W głowie wciąż miała
mętlik. To, co się wydarzyło tego dnia, było dla niej ciężarem.
Było tego o wiele za dużo, nawet jak na nią. Nie potrafiła
poskładać kłębiących się myśli i posegregować ich w głowie.
Tego było za dużo, a ona była na to zbyt słaba.
Z drugiego końca
pomieszczenia usłyszała ciche skrzypnięcie. Natychmiast zerwała
się na nogi, zahaczając nieświadomie dłonią o coś ostrego.
Sięgnęła ręką za różdżkę jednak panika i strach ją
ogarnęły, gdy odkryła, że zostawiła ją w dormitorium. Kto
bierze różdżkę na kolację? No pewnie, że wszyscy! Zrobiła
krok do przodu, dając tym nieznajomemu do zrozumienia, by zrobił
to, co ona. Chciała ujrzeć jego twarz. Poznać go. Zrobił krok do
przodu, wychodząc z ciemnego kąta. Gdyby nie skrzypnięcie podłogi,
nie miałaby pojęcia, że nie jest sama. Ujrzała buty należące do
płci przeciwnej. Sama podeszła bliżej. On zrobił to samo. Nie
widziała jego twarzy, ale widziała ciało pokryte delikatnymi
mięśniami, które opinała koszula. Zrobił ostatni krok, by mogła
ujrzeć jego twarz w blasku księżyca. Bez większych skrupułów
cały czas obserwował ją Malfoy!
– Co ty tu robisz?!
– Spokojnie, mógłbym
spytać cię o to samo.
– Ja... Ja tu przyszłam
posiedzieć – oznajmiła lekko zakłopotana.
– Rozumiem. Sława.
Doskwiera ci już, co? – Uśmiechnął się jadowicie, podchodząc
bliżej. – Nie wszyscy są na nią przygotowani... Ale fajnie się
spało, nie? – zadrwił.
– Dlaczego od razu nie
dałeś znaku, że tu jesteś? – Hermiona zmierzyła go
spojrzeniem, zakładając ręce na piersi.
– Ach... Widzę, że nie
odpuścisz. Przyszedłem tu odpocząć. Dobrze się tu obmyśla różne sprawy. Gdy przyszłaś, wyglądałaś na zdenerwowaną. Nie
chciałem ci pokazywać, że tu jestem. Dałem ci obmyślić parę
tematów, bo wiem, że to jest potrzebne. No, ale zabolała mnie
noga. Stałem tak kilkadziesiąt minut. Miałem zamiar usiąść, ale
podłoga niemiłosiernie zaskrzypiała...
– Czy ja się
przesłyszałam? Ty się przed chwilą troszczyłeś o drugiego
człowieka?! – Pomachała mu ręką przed nosem. – Dobrze się
czujesz?
– Granger, ty jeszcze wielu
rzeczy o mnie nie wiesz – powiedział tajemniczym głosem.
– I nie chcę wiedzieć!
Stali blisko siebie, a może
nawet za blisko. Nie wyczytała niczego z jego twarzy. Miał piękny
kolor oczu – szary. Kryły się tam ból i współczucie. Położył
delikatnie, ale stanowczo, dłoń na jej ramieniu. Poczuła gęsią
skórkę na całym ciele.
– Malfoy, puść, bo
pobrudzisz się szlamem!
– Nie szkodzi.
Przejechał dłonią od
ramienia do nadgarstka. Zatrzęsła się. Złapał mocno jej
nadgarstek.
– Krwawisz – oznajmił
spokojnie.
– Co? – Spojrzała na
swoją dłoń, którą trzymał Malfoy. Faktycznie,
kiedy to się stało?
– Nie poczułaś bólu, gdy
się skaleczyłaś? – Czy
w jego głosie była troska?
– Adrenalina – wymyśliła
na poczekaniu.
– Och, tak. Pulsowała w
tobie. Chciałaś się na mnie rzucić. Rozumiem cię, wiele
dziewczyn o tym marzy. Nie jesteś sama.
– W twoich snach! –
zaoponowała.
– Spokojnie. – Wolną
ręką wyciągnął różdżkę. Gryfonka zaczęła się wyrywać.
Nie mała pojęcia, co on jej chce zrobić, jednak był o wiele
silniejszy. Nie miała z nim szans. Przyłożył koniec różdżki do
jej klatki piersiowej. Zaczęła szybciej oddychać. – Nie wierć
się! Bo mogę pomylić zaklęcia, a nie będzie wtedy przyjemnie. –
Przyłożył różdżkę do jej krwawiącej dłoni. – Ferula
– szepnął. Hermiona
poczuła pieczenie, potem mrowienie i po chwili nie było
już rany. Została tylko zaschnięta krew.
– Dlaczego to zrobiłeś?
– Nie mogłem patrzeć, jak
swoją brudną krwią brudzisz podłogę – puścił jej rękę
i pokazał niewielką kałużę krwi u jej stóp.
– Dzięki, Malfoy. Nie
musiałeś tego robić.
– Ale chciałem. –
Odszedł, pozostawiając Gryfonke samą. Przy drzwiach odwrócił się
ostatni raz i powiedział: – Chłoszczyć.
– Kałuża krwi zniknęła.
Hermiona jeszcze przez jakiś
czas patrzyła na drzwi, gdzie przed chwilą stał Ślizgon.
***
Pozostałą część wieczoru
spędziła z przyjaciółmi w pokoju wspólnym. Nie obeszło się bez
pytań, gdzie się podziewała. Hermiona opowiedziała im całe
zdarzenie z Malfoyem, włącznie z tym, jak jej pomógł. Harry i Ron
spojrzeli na siebie, zszokowani zachowaniem Ślizgona.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Witajcie
kochane Miśki ♥
I oto
kolejny rozdział. Mam dla Was lekturę na weekend. Jak zauważyłyście
jest to ostatni dzień z długiego dnia Hermiony. Czy ja pisze
zrozumiale? ;)
No dobra mi
się ferie już kończą i muszę ustalić, jak będę w czasie
szkoły dodawać rozdziały. Planowałam by to było dwa razy w
tygodniu. We wtorki i piątki. Nie powinnam mieć z tym problemu.
Jak Wam się podoba taki "miły" Draco? Wolicie bardziej takiego zimnego? Czy tajemniczego jak teraz?
Jak ktoś
chce być powiadamiany o NN, to niech napisze mi swój numer gg w
komentarzu.
Ten rozdział dedykuję wszystkim, co czytają mojego bloga :D
Buziaki ;*
Notki super, bardzo ciekawy dzień XD. Cóż postawa Dracona mnie zaszokowała...mam nadzeje, że w następnych rozdziałach pojawi się więcej Severusa:)
OdpowiedzUsuńDzięki za kom u mnie, a i proszę o info na gg 22832141
Pozdro i weny
POISON
Chciałam aby Draco był taki "inny" w tym rozdziale :) Ale i tak jest zimny i wogóle jak zazwyczaj.
UsuńOczywiście pojawi się Severus w następnym rozdziale ;D
Nie ma za co, ja też dziękuję ;*
Moje GG już masz. :)
OdpowiedzUsuńTrochę dziwny rozdział,zdziwiła mnie bardzo rola Draco,ale w sumie to mi sie spodobało. W głowie tworzy mi się już love story Hermiona-Draco-Severus xD
Doobra,koniec moich zboczonych przemyśleń.
Jeszcze dziś lub jutro dodam NN na the-cullen-history.blogspot.com :3
Weny kochana!
Cieszę się, że Tobie się podobało :D
UsuńOj myślisz o „trójkąciku”? ;p hehe...
Nie martw się, nic mi tu nie zboczysz. Jest takie słowo wogóle? xd
Wena się zawsze przyda, dziękuję ;*
W moim słowniku jest ^^
UsuńŚwietny rozdział. :D
OdpowiedzUsuńA może Hermionę będzie podrywał Malfoy? :D
Zapraszam: symbol-nadziei.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńZobaczymy wkrótce... może będzie romans? ;D Oj co ja już wygaduję... ;)
Oczywiście wpadnę do Ciebie.
Proszę, żeby Hermiona nie była rozdarta pomiędzy miłością do tych dwóch, bo to jest takie... Oj, no, żeby po prostu była z Sevkiem! ^.^ Masz zarąbistego bloga, tzn. zacnego (bez przeklinania) ;P Draco może być miły, ale niech 'odstąpi' Severusowi Hermiony - w końcu to jego wujek! :D
OdpowiedzUsuńJasmine.
because-it-is-love.blogspot.com
hhogwartt.blogspot.com
Bardzo mnie cieszy, że chcesz aby Hermiona była z Severus'em ;3
UsuńAle Draco nawet dużą rolę tu odegrał... ciekawe co będzie dalej. Prawda? ;)
Dziękuję, mam zacnego bloga. No, no... podoba mi się ;D
Oj, przestań. Nie przeklinasz... ;)
Wpadnę, jak znajdę czas do Ciebie...
cudowny rozdział ,zaskoczył mnie Draco ;d
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńI tak miało być hehe... :) ale pozytywnie, prawda?
Może i się powtórzę, ale Draco na serio mnie zaskoczył. A cały całokształt bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to bardzo miłe czytać takie rzeczy ;*
UsuńEj,.. nie zauważyłam abyś się powtarzała :)
Zdecydowanie wolę Draco, jako zimnego dupka. ;d
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podobał, ponieważ zaskoczyłaś mnie, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Myślałam, że Snape obserwuje Hermione. No właśnie, zabrakło mi go. Liczę, że w następnym rozdziale będzie. A więc czekam na więcej i życzę weny. ;*
Dziękuję, że Ci się podoba oraz za wenę ;*
UsuńJa też nie mogłam, na początku sobie wyobrazić Draco jako człowieka ze sercem :)
Tak myślałam, że większość osób pomyśli, że to Severus był w tym pomieszczeniu. Ale obiecuję, że w kolejnym rozdziale będzie go dużo. Mogę powiedzieć, że nawet jakby z jego punktu widzenia :)
Cudne.
OdpowiedzUsuńCzekam na Severusa i kolejny rozdział.
Buziaki Jagoda <3
Dziękuję ;*
UsuńŁał. Lubię takiego miłego, słodkiego Malfoya .;) Chociaz na początku myślałam, że to Snape ją obserwuje...
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetnie.
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę miłego Draco ( czytam Dramion )
G.M
I oto pojawił się książę Slytherinu we własnej osobie
OdpowiedzUsuń