - Dobra kotek nie warcz. W piątek zerwiemy.
    - Wieczorem.
    - W pokoju Wspólnym.
    - Idealnie. " - nie mogę, hahahahah XDDDDDDDDDDDDDD. tak bardzo kulturalnie ;]
    a do wątku Sevmione. o em dżi.. - jak czytałam, to poczułam budyń w skarpetkach. ohh. co ja bym dała, za taką sytuacje z profesorem. jeny. *---*. kocham ich rozmowy, aww. takie słodkie kłótnie, w których przegrywa ten, który jest bardziej zawstydzony. sam seks.
    on chyba musi być mistrzem (ano w sumie jest) samokontroli, że jej tam nie przelizał .. hihihihi. kocham kocham kocham kocham - KAROLINA CHCE WIĘCEJ ! ja to bym na miejscu Hermiony, rzuciła się na nietoperza i nie puściła ! <3. omnomnomnom. już się nie mogę doczekać dalszej akcji, matko ..

    popopopozdrawiam ;3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj moja, ukochana, najlepsza, jedyna Beto! <3

      Boże rumieńca mam! I to Twoja wina, no...! Ulubiony rozdział he? :D
      Moi Gryfoni są bardzo „odważni” xd
      Ja jebłam normalnie jak to czytałam. Musiałam sobie włączyć... kto ma dziecko, niech da dziecko... Kurcze wiesz o co chodzi, ja nie śpiewam bo takie treści :D
      No widzisz jacy oni są słodcy? ;3 Umawiają się nawet kiedy zerwą. No ja mówię kulturka totalna :D
      A jaki smak? Budyń oczywiście hue hue ^.^
      Matko jakie teksty teraz funkcjonują „przelizał”? :D Jejku to tak teraz się nazywa pocałunek? Xd Może będzie więcej specjalnie dla mojej Bety? Hmm.... hah zobaczę ;3

      Buziaki! ;**

      Usuń
  8. Ten komentarz będzie taki... Ni w pięć ni w dziesięć... Ale sama znasz przyczynę...
    Powiem tyle, że przeczytałam, podobało mi się, ale jestem zawiedziona jeśli chodzi o końcówkę.
    Jak tak można?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, że w ogóle weszłaś, przeczytałaś i skomentowałaś! ;**

      Już niedługo scena może powróci i nie będziesz zawiedziona :)
      Tak, tak... jestem zła i okrutna przerywając tzn niszcząc ten moment :D

      Całuski! ♥

      Usuń
  9. Biedna Ginny, ucieka przed pastą... Jak bym widziała swoją kolonię w tamtym roku i wojnę na pasty. xd
    Seaumus + Hermiona = zajebista rozmowa. Nie ma to jak ustalić datę zerwania! :D
    Kisiel w majtakach? ;> Skojarzyło mi się to z miesiączką, ale to szczegół. Nietoperz tworzy okres. No dobra, za dużo South Park. ;d
    Uch, ach... nie ma to jak dźgnąć kolanem niechcący (i tak dobrze wiemy, że Hermionka zrobiła to chcący ;d) nauczyciela. I nagle staje mi przed oczami mój zboczony nauczyciel muzyki. Nie fajnie! xd
    Czekam na kolejny rozdział i życzę weny. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O...! Musisz mi kolonie kiedyś opowiedzieć :)
      Oj... ja to powtarzam, kulturka obowiązuje. Oni są słodcy i tyle xd
      Nie miałam na myśli miesiączki :D Hehe... xd
      No wiesz to mógł być przypadek. Jej kolano było w złym miejscu i o złej porze xd Ale musiała mieć minę :D A Sev lepszą xd Oj... biedna ty :c Zły Twój nauczyciel!

      Buziaki ;3

      Usuń
  10. Nie no, nie mogę z Ciebie haha ;*
    * "Podobno myślisz" - Diss Jazz'a :*
    * Dyrektor i jego cytrynowe dropisiki, na które nawet ja bym poleciała :D
    * Kisiel w matkach, to to już było mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah... dzięki! :D
      Ja pierdziele po Twoim komentarzu nie umiem nic normalnie sklecić. Matko... xd
      Ale mogę chyba ocenić, że się podobało :D

      Buziaczki ;**

      Usuń
  11. Prosze o informowanie mnie o następnej notce na 46645650 pozdrawiam i życzę weny Ayame ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh... ;3
      Mamy już szczegóły ustalone :)

      Całuski i pozdrawiam! ;**

      Usuń
  12. Cześć właśnie przeczytałam twojego bloga i jestem pod wrażeniem naprawdę swietnie piszesz i mam nadzieje ze dokończysz bloga bo masz świetny pomysł i uwielbiam ten paring prosze o info otce na

    OdpowiedzUsuń
  13. No to ją potraktował. No ale to przecież Snape.. czego się mogłam spodziewać :-) No i chyba przez to jest taki tajemniczy i w pewnym sensie interesujący. Nie można w nim czytać jak w otwartej księdze więc z pewnością ma wiele sekretów, które chowa przed światem. Przeczytałam cały ten blog już kilka dni wcześniej, ale zapomniałam dodać komentarza więc proszę bardzo. Podoba mi się to jak piszesz i to jak kreujesz bohaterów. Dodałam sobie twojego bloga więc teraz będę na bieżąco. Jeśli coś to wpadaj do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie przeczytałam jednym tchem wszystkie Twoje rozdziały ale muszę skomentować właśnie ten.
    Piszesz bardzo dojrzale(z nie licznymi wyjątkami ale ciii!), składnie i co najważniejsze na temat. Potrafisz trzymać czytelnika w napięciu, niczego nie przyspieszasz i to mnie bardzo urzekło. Życzę Ci aby wena Cię nie opuściła i żebyś dodawała rozdziały jak najczęściej.
    Pozdrawiam
    Alice

    P.S. Czytam sobie ten właśnie rudział, napięcie trzyma mnie tak, że nawet brzuch zdołał mnie rozboleć a Ty nagle rzucasz takim tekstem " Delikatnie musnął ją wargami, wywołując u dziewczyny kisiel w majtkach."
    xD no błagam xD troche powagi ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Merlinie... nikt nie powiedział mi, że piszę dojrzale. Może to przez mój wiek...? No ja na blogerze jestem starą dupą i to musisz wiedzieć xd
      Bo u mnie ma być wszystko powoooli... wszystko idzie ślimaczym tempem :3
      Bardzo Ci dziękuję za radę. Postaram się jej trzymać i nie zawieść.
      Ajć... Jazz taka już jest. Rozbrajam na łopatki każdego xd

      Dziękuję za komentarz i myślę, że zostaniesz na dłużej ;**

      Usuń
  15. KISIEL W MAJTKACH XD XDDDDDDDD HAHAHAH XD

    OdpowiedzUsuń
  16. Niewiem czemu ale myślę że Seamus jednak nie będzie chciał zerwać z Hermioną :P

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, uwaga czy spostrzeżenie znaczy dla mnie bardzo dużo i pobudza Pana Wenę, który czasem bywa leniwy :)